Wywiad
Warto współpracować
David Venables – Dyrektor AHEC na Europę
AHEC jest organizacją, która reprezentuje amerykański przemysł drewna liściastego. Jak to się stało, że macie do czynienia z wzornictwem i projektantami? Czy nie powinniście raczej współpracować z przedsiębiorstwami z branży budowlanej, producentami mebli i innymi tego typu firmami?
To bardzo dobre pytanie. Cieszę się, że wiele lat temu AHEC podjął decyzję o współpracy ze środowiskiem projektantów. Stało się to naszą wizytówką, z którą teraz jesteśmy kojarzeni. Oczywiście nigdy nie zapominamy o tym, że nasza branża dostarcza surowiec sprzedawcom drewna, skąd trafia on do producentów, projektantów, a następnie do konsumentów. Stowarzyszenia branżowe często współpracują tylko z importerami i przemysłem, zapominając, że to właśnie projektanci i konsumenci decydują o wyborze i zakupie produktu. Dlatego też nieustannie edukujemy o drewnie i naszej działalności oraz wspieramy przemysł drzewny. Bierzemy także udział w targach, a w 2011 roku zorganizowaliśmy w Warszawie Europejski Konwent AHEC, w którym uczestniczyli eksporterzy amerykańskiego drewna liściastego oraz przedstawiciele przemysłu drzewnego nie tylko z Polski, ale także z całej Europy.
Dodatkowo regularnie przeprowadzamy warsztaty dla pracowników przemysłu produkcyjnego. Jednak uznaliśmy, że amerykańskie drewno liściaste należy także promować wśród osób, które podejmują decyzje w zakresie projektowania, jak i kupowania produktów. Stąd nasza decyzja o współpracy z projektantami. Dzięki tej strategii udało się nam zainteresować amerykańskim drewnem liściastym media, a tym samym dotrzeć z informacjami o tym surowcu do szerokiego grona odbiorców. Staraliśmy się zaangażować we współpracę całe środowisko projektantów, w efekcie czego jesteśmy wśród nich całkiem dobrze znani. Stało się tak dzięki projektom AHEC realizowanym wspólnie z Festiwalem Designu w Londynie, Muzeum Wiktorii i Alberta i znanymi projektantami. Na przykład ławka, na której teraz siedzę, została zaprojektowana przez Martino Gampera, a dotychczas współpracowaliśmy także z Davidem Adjaye, Amandą Levete z AL_A Architects, Terencem Conranem czy też Matteo Thunem. Mieliśmy dużo szczęścia.
Infinity Bench. Projekt: Martino Gamper. Zdjęcie: Petr Krejci
Znamy wielu architektów, a ponieważ wspieramy finansowo wybrane inicjatywy, do naszych drzwi puka wiele osób. Dzięki temu mamy możliwość wyboru tych, z którymi będziemy pracować, jednak, co najważniejsze, projektanci muszą być przekonani, że chcą współpracować z nami. Uważam, że mamy szczęście jeśli chodzi o projektantów, którzy zaangażowali się w nasze inicjatywy, czego dowodem są niezwykłe przedsięwzięcia, takie jak projekty zaprezentowane na Festiwalu Designu w Londynie czy podczas Tygodnia Designu w Mediolanie. Takie wydarzenia są wspaniałymi platformami do nawiązywania kontaktów, a ponadto wyznaczają one właściwy kierunek myślenia i naszych dalszych działań. Jednak zawsze musimy być pewni, że projektanci naprawdę chcą pracować z amerykańskim drewnem liściastym, tak, jak miało to miejsce w przypadku projektu ławki „Infinity Bench” stworzonej przez Martino Gampera. Pojechaliśmy do jego warsztatu, a on już wiedział, że w swoim projekcie będzie chciał zastosować termicznie modyfikowane drewno. Był bardzo otwarty na eksperymentowanie. My wprawdzie nie jesteśmy projektantami, ale wnosimy coś, co jest bardzo ważne w procesie twórczym – wizję komunikacji. Dlatego chcemy być traktowani jak równy partner.
