Odpowiedzialna moda –  porady ekspertki Katarzyny Zajączkowskiej


Czas czytania 13 minut

Jeżeli szukasz pomysłu na własną markę odzieżową, planujesz rozpocząć działalność w branży mody, to ten wywiad, może być początkiem Twojej świadomej drogi do sukcesu. Mniej znaczy więcej? Zdecydowanie tak. Ekologia może stać się Twoją przewagą w modzie! Przeczytaj uważnie rozmowę, którą przeprowadziła dla Was Maja Ruszkowska–Mazerant, redaktorka naczelna PURPOSE z Katarzyną Zajączkowską – ekspertką w obszarze odpowiedzialnej mody. Znajdziesz u nas szereg podpowiedzi, jak odpowiedzialnie szukać przewag na rynku, wyróżniać się wśród konkurencji, rozumieć klienta, a nawet jak budować przekaz marketingowy.


Z wywiadu dowiesz się:

1. Czy minimalizm jest odpowiedzią nie tylko na katastrofę klimatyczną?

2. Czy klienci zmienili nawyki?

3. Jaki wpływ na młodych klientów mają zachowania dorosłych?

4. Czy certyfikaty są ważne?

5. Szalony ekolog, czy to dobry wyróżnik?

6. Kiedy musisz się liczyć z bojkotem konsumenckim.

7. Dla kogo jest moda masowa, dla kogo rzemiosło, vintage, drugi obieg?

8. Siedem wskazówek dla początkujących projektantek i projektantów


Kup-użyj-wyrzuć – to hasło jest w Pani książce, ale przypomniało mi, pewną rozmowę w gazecie Ładnie Naprawię, na temat planowanego postarzania. Z zasady rzeczy nie mogą być trwałe, bo tylko to skłania nas do kolejnego zakupu. Zakupy za to napędzają gospodarkę, PKB i dzięki temu kraje się bogacą. Jak to wszystko odnieść do coraz powszechniejszego nurtu, aby kupować mniej?

Idea wiecznego wzrostu, mimo że ma swoich licznych wyznawców, jest pułapką i przeczy prawom fizyki. Nadprodukcja i nadkonsumpcja nie przekłada się na dobrobyt społeczeństw, a jedynie 1% najbogatszych ludzi. Pogłębiają się nierówności, maleją zasoby i żyjemy na Ziemi na kredyt.

Dlatego minimalizm jest odpowiedzią nie tylko na katastrofę klimatyczną, ale także na nasze „rzeczozmęczenie” i przebodźcowanie górami przedmiotów, w które obrastamy przez lata. Trwałość samych ubrań możemy rozpatrywać nie tylko pod kątem fizycznej wytrzymałości, ale także ich postrzegania jako modne lub niemodne. Mimo stale spadającej jakości i cen odzieży często kupujemy nowe ubrania nie dlatego, że stare się na nas rozpadły, ale ponieważ straciły swą atrakcyjność, czasem jeszcze zanim odcięliśmy metkę. Szybka moda trenuje nas w wyrzucaniu nowych ubrań i wiecznym niedosycie.

Odpowiedzialna moda. Guilt-free przewodnik po slow fashion. Katarzyna Zajączkowska.  

Czy wybuch wojny w Ukrainie i ogólnoświatowe problemy z surowcami czegoś nas nauczą? I nie mówię tu o zwykłych obywatelach, bo to nie my decydujemy jakie surowce i skąd firmy kontraktują. Czy problemy z surowcami nie powinny skłonić nas do ograniczonych zakupów? Kupowania ogólnie mniej?

Chciałabym, żeby to nie wojny, problemy logistyczne czy niedobory surowców wymuszały zmiany naszych zachowań, a raporty IPCC (Intergovernmental Panel on Climate Change, IPCC) mówiące o tym, dokąd prowadzi nas obecny styl życia. Wygląda jednak na to, że jesteśmy mało refleksyjnym gatunkiem. Już pandemia miała nas nauczyć umiaru i odróżniania potrzeb od zachcianek. Wieszczono, że wrócimy do korzeni i docenimy naturę. Cóż… Tymczasem analitycy donoszą, że tylko na chwilę wstrzymaliśmy się z zakupami, albo zmieniliśmy sklepy stacjonarne na te online. Nadziei na poważną zmianę upatruję dziś bardziej w regulacjach prawnych niż naszym globalnym przebudzeniu

Rozmawiając z młodzieżą, na temat ubrań można odnieść wrażenie, że dla nich najważniejsze są marki, a także możliwość „pokazania się” w nowych, modnych rzeczach. Jak rozmawiać z młodymi ludźmi, aby zmienić ich nastawienie?

