Stwierdzenie faktu, iż tereny dawnych zakładów przemysłowych zajmują około 20 procent centrum Łodzi najlepiej chyba ilustruje znaczenie tego typu dziedzictwa dla miasta, jego image'u, jego tożsamości, wreszcie jego rewitalizacji. Ze względu na znaczne rozproszenie dawnych zakładów przemysłowych i przemieszanie z innymi funkcjami miejskimi, trudno sobie wyobrazić powodzenie jakiegokolwiek programu rewitalizacji łódzkiego śródmieścia nie uwzględniającego starych fabryk.

W europejskich i światowych metropoliach obiekty poprzemysłowe już od wielu lat są ważnym atutem i docenianym elementem kreującym atrakcyjność miast oraz wpływającym na rozwój gospodarczy. Spełniają, bowiem funkcję mieszkalną, jak również biurową, co dla ludzi o wysublimowanym guście ceniącym sobie przestrzeń, wygodę oraz wizerunek jest alternatywą w stosunku do nijakich szklanych biurowców czy chociażby blokowisk.

W Polsce trend ten zaczął być widoczny kilka lat temu, kiedy to powstały pierwsze adaptacje np. Fabryka Koronek na ul. Burakowskiej 5/7 w Warszawie gdzie swoje miejsce znaleźli najlepsi w Polsce styliści fryzur Jaga Hupało i Thomas Wolff. Przykład salonu Jaga Hupało & Thomas Wolff Hair Design idealnie odzwierciedla klimat, jaki kreują obiekty pofabryczne i jakich użytkowników przyciągają. Salon charakteryzuje się ciekawie zaprojektowanym wnętrzem wykorzystującym naturalne walory starej fabryki. Ogromne okna, fragmenty ścian z surowej cegły, metalowe surowe elementy w konstrukcji antresoli uwydatniają fabryczny charakter miejsca, zaś stanowiska pracy wysokimi lustrami i wmontowanymi w nie ekranami LCD podkreślają nowoczesność salonu. W fabryce Jagi Hupało i Thomasa Wolfa powstają produkty kultury, których nabywcami są między innymi Telewizja Polsat, Teatr Wielki w Warszawie. Niezwykły talent i pasja właścicieli oraz magia miejsca, w którym znajduje się salon uczyniły z niego miejsce kultowe i tzw. trendy, w którym zjawiają się przedstawiciele świata tzw. show biznesu, kultury, mody, ale również biznesmeni, dla których dobry wizerunek jest elementem sukcesu.


Jaga Hupało i Thomas Wolff

Jak ilustruje przytoczony przykład obiekty pofabryczne są idealnym miejscem dla rozwoju i funkcjonowania firm z obszaru przemysłów kultury oraz firm, dla których zysk jest równie ważny, jak realizacja misji np. kulturalnej oraz pasji ich właścicieli.

Swojego miejsca w starych fabrykach powinny, zatem szukać firmy audiowizualne, z obszaru nowych technologii, księgarnie, agencje reklamowe, studia mody, kina, muzea, restauracje, hotele (turystyka kulturowa) i wiele innych. Wszystkie te przedsięwzięcia biznesowe, które oprócz realizowania planu sprzedaży wpływają na nasz rozwój i kreują nasze życie w oparciu o zasoby kultury.

Wokół fabryk, dziś już zamkniętych, przez szereg lat toczyło się życie gospodarcze oraz społeczne. Mieszkańcy darzą je wiec ciągle dużym sentymentem. Każda inicjatywa ich ponownego zagospodarowania i aktywizacji mogąca mieć wpływ na rozwój ekonomiczny przestrzeni miejskiej spotka się z pewnością z akceptacją i wsparciem społeczności lokalnych. Inwestycja w tego typu działalność oprócz kreowania wizerunku miasta może przełożyć się również na jego zyski. Wpływ na to bez wątpienia będzie miał ruch turystyczny oraz zainteresowanie inwestorów, dla których wizerunek miejsca, a w konsekwencji reprezentowanego produktu czy usługi coraz częściej stanowi o rynkowym sukcesie.



Na zdjęciach: Fabryka Koronek, ul. Burakowska 5/7 Warszawa

Tekst: Maja Ruszkowska