"ę" to nasz znak rozpoznawczy, zabawna literka, która wzbudza wiele radości i sprawia, że jesteśmy zapamiętywani wszędzie, gdzie się pojawimy. Lubimy moment, kiedy wjeżdżamy do znajomej wsi czy miasteczka, i słyszymy okrzyki "ę, przyjechało!". - tak o sobie mówią członkowie Towarzystwa. Rozmawiam z Jakubem Piątkiem.

Proszę powiedzieć czym jest Towarzystwo i jak doszło do powołania takiej właśnie organizacji.

Stowarzyszenie powstało w 2002 roku, chociaż wcześniej założyciele pracowali pod szyldem innych organizacji. Na samym początku grupa młodych ludzi - studentów i absolwentów kierunków humanistycznych i artystycznych postanowiła organizować warsztaty z profesjonalistami - fotografikami i filmowcami. Wszyscy członkowie byli zainteresowani tymi dziedzinami i stawiali pierwsze kroki, takim sposobem w warszawskich domach kultury spotykali się młodzi ludzie z polskimi (i zagranicznymi) profesjonalistami. Na spotkania przychodziło coraz więcej osób a i ich inicjatorzy okazali się społecznikami - w taki sposób zorganizowano pierwsze warsztaty dla młodych ludzi. W niedługim czasie zaczęły sie pojawiać pieniądze, z których organizacje pozarządowe mogły korzystać. W 2002 roku założyciele, czyli Piotr Stasik i Marta Białek założyli Towarzystwo Inicjatyw Twórczych "ę" - grupa inicjatywna liczyła sobie ok 20 osób - głównie przyjaciół, którzy znali się z poprzednich projektów i warsztatów.
Towarzystwo Inicjatyw Twórczych "ę" jest organizacją pozarządową prowadzącą projekty społeczne w całej Polsce. Naszą metodą jest edukacja i aktywizacja młodzieży poprzez sztukę. W trakcie działań artystycznych - warsztatów filmowych, fotograficznych, teatralnych i dziennikarskich młodzi ludzie odkrywają w sobie pasje i chęć do działania. W pewnym momencie mówimy: "Teraz Wy napiszcie projekt", młodym liderom pokazujemy jak samodzielnie realizować swoje pomysły, pisać wnioski i zdobywać fundusze. Takie działania są najlepszą szkołą przedsiębiorczości, wzbudzają aspiracje do kształcenia się i podejmowania nowych wyzwań. Od 2002 roku w naszych działaniach uczestniczyło ponad 6000 osób, nasze projekty finansują: Fundacja Batorego, Fundacja J&S Pro Bono Poloniae, Fundacja Wspomagania Wsi, Program MŁODZIEŻ i UE.

Kim są osoby, które z Wami współpracują?

W prowadzeniu warsztatów pomagali nam uznani profesjonaliści, m.in.: Tadeusz Rolke - nestor polskiej fotografii reportażowej, Konrad Pustoła - fotografik, Feliks Falk (reżyser m.in. "Wodzireja"), Will McBride (fotografik), Luba Zarembińska i Ida Bocian ze Stacji Szamocin (warsztaty teatralne), Grupa Teatralna Koło i młodzi zapaleńcy.

Wiem, że realizujecie projekty również za środki unijne? Ile ich już zrealizowaliście i jakie to były projekty?

Organizowaliśmy wymiany młodzieżowe, w ramach Wolontariatu Europejskiego czy Programu MŁODZIEŻ. W listopadzie 2003 12 osób z Polski, głównie z małych miejscowości, pojechało z nami do malutkiego miasteczka Mohill w Irlandii, gdzie wraz z lokalnym klubem młodzieżowym robili zdjęcia i filmy (dokładny opis na stronie "notes europa"). Inna grupa z Irlandii przyjechała do Polski, gdzie w Domu Trzech Kultur (na granicy polsko-niemiecko-czeskiej) zrealizowaliśmy teatralny projekt "Emigranci". Migracja ludności dotknęła w równym stopniu Irlandczyków i Polaków, tak więc projekt ten był okazją do wymiany doświadczeń, które stanowiły inspirację do działań artystycznych.
W ramach projektu "aby - europejski film, fotografia i teatr na wsi" prowadziliśmy przez rok zajęcia w trzech wsiach: Brzeźniu w Polsce centralnej, Chlewiskach w woj.mazowieckim i Nowosielcach Kozickich w południowo-zachodniej Polsce. W trakcie warsztatów dzieci i młodzież robiły zdjęcia, docierały do przeszłości swoich wsi, po to żeby opowiedzieć o nich przez film czy teatr. Jednak co najważniejsze uczestnicy projektów już teraz zdobywają pieniądze na swoje pomysły - takim sposobem w Brzeźniu w wakacje poprowadzą warsztaty fotograficzno-filmowe dla młodszych.

Czy środki unijne pomagają? Przecież wypełnienie wniosków nie jest łatwe a późniejsze prowadzenie projektu wymaga ogromnej dyscypliny.