Mam w domu nastolatkę i wiem, że kazania boomersów niewiele dają. Dzieciaki mogą nie słuchać, ale uważnie nas obserwują. Jeśli bliscy dorośli stale komentują status majątkowy innych osób, porównują wygląd, wiecznie się odchudzają, mówią o markach i metkach, nieustannie coś kupują i żyją z telefonem w dłoni, to nie oczekujmy, że dzieci będą wolne od presji posiadania i wyglądania. Mam tylko jeden pomysł: zacznijmy od siebie. A dla dzieci wywalczmy wreszcie porządną edukację ekologiczną w programie nauczania.

Czy uważa Pani, że zakup drogiego, dobrze wykonanego ubrania ma sens? Jak wybierać te dobrej jakości ubrania? Jak nie zostać oszukanym? Nie zawsze drogie znaczy dobre... trwałe, ekologiczne itd.

To, co ma sens, to kupowanie tylko takich ubrań, które będziemy nosić i kochać przez lata. Mniej, ale lepiej. Wysoka cena nie zawsze oznacza świetną jakość i etyczną produkcję, ale bardzo niska cena nigdy nie wróży nic dobrego. Pytajmy marki nie tylko „dlaczego tak drogo”, ale także „dlaczego tak tanio?”. Kwota 3 złote za nowy T-shirt z metką „eko” to eko-ściema. Kluczem jest transparentność. Marki, które są już na drodze do odpowiedzialności to te, które potrafią wskazać kto, gdzie i za ile uszył ich ubrania, mają certyfikaty i nie boją się trudnych pytań. Świetną alternatywą jest drugi obieg – tutaj możemy szukać dobrej jakości rzeczy w bardzo atrakcyjnej cenie.

Katarzyna Zajączkowska | PURPOSEmag

Jak moda wpływa na środowisko? Na pewno większość z nas zdaje sobie sprawę z tego, że produkcja "mody" to zanieczyszczenie wody, gleby (ogólnie środowiska) – niestety większość z nas nadal myśli, że to dzieje się gdzieś tam w Chinach, Indiach, etc. – czyli daleko od Europy, daleko od Stanów… a przecież to cały czas ta sama nasza kula ziemska… Jak budować świadomość społeczeństwa bez obawy, że zostanie się nazwanym „szalonym ekologiem”?

Ja edukuję o wpływie mody na nasz dobrostan na webinarach, w podcaście i książce „Odpowiedzialna moda”. Z radością przyjmę tytuł szalonej ekolożki, bo bardziej niż na tym „co ludzie powiedzą” zależy mi, by moje córki i inne dzieci nie musiały wskutek zmian klimatu migrować w poszukiwaniu wody, jak to robią obecnie miliony osób na świecie. Toniemy w śmieciach (co sekundę na wysypisko trafia ciężarówka tekstyliów), zjadamy mikroplastik, żyjemy w czasach szóstego wymierania. Jeśli mogę nie dokładać się do tej katastrofy, kupując mniej rzeczy i cerując skarpetki, to naprawdę nie mam z tym problemu.

Wszystko zaczyna się jednak od świadomości. Dopóki nie potrafimy połączyć kropek między naszymi wyborami (także tymi przy urnie wyborczej) a losem świata, mamy kłopot.

Wykorzystywanie ludzi w przemyśle modowym to kolejny temat, który przez większość społeczeństwa jest całkowicie wyparty. Dlaczego?

Ponieważ produkcja odbywa się poza zasięgiem wzroku, a dzieci w Bangladeszu mniej nas obchodzą niż nasze własne. Tak nas nauczyła ewolucja, że dzielimy ludzi na naszych i obcych. Na dodatek czasem wierzymy, że robimy komuś przysługę, wspierając wyzysk, bo gdy przestaniemy kupować rzeczy z sieciówek, to pracownicy w szwalni stracą jedyne źródło dochodu. To oczywiście nieprawda, bo to bojkoty konsumenckie najskuteczniej podnoszą warunki pracy w szwalniach i bywają jedyną motywacją do wprowadzania zmian wynagrodzeń.

Sieciówki uspokajają nas też na każdym kroku, a to produkcja fair trade, a to ekologiczna bawełna, a to materiał z recyklingu… Czyli wszystko ok? Czy jednak nie?

Mając wybór, sięgajmy po rzeczy z certyfikatem Fairtrade, gwarantującym etyczną produkcję oraz GOTS – potwierdzającym organiczność materiałów. Materiały z recyklingu to także dobra alternatywa dla dziewiczych tekstyliów. Ale przede wszystkim ograniczajmy zakupy, bo nie potrzebujemy 100 miliardów nowych rzeczy co roku.

W świecie, w którym chcemy mieć wszystko coraz taniej (też dlatego, że nas nie stać – a chcemy coś mieć) wybieramy to, co tańsze, a tym samym niekonieczne dobre, zdrowe czy powstałe z etyczny sposób – jak to zmienić? Jak żyć lepiej nie mając poczucia, że ciągle wszystkiego musimy sobie odmawiać, a inni tak nie robią. Pytanie, jak tak nie myśleć? Jak z tego zrezygnować?

