POLECAMY | Karol Śliwka. Polskie Projekty Polscy Projektanci


Czas czytania 14 minut

Podczas piątej wystawy z cyklu „Polskie Projekty Polscy Projektanci”, Muzeum Miasta Gdyni zaprezentuje dorobek Karola Śliwki (ur. 1932), wybitnego grafika, autora ponad 400 znaków graficznych, które przez ostatnie 60 lat współtworzyły codzienność Polaków, kształtując ikonosferę przestrzeni publicznej. Karol Śliwka jest bardzo wszechstronnym twórcą. Ma w swoim dorobku projekty opakowań, okładek książek i płyt, znaczków oraz plakatów. Szczególne miejsce w jego karierze zajmują jednak znaki graficzne, stworzone m.in. dla Instytutu Matki i Dziecka, Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad, Biblioteki Narodowej, firmy Adamed czy Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych. Niektóre z nich są dziś uznawane za kultowe – nie ma chyba w Polsce osoby, która nie kojarzyłaby charakterystycznej, typograficznej skarbonki PKO Banku Polskiego.




Karol Śliwka. Polskie Projekty Polscy Projektanci

CZAS TRWANIA WYSTAWY: 8.07.2018 – 14.10.2018
MIEJSCE: Muzeum Miasta Gdyni, ul. Zawiszy Czarnego 1, Gdynia
KURATORZY: Patryk Hardziej, Agata Abramowicz, Agnieszka Drączkowska



W jakim celu należy pokazywać ludziom „dobry znak”?

Patryk Hardziej: Podejmuje się takich akcji, w których zawsze sam chciałem wziąć udział, jako młody chłopak i teraz... Jeżeli chodzi o znak, to wyczułem małą niszę, która była w polskim wystawiennictwie w pisaniu i mówieniu o znaku. Wszystko zaczęło się od ogólnopolskiej wystawy znaków graficznych, która odniosła duży sukces na tym polu. Kiedy dostałem propozycję z Muzeum Miasta Gdyni, aby zostać współkuratorem tej wystawy, niewiele myśląc, powiedziałem tak. 

Agnieszka Drączkowska: Znaki graficzne współtworzą nasze otoczenie. Jeżeli chcemy, aby było ono piękniejsze, to wydaje mi się, że takie działania – jak wystawa twórcy znaków, opakowań, grafiki użytkowej – są ważne w edukowaniu.

Do kogo skierowana jest ta wystawa? Do zwykłego kowalskiego, czy dla branży, która może się z niej czegoś nauczyć?


P.H.: Dla każdego po trochu. Jeśli ktoś branżowo jest związany z projektowaniem, jest w Gdyni i zna Karola Śliwkę, to może tu trafić i będzie go to interesować. Nie chcieliśmy jednak robić wystawy hermetycznej, branżowej. Chcieliśmy pokazać autora, twórcę, wspaniałego człowieka i jego prace... Te prace właśnie siedzą w głowach setek tysięcy osób, które kojarzą np. Instytut Matki i Dziecka, Bank PKO BP, Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, stare opakowania kosmetyków... Więc to troszkę jest wystawa o wspomnieniach, wystawa memoratywna dlatego ten krąg odbiorców się poszerza i nie ogranicza wyłącznie do „branży”. Bardzo ważną grupą odbiorców tej wystawy są osoby starsze, które przychodzą i konfrontują się ze swoimi wspomnieniami. 

A.D.: Z jednej strony mamy kolekcjonerów, którzy przychodzą na wystawę i mówią „o nie wiedziałem, że to zaprojektował Karol Śliwka, znałem to opakowanie, ale nie wiedziałem, że jest jego”, a z drugiej strony mamy starsze osoby, dla których ten aspekt nostalgiczny jest kluczowy i przychodzą tutaj po wspomnienia.

Czy jesteśmy w stanie poprzez taką wystawę przekonać kogoś np. 12-latka, że znak to coś więcej niż przekaz marketingowy?