Nie jest to przerażające. Papierków nie trzeba się bać! Oczywiście odrobina samodyscypliny nie zaszkodzi (uśmiech). Do środków unijnych młodzi ludzie mogą łatwo dotrzeć i są to programy otwarte na grupy nieformalne... W ten sposób w Sieradzu działa klub filmowy prowadzony przez licealistów i odbyły się warsztaty fotograficzne dla 30 osób, zakończone wystawą w miejscowej galerii. Piętnastolatkowie we wsi Krzaki zorganizowali "Wakacje w Krzakach" czyli projekt zapełniający czas swoim rówieśnikom i młodszym. Formą usystematyzowania programów unijnych i oswojenia się z nimi był nasz podręcznik (także dotowany przez Unię) "notes europa", w którym przedstawialiśmy różne projekty młodych ludzi poprzez reportaże i fotoreportaże. Cały podręcznik jest na stronie www.notes.e.org.pl i może być miejscem, z którego nauczyciele czy młodzież może zacząć swoje poszukiwania...

Czy Waszym zdaniem członkostwo Polski w UE może wpłynąć pozytywnie na kulturę polską?

Moim zdaniem członkostwo może nas wzbogacić, to my wszyscy tym kierujemy, globalizacja i kultura masowa i tak robiła by swoje czy to z Unią czy bez niej. W miejscu, w którym jesteśmy należy pielęgnować tradycje lokalne i zdawać sobie sprawę z całego dorobku europejskiego za nami. Do tego generalizując UE jest za lokalną tożsamością, gdyż to jest element budowania społeczeństwa obywatelskiego. Na wsiach w trakcie warsztatów staramy się skłonić młodzież do szukania takich lokalnych opowieści i historii, sięgamy w przeszłość, wydaje nam się, że poprzez to uczestnicy mogą spojrzeć na swoją małą ojczyznę inaczej. Już nie tylko na sklep, przystanek autobusowy, ale miejsce pełne tajemnic i ukrytych historii...

W jakim stanie jest Waszym zdaniem obecnie kultura polska?

Patrząc optymistycznie to dużo rzeczy zmienia się na lepsze. Tylko Rok Gombrowiczowski przeprowadzany w szkole, w trakcie apelu, w białych koszulach i bluzkach, to chyba nie jest odpowiednia droga, ale to zależy od wykonawcy. Rozwija się kino niezależne, młodzi ludzie powoli zaczynają definiować i opisywać to co ich otacza a stąd już tylko krok do robienia dobrych filmów. Wiele jest jeszcze do zrobienia i to nie do tego, żeby zbliżyć się do poziomu europejskiego, bo takiego chyba w ogóle nie ma. Nastąpił już chyba ważny zwrot, to znaczy artyści przestają kopiować i poruszać się wedle wyznaczników zachodnio-europejskich a dostrzegają to co wartościowe wokół nas i lokalne zarazem...

Co możecie poradzić młodym twórcom kultury, którzy dopiero zaczynają swoją karierę? Jak zrealizować własny projekt?

Ależ my też jesteśmy młodzi i też zaczynamy dopiero swoją karierę!:) Jeśli już wie się, co chcemy osiągnąć, co zrobić i jeśli jest to projekt społeczny, na który potrzebujemy funduszy, to wystarczy obserwować konkursy na granty (np. na stronie www.ngo.pl), napisać projekt i wysłać. A potem już tylko pracować, nad tym, żeby nasze marzenia się spełniły i to co sobie zamierzyliśmy zaczyna działać. Warto też próbować pukać do różnych drzwi, dzwonić, mailować - jeśli chcemy poprosić znaną osobę, żeby pomogła nam w prowadzeniu projektu czy jakiejś jego części (np. poprowadziła prelekcje), to wystarczy zadzwonić czy napisać, wbrew częstym przypuszczeniom Oni się zgadzają! (uśmiech)

Na koniec może o perspektywach na przyszłość, co macie w planach?

Obecnie otwieramy w Warszawie biuro, gdyż przez te trzy lata mieliśmy "latające biuro", które mieściło się w mieszkaniu jednego z założycieli, albo rozkładaliśmy się gdziekolwiek (wiosną chętnie w plenerze). Prowadzimy teraz projekt "Szuflada i telewizor... opowieść o Warszawie" - warsztaty fotograficzne, filmowe i antropologiczne dla młodzieży z czterech warszawskich szkół. Co najciekawsze mimo, że mieszkamy w Warszawie, to są to nasze pierwsze warsztaty realizowane właśnie tutaj!:) Niedługo ruszy duży projekt "młodzi menedżerowie kultury", czyli cykl szkoleń dla młodych, którzy chcieliby zorganizować coś w swoich miejscowościach, finansowany przez Ministerstwo Kultury. Mamy nadzieję, że uda nam się uzyskać dodatkowe fundusze, na mikrogranty dla uczestników. Pilotażowy projekt "mmk" odbył się niemal 3 lata temu i w szesnastu miejscowościach w całej Polsce nagle zaczęło się coś dziać (ruszyły kluby filmowe, warsztaty teatralne, grupy fotograficzne, wystawy etc.). Wciąż wymyślamy nowe projekty i składamy wnioski, tak więc z tygodnia na tydzień dzieje się coraz więcej!

Wyraź swoją opinię na FORUM