Tak było na przykład w 2011 roku, kiedy pracowaliśmy razem z architekt Amandą Levete, nad instalacją Timber Wave, która została zaprezentowana przed wejściem do Muzeum Wiktorii i Alberta podczas Festiwalu Designu w Londynie. Współpraca nad tym eksperymentalnym projektem była dla nas niezwykle inspirującym doświadczeniem. Zauważyłem, że projektanci cenią sobie kontakt z przemysłem i zależy im na relacjach z producentami. Myślę, że amerykańscy eksporterzy drewna, a także jego importerzy i dystrybutorzy rozumieją teraz naszą strategię. Piętnaście lat temu nigdy by o tym nie pomyśleli. Kiedy zaczynałem pracę w tej branży, naszą grupą docelową były firmy meblarskie. Teraz w grę wchodzą także kontrahenci z przemysłu budowlanego i architekci. Musimy wspólnie pracować nad zmianą podejścia branży budowlanej i przekonać jej przedstawicieli, że stosowanie drewna może im przynieść wymierne korzyści finansowe. Surowiec ten pozwala architektom tworzyć ekologiczne rozwiązania, a jednocześnie trafia w gust konsumentów. Dlatego też działania AHEC są bardzo dokładnie zaplanowane.
W jakim stopniu Wasza strategia pozwala marce AHEC odnieść sukces?
Nie jesteśmy tu po to, aby promować naszą markę. Zadanie to wykonaliśmy dawno temu, a nasze logo jest rozpoznawalne. To, czym naprawdę jesteśmy zainteresowani, to promowanie różnorodnych gatunków amerykańskiego drewna liściastego. Generalnie zachęcamy architektów i projektantów, aby mówili o tym surowcu. Wierzę, że konsumenci powinni wiedzieć, że nie ma jednego rodzaju drewna. Na świecie istnieje olbrzymia różnorodność jego gatunków, a każdy z nich ma odmienne właściwości, inny wygląd i możliwości zastosowania. Na przykład słynnej instalacji Timber Wave nie wykonaliśmy po prostu z drewna dębowego, ale z amerykańskiego dębu czerwonego, a więc drewna o określonej tożsamości. To bardzo ważne, ponieważ pochodzenie surowca informuje odbiorcę o tym, czy ma do czynienia z drewnem pochodzącym z odnawialnych zasobów.
To dziesiąta edycja Festiwalu Designu w Londynie, z którym AHEC współpracuje już od kilku lat. Czy tegoroczny udział w tym wydarzeniu jest wyjątkowy?
Za każdym razem doświadczenie to daje AHEC niesamowitą satysfakcję, gdyż wywołuje dyskusje o projektowaniu z użyciem amerykańskiego drewna liściastego. Pierwszym projektem AHEC wykonanym we współpracy z architektem był Sclera Pavilion z tulipanowca amerykańskiego, nad którym pracowaliśmy z Davidem Adjaye. Ten gatunek nie był nigdy wcześniej zastosowany na zewnątrz lub w przestrzeni publicznej. Natomiast projekt Timber Wave, zrealizowany w 2011 roku, był niezwykle ambitnym przedsięwzięciem, również ze względu na rozmiar tej instalacji. Był to też jeden z droższych projektów, jakie zrealizowaliśmy do tej pory. Jestem naprawdę zadowolony również z projektu „Out of the Woods”, wykonanego w 2012 roku, ponieważ pracując nad nim podnieśliśmy poprzeczkę, a dodatkowo zaangażowaliśmy studentów, a nie słynnych projektantów. Studenci wnoszą do projektu świeżość, są bardzo otwarci na eksperymentowanie, chcą wyrazić się artystycznie.
Zaprosiliśmy do współpracy także ekspertów i nauczycieli akademickich – Sebastiana Wronga i Harry’ego Richardsona. Projekt jest wyjątkowy na wielu płaszczyznach – pracowaliśmy z Royal College of Art i po raz pierwszy wykorzystaliśmy dane dotyczące Oceny Cyklu Życia (Life Cycle Assesment) dla amerykańskiej tarcicy liściastej. Pracowaliśmy nad tym przedsięwzięciem dwa lata i przeznaczyliśmy na nie znaczną ilość środków.
