Tekst
Marta Kołacz
Zdjęcia
Tytus Szabelski

Strona www: LINK



Co wiemy o przedmiotach tworzących codzienny krajobraz czasów PRL? Choć coraz chętniej sięgamy po przedmioty z przeszłości, mało jednak wiemy o ich historii, o osobach, które je zaprojektowały i wykonały. I choć coraz więcej mówi się o polskim wzornictwie XX-wieku, a na rynku pojawiają się kolejne publikacje, nasza wiedza na temat tego, kto i co dokładnie zaprojektował i wyprodukował, wciąż jest niewystarczająca. I wciąż, zgodnie z zasadą, że trawa u sąsiada jest bardziej zielona, w większy zachwyt wprawiają nas zagraniczne projekty pochodzące z lat 50. czy 60. niż to, co powstawało na naszym lokalnym podwórku.

Tymczasem w powojennej Polsce w dziedzinie ceramiki działo się wiele. Te z pozoru nieistotne przedmioty są − poza ich oczywistą funkcją dekoracyjną i użytkową − nośnikami idei ważnych dla społeczności, wśród której i dla której powstały. Przyglądając się ich formom i dekoracjom, możemy powiedzieć wiele o inspiracjach i wyzwaniach stojących przed ich twórcami, a także o czasach, w których zostały zaprojektowane. Spróbujmy więc przyjrzeć się ceramice, która powstawała w toruńskiej Spółdzielni RZUT, a którą teraz oglądać możemy w ramach odbywającej się w Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasu w Toruniu wystawy Wspaniali Rzemieślnicy i Utalentowani Artyści. Projektowane tu przedmioty wpisują się w historię powojennego wzornictwa i towarzyszące jej mody i zjawiska.

Czas po 1945 roku był, z powodu wojennych zniszczeń, trudny i długotrwały.  Obok odbudowy wielkich zakładów ceramicznych, rozpoczęło działalność wiele mniejszych wytwórni skupionych w spółdzielniach podlegających Centrali Przemysłu Ludowego i Artystycznego (znanej powszechnie jako Cepelia). W związku z panującym socjalistycznym ustrojem od wzornictwa oczekiwano produktu „narodowego w formie i socjalistycznego w treści”. Postulat ten był realizowany poprzez propagandowe wykorzystanie inspiracji ludowością. W tych pierwszych latach dążono do stworzenia stylu ludowo-artystycznego w ceramice. Projektowana m.in. przez Antoniego Azarewicza czy Jana Limonta ceramika powstająca w Spółdzielni RZUT-u odpowiadała na postulat czerpania inspiracji z polskiej kultury ludowej we współczesnym wzornictwie – wśród powstających wtedy obiektów odnajdziemy malowane misy i dzbany o formach i dekoracjach jednoznacznie wskazujących na to źródło inspiracji. 

Ceramika stała się nowoczesna w drugiej połowie lat 50. Polityczna i kulturalna odwilż oznaczała dla plastyków zajmujących się wzornictwem możliwość tworzenia zgodnie z nowoczesną modą obecną we wzornictwie w krajach Zachodniej Europy. Wtedy również w cepeliowskiej ceramice rozpoczął się czas eksperymentów. Forma i treść przedmiotów miały odtąd podkreślać walory nowoczesnego wnętrza. Stać się one miały elementem dekoracyjnym, często związanym z meblem, na którym stały. Ceramika przeznaczona do wnętrza obejmowała trzy grupy naczyń: zastawę stołową o charakterze użytkowym, wazony i patery o funkcji dekoracyjnej i dekoracyjną rzeźbę ceramiczną o małej (figurki) i dużej skali. Dominował żywy kolor, obecny zarówno poprzez wielobarwne szkliwa i polewy, jak i w postaci malowanych ręcznie abstrakcyjnych wzorów.  W tym okresie w pracowni ceramicznej RZUT-u realizowano projekty toruńskich plastyków, takich jak Hanna Brzuszkiewicz oraz Jan Szafrański. Pochodzące z tamtego okresu nowoczesne formy to między innymi zachwycające swoim pięknem i przyciągające wzrok patery z abstrakcyjną dekoracją z barwnego szkliwa.

Od lat 70. ceramika artystyczna zaczęła dążyć do wyzbycia się kanonu użyteczności, zmierzając w stronę eksperymentu. Tworzone wtedy prace często powstawały w konwencji rzeźbiarskiej. Wśród ceramiki naczyniowej: wazonów, mis, pater czy talerzy, coraz częściej pojawiała się też ceramika architektoniczna, przeznaczona do wnętrza. Podkreślano światłocieniowe wartości, zróżnicowanie powierzchni. W kolejnym dziesięcioleciu następuje jednak uspokojenie wzorów. Produkowana w RZUCIE ceramika, projektowana m.in. przez Czesławę Gucz, łączy operowanie prostą formą z ograniczeniem gamy barw do modnych w owym czasie kolorów natury (tzw. kolory ziemi).

Dzieje polskiego wzornictwa drugiej połowy XX wieku, której jednym z elementów jest też historia wytwórczości w spółdzielniach takich jak RZUT, to obszar, w którym wciąż pozostaje wiele do odkrycia. Zapomniane bądź nierozpoznane, nacechowane negatywnymi skojarzeniami z powodu czasów, w których powstawały, przedmioty użytkowe dziś mają szansę zyskać swoje miejsce w  zbiorowej pamięci. Gdy odnajdujemy utracone historie, to zdobywamy wiedzę o inicjatywach i ludziach, którzy stoją za konkretnymi rzeczami, i zyskujemy tym samym własną tożsamość. Bezimienne obiekty stają się naszymi RZECZAMI WSPÓLNYMI – przedmiotem refleksji, inspiracji, lokalnej dumy.