Czym jest rewitalizacja? Komu opłaca się rewitalizować i czy w ogóle się opłaca? O największym w Polsce przedsięwzięciu adaptacji budynków pofabrycznych na cele mieszkalne opowiada przedstawiciel inwestora Opal Property Developments - Dorota Urawska.

Czym są lofty? I skąd pomysł na ich tworzenie w Łodzi?

Lofty to stylowe pomieszczenia w zaadaptowanych budynkach, halach i magazynach pofabrycznych, w których często są widoczne fragmenty murów i instalacji. Loft może mieć charakter mieszkalny lub komercyjny. W Łodzi, jak w żadnym innym polskim mieście, jest bardzo dużo starych, ceglanych, często zabytkowych fabryk, które od wielu lat stały opuszczone i niszczały. Rewitalizując te budynki, czyli nadając im nowe funkcje, a jednocześnie zachowując ich zabytkowy charakter, można z jednej strony ocalić ich unikalność, z drugiej — sprawić, że powróci do nich życie. Opal Property Developments prowadzi różnego rodzaju projekty na całym świecie, lecz głównie specjalizuje się w rewitalizacji i renowacji starych zabytkowych budynków. Po obejrzeniu fabryki Karola Scheiblera w Łodzi inwestorzy zakochali się w tym miejscu i postanowili je zrewitalizować.

Używacie Państwo pojęcia ‘rewitalizacja’ — co to znaczy? Czy w czasach gospodarki rynkowej w Polsce bardziej opłaca się rewitalizować, czy budować od nowa?

Rewitalizacja to proces, którego celem jest nadanie starym, zabytkowym budynkom kształtu najbliższego ich pierwotnemu stanowi, często z jednoczesnym przypisaniem im nowych funkcji (mieszkalnych, komercyjnych, kulturalnych), które sprawiają, że powraca do nich życie. Procesy rewitalizacji wymagają bardzo dużych nakładów finansowych i są znacznie droższe niż budowanie od podstaw. Jednak niepowtarzalny charakter starych budynków, ich unikalna architektura oraz klimat tych miejsc sprawia, że warto w nie inwestować. Zabytki mają to do siebie, że ich wartość stale wzrasta.

Czy Łódź to jedyne miasto w Polsce, w którym przygotowywane są tego typu inwestycje?

Łączna powierzchnia naszych wszystkich inwestycji wynosi około 21 hektarów. Poza budynkiem przędzalni Karola Scheiblera przy ul. Tymienieckiego 25 (projekt sprzedany), jesteśmy także właścicielami magazynów przy Tymienieckiego 28 (projekt bieżący, prowadzimy zapisy osób zainteresowanych zakupem), działki przy ul. Tymienieckiego 18 (projekt Słoneczne Tarasy — sprzedany), terenu Zabytkowej Tkalni przy ul. Kilińskiego 187 oraz 60 budynków, w tym budynku elektrowni, zlokalizowanych na działce przy ul. Tymienieckiego 3/7. Na Tymienieckiego 28 („U Scheiblera 2”) poza częścią mieszkalną powstanie także pełne zaplecze komercyjne dla naszych wszystkich inwestycji na terenie Księżego Młyna (spa, basen, fitness klub, przedszkole, kawiarnie i restauracje). Teren Zabytkowej Tkalni, tzw. Nowej Tkalni, jest objęty konkursem architektonicznym. Poza Centrum Papieskim (upamiętniającym pobyt Jana Pawła II w zakładach Uniontex) powstanie tam część mieszkalna i komercyjna. Na działce przy ul. Tymienieckiego 3/7 planowane jest stworzenie centrum konferencyjno-artystycznego. Będzie to teren, który z założenia ma służyć łodzianom. Myślimy także o wprowadzeniu tam funkcji kulturalnych — może jakiś teatr, sala koncertowa itp. Inwestycja „U Scheiblera” w Łodzi rozpoczęła nową erę w polskiej architekturze. Adaptacja starej fabryki na lofty oraz ogromny sukces w sprzedaży tego projektu (pierwszy etap — 208 apartamentów sprzedanych w 3 dni, następny — 200 apartamentów w kolejne 3 dni) zachęciły innych deweloperów do tego typu inwestycji.

Od lat takie inwestycje — np. w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Anglii, Niemczech — przyciągają artystów, ludzi kultury, którzy chcą mieszkać i tworzyć w loftach. Kim są klienci najbardziej zainteresowani zamieszkaniem w Łodzi?

