Podniesiony w ostatnich czasach do roli show od wieków uważany był za jedną z wielu możliwych form wyrażania siebie. Taniec. Współcześnie jego znaczenie dostrzeżono w edukacji i medycynie. Może być elementem rekreacji i pozwalać na współzawodnictwo, ale także być jedną z przyjemniejszych form przywracania sprawności fizycznej, integracji ludzi w różnym wieku oraz integracji osób niepełnosprawnych z pełnosprawnymi. Czy można na nim zarobić? I czy warto wiązać z nim swoją karierę zawodową?

Show „Taniec z gwiazdami” pokazuje, że na pewno można na nim zarobić. Program głównie jednak poprzez sposób doboru uczestników wzbudza wiele kontrowersji i mało kogo pozostawia obojętnym. Od blisko pięciu lat moda na taniec opanowała całą Polskę, podobnie zresztą jak ponad dwadzieścia innych krajów, w których sprzedawana była licencja programu „Strictly Come Dancing”.

Zarobki tancerzy występujących w TVN-owskim „Tańcu z gwiazdami” wynoszą ok. 20 tys. zł za każdy występ. Jeśli porówna się je z zarobkami tancerzy i choreografów w Wielkiej Brytanii (kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie), nie jest to kwota szokująca. Nasze gwiazdy omijają jednak lata pracy i treningów. Występujący zyskują natomiast niewymierną promocję własnego wizerunku, która przekłada się na nowe kontrakty.

Zaletą bycia tancerzem przez chwilę jest też to, że nie niesie ono ze sobą końca kariery, nieuchronnego z powodu utraty formy. Tancerz baletowy jej szczyt osiąga w wieku 30–35 lat w zależności od tego, jak dużo tańczy i eksploatuje ciało. Na emeryturę przejść może dopiero od 60. (mężczyźni) lub 55. roku życia (kobiety). Do tego czasu soliści zostają więc zwykle pedagogami, a inni tancerze próbują sił jako choreografowie, dyrektorzy zespołów baletowych lub zmieniają zawód. W porównaniu z wcześniejszymi przepisami, które początek wieku emerytalnego ustalały na 45. rok życia u mężczyzna, dzisiejsza sytuacja jest dużo bardziej niekorzystna dla tancerzy.
Na szczęście prawdziwi fanatycy tańca, bez względu na płeć i pochodzenie, także mają szansę na prawdziwą karierę. „You Can Dance — po prostu tańcz!”, kolejny program stacji TVN, zwycięzcom gwarantuje studia w jednej z najbardziej prestiżowych szkół tańca na świecie i kilkumiesięczną pracę pod kierunkiem profesjonalnych choreografów programu. Dodatkowo show zapewnia promocję w mediach. To właśnie ten program wykreował wielu uczestników, członków jury i choreografów. Spowodował wzrost zainteresowania szkołami tańca i co ważniejsze — otworzył nasze społeczeństwo na ten rodzaj rozrywki.

Lawinowo powstające szkoły tańca zakładane są przez byłych uczestników programów tanecznych, choreografów, członków jury czy pasjonatów tańca korzystających z zainteresowania nim i często dofinansowania unijnego na tego rodzaju działalność. Rodzice więc coraz częściej na zajęcia dodatkowe dla dzieci wybierają taniec, w różnych jego odmianach — przekonani, że jest to inwestycja, która daje duże szanse na czerpanie z niej zysków w przyszłości.

Tekst: Ewelina Anna Noga, portal kariera.com.pl