AHEC Instalacja Out of the Woods. Zdjęcie: Petr Krejci
Wszyscy mówimy, że Ocena Cyklu Życia jest ważna, ale myślę, że tak naprawdę najważniejszy jest cel, któremu służy. Na czym polega i dlaczego ją rozwijamy? Obecnie każda branża twierdzi, że jej produkt jest bardziej ekologiczny, zgodny z zasadami zrównoważonego rozwoju. Te słowa są zdecydowanie nadużywane, a informacje przekazywane w subiektywny sposób. Każda branża skupia uwagę wyłącznie na jednym rodzaju oddziaływania danego produktu na środowisko i rozpowszechnia te informacje wśród odbiorców. Natomiast AHEC nie tylko posługuje się danymi dotyczącymi wpływu amerykańskiej tarcicy liściastej na środowisko, ale także popiera te informacje faktami. Dzięki danym udostępnionym nam przez Służbę Leśną Stanów Zjednoczonych wiemy, że zasoby drewna liściastego w Stanach Zjednoczonych podwoiły się w ostatnich 50 latach. Natomiast wyniki przeprowadzonych niezależnych badań pozwalają nam twierdzić, że istnieje znikome ryzyko, by amerykańskie drewno liściaste było pozyskiwane z nielegalnych źródeł. Na potrzeby analizy Oceny Cyklu Życia, przyjęliśmy pewne założenia na temat ilości węgla zmagazynowanego w drewnie, czy też niewielkiego wpływu transportu drogą morską na środowisko w porównaniu z innymi środkami transportu. Założyliśmy także, że proces obróbki drewna ma znikomy wpływ na środowisko i obecnie chcemy to udowodnić. Badaniom tym poświęciliśmy dwa lata naszej pracy, a ich wynikiem jest niezwykle cenny zbiór danych, zgodnych z normami ISO. Badania zostały poddane recenzji niezależnych ekspertów z dziedziny Oceny Cyklu Życia z World Resources Institute, profesorów z Uniwersytetu Berlińskiego i Imperial College of London. Zaangażowaliśmy się w pracę nad badaniem Oceny Cyklu Życia, ponieważ wierzę, że w niedalekiej przyszłości zaobserwujemy zwiększony popyt na ekologiczne projekty z dziedziny designu i budownictwa. Obecnie przedsiębiorcy patrzą głównie przez pryzmat wydajności i kosztów, jednak już wkrótce mogą zostać wprowadzone podatki i kary dla producentów, których produkty nie spełniają norm ekologicznych.
Obawiam się, że jedynym sposobem, abyśmy stali się ekologiczni jako wspólnota krajów europejskich, jest zmuszanie nas do tego odpowiednią polityką i legislacją. Dotychczas zachęcano ludzi do troski o środowisko, sugerując, że dzięki temu robią coś dobrego, jednak nie zmieniło to znacznie ich stylu życia, w tym tego, z jakich materiałów budują domy. W związku z tym postanowiliśmy kontynuować edukację w tym zakresie przy pomocy Oceny Cyklu Życia produktów, która dostarcza wiarygodnych danych. Być może ta metoda wciąż nie jest doskonała, gdyż nie uwzględnia wszystkich czynników wpływu produktu na środowisko. Jest jednak znacznie lepsza niż poleganie na argumentach przedstawianych przez inne gałęzie przemysłu. Ocena Cyklu Życia daje równe szanse wszystkim branżom na przedstawienie wpływu ich materiałów i produktów na środowisko. Pozostaje jedynie pytanie, kiedy się na to zdecydują.
Obecnie AHEC wykorzystuje wyniki badania Oceny Cyklu Życia w projekcie „Out of the Woods”. Czy jest Pan zadowolony z rezultatów tego przedsięwzięcia?