Klientami naszej firmy są przede wszystkim łodzianie, w tym także ci, którzy z różnych powodów wyjechali z Łodzi (także za granicę), a teraz planują powrót, bo widzą, że coś się w niej zmienia. Są także mieszkańcy innych dużych miast Polski — Krakowa, Poznania, Warszawy, Trójmiasta itd., a także obcokrajowcy z przeróżnych stron świata — od Singapuru, przez Holandię, Hiszpanię, Francję, Irlandię aż po Stany Zjednoczone i Australię. Rzeczywiście, wśród klientów jest bardzo wielu artystów, aktorów, architektów, dziennikarzy. Budynki pofabryczne poza niebanalną architekturą mają swój niepowtarzalny klimat. Stare mury, czerwona cegła przyciągają osoby, które cenią sobie nietypowe wnętrza — takie, które inspirują do twórczej pracy. Elementy XIX-wiecznej architektury (np. słupy żeliwne, oryginalne pofabryczne schody), które są częścią architektury tych budynków, zostaną zachowane, a wraz z nimi zostanie zachowany klimat pofabrycznych wnętrz.

Czy lokator loftu będzie mógł zorganizować w nim także swoje miejsce pracy? Na przykład artysta malarz — pracownię plastyczną, fotografik — studio itd.

Sposób aranżacji loftu jest indywidualną sprawą każdego klienta i my nie będziemy w to w żaden sposób ingerować. Oczywiście, są pewne ograniczenia, które dotyczą wszystkich mieszkańców kompleksu „U Scheiblera”, a wynikają z zabytkowego charakter budynku.

Czy artystów stać na zakup mieszkania w starej fabryce? Często są wśród nich przecież osoby (szczególnie w Polsce), które nie mają stałych dochodów.

Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Budynek przędzalni Karola Scheiblera jest unikalny w skali europejskiej, co także było brane pod uwagę przy wycenie loftów. To, czy artystę będzie stać na zakup apartamentu jest kwestią indywidualną. Na pewno na zakup loftu u Scheiblera stać tych artystów, których stać na zakup mieszkania w ogóle.

Proszę powiedzieć, jak tego typu inwestycja może wpłynąć na kreowanie wizerunku miasta?

Można ująć to w ten sposób — historia zatoczyła koło. Na początku fabryki i całe imperium Karola Scheiblera były źródłem niesamowitego wzrostu gospodarczego Łodzi. Po upadku przemysłu włókienniczego fabryki stały bezużytecznie i niszczały, przez co stały się zmorą urbanistów i architektów. Teraz na nowo mają szansę być wizytówką Łodzi, gdyż dzięki rewitalizacji, nadaniu im nowych funkcji powróci do nich życie. Rozpoczął się nowy trend — nie tylko w architekturze, ale także stylu mieszkania i życia, i ten trend jest już obecny w Łodzi. Żadne inne miasto nie ma takich warunków do tworzenia loftów, jak Łódź. Dlatego jest to dla niej ogromna szansa.

Czy jest to również element kreujący bądź zachowujący tożsamość kulturową miasta?

Jak najbardziej. Na zrewitalizowane tereny Księżego Młyna powróci także kultura i sztuka. Fabryki są nieodłączną częścią tego miasta, one także w dużej mierze tworzą jego tożsamość, w tym także kulturową.

A jaki wpływ tego typu inwestycja ma na rozwój ekonomiczny miasta i czy w ogóle ma?

Każda duża inwestycja ma wpływ na rozwój ekonomiczny miasta. Nasze projekty na Księżym Młynie to nie tylko miejsca do mieszkania czy na usługi komercyjne, to także nowe miejsca pracy. Nasz projekt sprzedał się łącznie w 6 dni, co oznacza, że w Łodzi są osoby, które chcą inwestować, tylko może do tej pory nie było dla nich na rynku nieruchomości odpowiedniej oferty. Każda inwestycja jest niejako kołem napędowym dla kolejnych inwestycji.

Czy obok funkcji mieszkalnych oraz zaplecza gospodarczego (sklepy, kawiarnie) planujecie Państwo utworzenie miejsc, które będą animowały na terenie loftów życie kulturalne?

Oczywiście. My teren Księżego Młyna rozpatrujemy jako całość. Dlatego obok funkcji mieszkaniowej i komercyjnej musi być też miejsce na funkcje kulturalne. Na działce przy ul. Tymienieckiego 5/7 planowane jest stworzenie centrum konferencyjno-artystycznego. Myślimy także o funkcjach kulturalnych (teatr, kino, a może sala koncertowa) realizowanych w budynku secesyjnej elektrowni. Oczywiście będą tam także klimatyczne kafejki, restauracje, a może nawet kluby.