"Okno na świat" to festiwal, którego pomysłodawcą jest dyrektor Nadbałtyckiego Centrum Kultury - Larry Okey Ugwu - Nigeryjczyk od ponad 25 lat mieszkający w Gdańsku. Festiwal jest spotkaniem artystów różnych kultur. W tym roku odbędzie się po raz czwarty, a opowiada o nim Pani Aleksandra Halicka.

W tym roku po raz czwarty realizują Państwo Festiwal Kultur Świata „Okno na Świat”. Skąd pomysł na taki projekt?

Pomysłodawcą festiwalu, a jednocześnie jego dyrektorem artystycznym jest dyrektor Nadbałtyckiego Centrum Kultury Larry Okey Ugwu — Nigeryjczyk od ponad 25 lat mieszkający w Gdańsku. W jego zamyśle „Okno na Świat” to miejsce spotkań artystów różnych kultur z trójmiejską publicznością, festiwal międzynarodowych fuzji, którego naczelnym celem jest promowanie tolerancji, szacunku i zainteresowania innością, otwartości na to, co dla nas odległe, a czasami — wciąż jeszcze — niezrozumiałe.
Cztery lata projektu to z jednej strony niewiele, zaś z drugiej, biorąc pod uwagę gwałtowne zmiany, którym podlega nasza rzeczywistość — ogrom. Dlatego też i sama formuła festiwalu ulega przeobrażeniom, ewoluuje razem z tym, jak zmienia się nasze wyobrażenie inności i egzotyki.

Projekt został włączony w Europejski Rok Dialogu Międzykulturowego — co to dla Państwa oznacza? Poza oczywiście wsparciem finansowym.

Jest to dla nas przede wszystkim ogromne wyróżnienie. Mamy poczucie, że idea festiwalu i nasze dotychczasowe zmaganie się z materią międzykulturowości, z budowaniem zrozumienia, tolerancji i zainteresowania ludźmi innych kultur, o innym kolorze skóry i innej codzienności zostały dostrzeżone i docenione.
Teraz, kiedy w Polsce pojawiło się tak wiele festiwali promujących otwartość i tolerancję, włączenie „Okna na Świat” w ramy ERDM odczytujemy również jako aprobatę dla jego formuły, jako rodzaj zaufania, że nasz pomysł na pokazywanie kulturowej różnorodności ma szansę znaleźć szerszy oddźwięk wśród publiczności. Ideologia festiwalu jest bardzo klarowna, my też doskonale wiemy, co chcemy osiągnąć, ale nie zmienia to faktu, że sam temat dialogu i międzykulturowości jest niebywale obszerny, a więc struktura festiwalu wcale nie jest tak prosta do przewidzenia. Cieszymy się zatem, że nasza propozycja i nasze widzenie „Okna na Świat” zdobyło uznanie Komisji Europejskiej.
Poza tym, włączenie festiwalu w obchody ERDM wiąże się również z pewnymi założeniami programowymi tegorocznej edycji „Okna na Świat”. W ubiegłych latach szczególny nacisk kładliśmy na kultury nam odległe, kultury nieznane, marginalizowane. Podczas tegorocznej edycji skupimy się za to na obszarze nam bliższym — Europie — i postaramy się pokazać, że bardzo często egzotyka, której zwykliśmy szukać na innych kontynentach kryje się w tym, co (może trochę na wyrost) nazywamy ’własnym kręgiem kulturowym’.

Czy mogą Państwo powiedzieć, dlaczego i w jaki sposób starali się Państwo o to dofinansowanie? Jak to wygląda z perspektywy centrum kultury? I czy dzisiaj centra kultury oprócz środków samorządowych muszą szukać innych możliwości finansowania swojej działalności?

