Artur Zaguła






Muzyka jest jedną z dziedzin sztuki najsilniej oddziałującą na odbiorcę. Towarzyszy nam niemal wszędzie – w domu, samochodzie, centrum handlowym czy sali koncertowej. Jak wszystkie dziedziny sztuki na przestrzeni wieków zmieniała swój charakter, zmieniał się także jej status jako sztuki oraz rola muzyka w społeczeństwie.

Aby lepiej zrozumieć jej siłę, warto przypomnieć greckie źródło tego słowa. ‘Musike’ oznaczała początkowo wszelką czynność, nad którą pieczę miały muzy. Była więc pojęciem mieszczącym w sobie wytwarzanie dźwięków, ale także i inne czynności. Słowo ‘musikos’ oznaczało zaś nie tylko człowieka posiadającego umiejętność grania na instrumencie, ale ogólnie człowieka wykształconego, obytego w dziedzinie kultury, znającego się na sztukach i uprawiającego je.

W czasach starożytnych muzyka nie miała charakteru w pełni autonomicznej sztuki. Była ściśle związana z misteriami religijnymi, pitagorejczycy widzieli w jej matematycznym charakterze odbicie harmonii kosmosu, a nade wszystko miała znaczenie jako środek wychowawczy. Pamiętać też trzeba o skromnym instrumentarium oraz dużym znaczeniu śpiewu i tańca, które bardzo często towarzyszyły muzyce. Jej wychowawczy charakter podkreślał Arystoteles, pisząc w „Polityce”: Bardzo wielu uprawia ją dziś dla przyjemności, ale dawniej zaliczano ją do środków wychowawczych, ponieważ natura sama, jak to już wiele razy powiedziano, domaga się nie tylko właściwej pracy, ale i możności godnego zapełnienia spoczynku. Spoczynek, bowiem, by to raz jeszcze podkreślić, jest założeniem i celem wszelkiej działalności. Grecki filozof podkreślał też oczyszczający (katharsis) charakter muzyki. Miała ona być swego rodzaju duchową terapią, dzięki której człowiek powraca do równowagi i usuwa ze swej psyche negatywne uczucia. Arystoteles podkreślał także znaczenie biegłości i mistrzostwa w uprawianiu muzyki. Doskonalenie rzemiosła od najmłodszych lat miało być ważnym składnikiem wychowawczym greckiego obywatela.

Jak więc widać już w starożytności zauważono najważniejsze cechy tej sztuki i niezwykle ceniono ją jako ważny element odpoczynku od pracy. W średniowieczu muzyka ponownie zbliżyła się do religijnego charakteru, jaki posiadała w swoich początkach. Utwory muzyczne nie miały charakteru rozrywkowego, funkcjonowały w sferze sacrum, odzwierciedlając wielkość boskiego twórcy. W czasach nowożytnych nastąpiły gruntowne zmiany i choć religijne utwory były nadal istotną częścią twórczości muzycznej, obok nich coraz większe znaczenie zdobywały utwory o charakterze świeckim. Muzycy zaś, którzy w średniowieczu byli głównie mnichami i tworzyli w obrębie kościoła, stali się ważnymi postaciami na świeckich dworach książąt i królów.
Na przestrzeni kilku wieków muzyka traktowana była jak świadomy i oparty na racjonalnych przesłankach wytwór ludzkich umiejętności. Wiek XIX i pojawiający się nurt romantyczny spowodował ogromną zmianę w stosunku do muzyki i wykonawcy. Muzyka stała się domeną wyobraźni i absolutnej wolności twórczej, zaś muzyk miał być wirtuozem, którego osobowość jest niezwykle istotnym składnikiem warsztatu wykonawczego. Od tego momentu nie wystarczy doskonale opanować instrument, trzeba jeszcze w twórczy sposób interpretować skomponowany utwór.

Największe zmiany nastąpiły jednak w wieku XX. Stało się to nie tylko poprzez demokratyzację życia i dostęp do kultury masowego odbiorcy, ale także poprzez zmiany technologiczne w instrumentarium muzycznym i zapisie dźwięku. Nastąpiła prawdziwa rewolucja zarówno w formach muzycznych, jak i społecznym odbiorze muzyka. Odbiór ten jest zresztą dzisiaj niejednoznaczny. Z jednej strony mamy bowiem znakomicie wykształconych instrumentalistów zajmujących się muzyką poważną, znanych jedynie wąskiej grupie odbiorców. Z drugiej zaś – uwielbianych przez tłumy twórców muzyki popularnej, których wykształcenie muzyczne nie ma charakteru wirtuozowskiego. W takich dziwnych czasach przychodzi nam dzisiaj żyć. 

Tekst: Artur Zaguła