Jestem zachwycony końcowymi rezultatami, ponieważ nie spodziewałem się aż tak entuzjastycznego podejścia wszystkich studentów do naszej propozycji. Na początku obawiałem się, że nie będą nią zainteresowani. Na szczęście natychmiast zrozumieli założenia projektu i oprócz wykonywania prototypów krzeseł, brali udział w opracowywaniu profili środowiskowych, zgodnie z koncepcją przekazaną im na warsztatach. Wydaje nam się, że nikt do tej pory nie pracował w taki sposób, a z pewnością nie z wykorzystaniem drewna. Było to pierwsze takie doświadczenie zarówno dla studentów, jak i dla całej społeczności projektantów. Wyciągnęliśmy z niego wnioski i chcemy teraz stworzyć narzędzia, które pomogą architektom i projektantom w ocenie wpływu ich projektów na środowisko. Jak słyszał Pan na konferencji prasowej, firma Benchmark ma zamiar wykorzystać tę koncepcję w przyszłości w swoim procesie technologicznym. Podejrzewam, że w przyszłości większość produktów będzie wytwarzana z połączenia różnych materiałów. Nie mogę nikomu powiedzieć, żeby używał jedynie drewna i żadnego innego materiału. Zależy nam jednak na tym, by drewno zaczęło odgrywać bardziej znaczącą rolę wśród wszystkich materiałów. Już teraz zauważam, że ta zmiana powoli zachodzi, gdyż na przykład można używać drewna tam, gdzie dotychczas głównym materiałem pozostawał beton.
Myślę, że wystawa „Out of the Woods” jest bardzo interesująca również dlatego, że powstała dzięki współpracy Royal College of Art, Muzeum Wiktorii i Alberta oraz AHEC. Jak wyglądała współpraca tych trzech odrębnych instytucji, z ich różnym podejściem, tradycjami i działaniami?
Przy takich projektach warto współpracować, bo stanowią one doskonałą okazję do stworzenia czegoś ambitnego i ponadczasowego.
W projekcie „Out of the Woods” AHEC był odpowiedzialny za dostarczanie amerykańskiego drewna liściastego, Royal College of Art za edukowanie studentów, a Muzeum Wiktorii i Alberta za zaprezentowanie ich prac. To trzy różne punkty widzenia i trzy różne działalności.
To bardzo interesujące, jak Festiwal Designu w Londynie opiera się na współpracy z różnymi gałęziami przemysłu. Muszę przyznać, że Muzeum Wiktorii i Alberta ma wizję działania, która obejmuje nie tylko przeszłość i historię. Warto zobaczyć chociażby niektóre z ich ostatnich ekspozycji, na przykład wystawę innowacyjnych dzieł Thomasa Heatherwicka. Chciałbym również podkreślić ogromną rolę publiczności. Nigdy nie wolno lekceważyć tego, jak bardzo ludzie są wnikliwi jeśli chodzi o design – z łatwością rozpoznają dobre produkty i wiedzą, które z nich są interesujące. Społeczność projektantów i przemysł nie może zapominać, że tak naprawdę to właśnie konsumenci podejmują decyzje. Jeżeli nie przekaże się im różnych idei oraz nowych tendencji w designie, wówczas nigdy nie podejmą najlepszych decyzji. Takie wydarzenia, jak Festiwal Designu w Londynie, a także liczne targi i konferencje to doskonała okazja do nawiązania kontaktu z odbiorcami, zainspirowania ich naszymi ideami, pokazania osiągnięć i możliwości.
Z Davidem Venables rozmawiał Artur Zaguła
ZAREJESTRUJ SIĘ
Zyskujesz bezpłatny dostęp do wszystkich treści PURPOSE – magazynu i portalu branżowego dla twórców sektora kreatywnego.
Wywiady z praktykami, artykuły poradnikowe, analizy, warsztaty. Dołącz do czytelników PURPOSE.
Zaloguj się
jeżeli już posiadasz konto.
Zobacz numery archiwalne
nr 75 Luty 2013
temat numeru:
WSPÓŁPRACA
< spis treści
Artykuł
Od redakcji
Wywiad
Warto współpracować - rozmowa z Davidem Venables, dyrektorem AHEC na Europę
Prezentacja
Out of the Woods - 12 siedzisk wykonanych przez studentów Royal College of Art w Londynie
Kariera w kulturze
Wierzyć w siebie, w swoje marzenia... - wywiad z Fernando Gutierrezem, znanym i cenionym projektantem z Londynu
Przemysły kreatywne
Promocja słono kosztuje? - rozmowa z Kajetanem d’Obyrnem Prezesem Zarządu Kopalni Soli „Wieliczka” SA oraz Marią Lloyd, reżyserką filmu "Sól"