Większość projektów organizowanych przez Nadbałtyckie Centrum Kultury realizowanych jest przy udziale środków pozyskiwanych ze źródeł zewnętrznych. Duże, międzynarodowe projekty generują olbrzymie koszty, z którymi bazowy budżet instytucji kultury po prostu nie jest w stanie sobie poradzić. Z tego powodu dofinansowania, takie jak z Europejskiego Roku Dialogu, są dla nas niezwykle ważne.
Co istotne jednak, przygotowując plany w NCK, staramy się nie myśleć kategoriami finansowymi. Najpierw pojawia się idea, rozwija w konkretny projekt, który na końcu szacujemy i określamy budżetowo. I dopiero wtedy zaczynamy myśleć, w jaki sposób zdobyć pieniądze na jego realizację, skąd można uzyskać dofinansowanie, jakie wnioski i dokąd należy przygotować. To droga dużo skuteczniejsza i konstruktywniejsza niż opieranie się na przykrótkim budżecie instytucji i uzależnianie swoich działań od jego rozmiarów.

Czy tego typu festiwale dla artystów mają wpływ na ich karierę zawodową?

To z całą pewnością zależy przede wszystkim od otwartości i nastawienia samych artystów. Festiwal jako tygiel różnorodności pozwala spotkać ludzi z całego świata — wzajemne przenikanie się, zainteresowanie innymi wykonawcami pozwala rozszerzać sieć kontaktów, zapoznawać się z możliwościami, jakie dają inne wydarzenia i festiwale na świecie, które ogniskują się wokół podobnych założeń, podobnych stylów muzycznych itd. W spotkaniu i rozmowie widzimy rodzące się szanse, a zatem staramy się tak układać program festiwalu, by biorący w nim udział artyści mieli możliwość wspólnego spędzenia czasu, poznania. Co więcej, corocznie na festiwal zapraszamy ambasadorów wszystkich krajów reprezentowanych artystycznie podczas „Okna na Świat”, a to również stwarza pewne możliwości samym artystom, otwiera kolejne drogi promocji własnej twórczości.

Festiwal „Okno na świat” to obok muzyki również spotkania, warsztaty, filmy, przedstawienia. W jaki sposób układali Państwo program, aby odpowiadał oczekiwaniom stawianym przed dialogiem? I w jaki sposób rozumieją Państwo pojęcie ‘dialog’?

Od początku swojego istnienia Festiwal Kultur Świata „Okno na Świat” był wielkim świętem różnorodności, przenikania i interdyscyplinarności, a zatem jego tegoroczna formuła nie zmieniła się znacząco w porównaniu do naszego wcześniejszego zamysłu. Starając się o włączenie w ramy ERDM, główny nacisk położyliśmy na założenia programowe, na to, by realnie skupić się na kulturze krajów europejskich, szczególnie tych, które wciąż ulegają pewnej marginalizacji (np. Serbia, Białoruś). Poza tym oczywiście co roku festiwal staje się bogatszy o kolejne wydarzenia, staramy się poszerzać jego spektrum i formułę. Tym razem — dla podkreślenia społecznego wydźwięku „Okna na Świat” oraz jego bezpośredniego przełożenia na idee ERDM — postanowiliśmy stworzyć Miasteczko Festiwalowe, w którym swoją działalność w niebanalny sposób zaprezentuje szereg organizacji pozarządowych. Swoje miejsce znajdzie tam również stanowisko Narodowego Centrum Kultury, które przybliży znaczenie i cele Europejskiego Roku Dialogu Międzykulturowego.
Co do samego pojęcia dialogu myślę, że w przypadku festiwalu jego podjęciem jest dojście do interakcji, jest stawianie publiczności w ciągłym stanie zdziwienia, zaskoczenia poprzez zderzanie ze sobą różnych kultur, poprzez zmierzanie do interdyscyplinarności. Dialog nie jest tutaj stawianiem pełnych i krągłych zdań, to raczej szerokie rozwarcie ust i chłonięcie.

Jak sami Państwo podkreślają, tegoroczny festiwal mówi STOP biletom. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak zaprosić wszystkich do Gdańska już 11 września.