To trochę tak jak z dietą. Jeśli będzie zdrowa, ale niesmaczna – szybko ją porzucimy. Szukajmy swoich własnych sposobów na radość z mody, bez umartwiania, ale taż bez wyparcia. Zbadajmy nasze zakupowe nawyki, przyjrzyjmy się relacji z ubraniami i swoim ciałem. Po więcej sposobów na lepsze życie z ubraniami odsyłam do mojej książki [uśmiech].

Moja mama szyła ubrania. Mnie wysłała na kurs szycia i ta droga zaprowadziła mnie na ASP w Łodzi Wydział Tkaniny i Ubioru. Na studiach nikt nie mówił nam o przemyśle modowym. W Pani książce przemysł mody to zupełnie odmienny obraz od powszechnie nam znanego. Czy moda może być wolna w świecie konsumpcyjnym? Czy jest miejsce do powrotu krawcowych, projektantek i projektantów działających na lokalnym, małym rynku? Kto będzie kupował ubrania od nich? Kto dziś zamawia buty na miarę u szewca albo garnitur czy koszule u krawca, czy też sukienki u krawcowej. Ceny tych rzeczy nie mogą być takie jak w sieciówce…

Opisała Pani sektor mody luksusowej. Oczywiście są osoby, które doceniają kunszt, rzemiosło i unikatowość mody. To klientela, która rozumie, za co płaci i nie płacze przy tym, że za drogo. Nie wszystkich na to stać i tak było zawsze. Dla mas jest moda masowa, a dla sprytnych sklepy vintage, wymianki i drugi obieg. Warto się zastanowić, czy wolimy jakość, czy ilość.

Dlaczego to na nas konsumentach spoczywa odpowiedzialność za świadome zakupy? Dlaczego na naszych pólkach nie ma produktów zdrowych, dobrych jakościowo, powstałych etycznie? Dlaczego rządy, urzędy – które do tego są powołane – nie działają tak, abyśmy my konsumenci nie musieli na każdym kroku zastanawiać się nad tym, czy dokonujemy dobrego wyboru?

Zapewne dlatego, że świat nie jest idealny i rządzi nim pieniądz, a nie empatia. Mnie także frustruje brak regulacji prawnych, które wyeliminowałyby najgorsze praktyki w branży. Pozostaje nam oddolna presja. Dlatego warto mądrze głosować (także portfelem) i wspierać aktywistów i aktywistki – to oni walczą w naszym imieniu o lepszy świat. Nawet jeśli jest to walka z wiatrakami.

Na koniec zapytam, czy dla Pani słowo „mniej” oznacza rezygnację, odmawianie sobie, stratę czegoś? Czym dla Pani jest to słowo i jak Pani je rozumie?

Świetne pytanie. MNIEJ to dla mnie wolność od nadmiaru i niezgoda na sprowadzenie mojego życia do ciągłej pracy, by zarabiać na nowe zakupy. To także WIĘCEJ czasu i przestrzeni na to, co w życiu naprawdę ważne.

Siedem wskazówek dla początkujących projektantek i projektantów:

1. Najpierw gama, potem jazz – czyli nie zaniedbujcie podstaw. Nawet najbardziej nowatorska moda zaczyna się od znajomości konstrukcji, technologii szycia, materiałów itd.

2. Sięgajcie po pierwotne, a nie wtórne źródła inspiracji. Wizyta w galerii sztuki owocuje lepszymi pomysłami, niż ta w galerii handlowej.

3. Czytajcie książki. W świecie social mediów, pełnym rozproszeń i półprawd, trening skupienia i mądre treści są jak balsam dla duszy i siłownia dla umysłu.

4. Poznajcie branżę od podszewki. Aby tworzyć modę świadomie, trzeba rozumieć jej powiązania z kulturą, ekologią, ekonomią i jej społeczny wpływ na świat.

5. Zacznijcie od wartości – stwórzcie swój manifest i listę dobrych praktyk, które są dla Was ważne w pracy projektowej.

6. Projektujcie dla ludzi. Odpowiadajcie z empatią na realne potrzeby, zamiast kreować sztuczne zachcianki i napędzać konsumpcjonizm.

7. Nie bójcie się błędów. Wyciągajcie z nich lekcje i odważnie róbcie swoje. Powodzenia! [uśmiech]

Rozmawiała Maja Ruszkowska-Mazerant
Dziękujemy Wydawnictwu Znak za pomoc w realizacji wywiadu.
Zdjęcie autorki Robert Cieślik
Książka dostępna tutaj: www.znak.com.pl

 

Cały artykuł jest dostępny bezpłatnie dla naszych zarejestrowanych czytelników.

ZAREJESTRUJ SIĘ

Zyskujesz bezpłatny dostęp do wszystkich treści PURPOSE – magazynu i portalu branżowego dla twórców sektora kreatywnego.
Wywiady z praktykami, artykuły poradnikowe, analizy, warsztaty. Dołącz do czytelników PURPOSE.

dołącz teraz


jeżeli już posiadasz konto.