P.H.:
Znak jest częścią naszej kultury. Mamy znaki drogowe, znaki liternicze, znakami były odbicia dłoni w jaskiniach, więc znak jest czymś bardzo mocno zaszytym w naszą kulturę i tylko w małym stopniu jest on związany z rynkiem, czyli ten tak zwany „trade mark”. Wydaje mi się, że jeżeli oswoimy się ze znakiem firmowym, lepiej go zrozumiemy. Prowadzimy warsztaty dla dzieci właśnie z tworzenia znaku personalnego. Jestem przekonany, że to jest potrzebne. Pierwszą częścią zadania było narysowanie litery i swojego ulubionego zwierzaka. Każde z nich w piętnaście minut miało piękny rysunek. Drugim etapem było zrobienie znaku, czyli połączenia litery ze zwierzakiem... w syntetyczny sposób, tak aby można było ten obraz wyciąć w czarnej kartce bez zbędnych szczegółów – to zajęło im półtorej godziny. Dzieciaki były wykończone, mówiły, że nie spodziewały się, że podejmowanie decyzji związanych z uproszczeniem jest takie trudne. Dla nich ewidentnie rysowanie było czymś łatwym, a projektowanie sprawiało dużą trudność.

A.D.: Na wystawie staramy się rozebrać znak graficzny na części pierwsze. Tłumaczymy, jak nazywają się jego poszczególne elementy, jakie są między nimi zależności. Czym różni się logo od logotypu i dlaczego Karol Śliwka uważa, że tylko znak graficzny jest odpowiednim określeniem. Ten aspekt edukacyjny jest więc na wystawie obecny.

Dlaczego Karol Śliwka jest tak ważny w Polskim projektowaniu?

P.H.: Polska grafika, przez długi okres była zaczarowana polską szkołą plakatu. Tylko to się liczyło. Nazwiska takie jak Starowieyski, Tomaszewski, Lenica oczywiście wspaniali twórcy, ale tworzący coś na pograniczu grafiki, sztuki użytkowej i sztuki wyższej. Śliwka jest innym twórcą, tworzy grafikę użytkową taką bardzo przyziemną – proszki do prania, opakowania czekolad, opakowania produktów, które każdy mógł znaleźć na półce w sklepie i właśnie w tym jest cała magia.

Może nie byłem pilnym studentem Akademii Sztuk Pięknych i nie pamiętam nazwiska „Karol Śliwka”, a może faktycznie nie było eksponowane tak mocno poza wydziałem grafiki użytkowej...

P.H.: Dlatego właśnie pracujemy nad tym, aby znak był równoprawnym elementem, który warto analizować pod względem historii dizajnu i znalazł swoje miejsce w procesie nauczania.

A.D.: Faktycznie może w polskim kontekście tyle się nie słyszało o Karolu Śliwce, to w Europie i Stanach Zjednoczonych to nazwisko jest znane. Świadczy o tym chociażby obecność Karola Śliwki w monumentalnej publikacji „Logo Modernism", wydanej przez wydawnictwo Taschen. Karol Śliwka jest w niej wymieniony jako jeden z ośmiu najwybitniejszych twórców znaków graficznych na świecie.

P.H.: Z kolei w podręczniku, bo tak można nazwać publikację „Człowiek i jego znaki” Adriana Frutigera jest znak Karola Śliwki jako przykład znaku towarowego wybrany z tysięcy znaków z całego świata. A przecież Adrian Frutiger był jednym z najwybitniejszych projektantów drugiej połowy XX wieku.

Jeżeli mielibyśmy przekonać kogoś, że warto przyjść na tę wystawę – to jakimi słowami?

A.D.: Myślę, że starszej publiczności nie trzeba będzie jakoś szczególnie zachęcać, bo tak jak moje babcie stwierdziły – to ich młodość. A jak wiemy, wspomnienia młodości zawsze przywołują nostalgiczny uśmiech. Jeżeli chodzi o młodzież, to myślę, że prezentowane przez nas obiekty, znaki oraz opakowania to są takie projekty, które przetrwały próbę czasu i również dobrze mogłyby być zaprojektowane współcześnie, działając tak samo, jak działały w latach sześćdziesiątych czy siedemdziesiątych. Właśnie przez tę ponadczasowość mogą zainteresować tę starszą, ale i tę bardzo młodą publiczność.   

P.H.: Projekt znaku dla domu handlowego „SMYK” bardzo się dzieciom podoba. Gdy podczas oprowadzania po wystawie pokazuję im znak z siedemdziesiątego szóstego roku dzieci już łapią kontekst – znają współczesną wersję tej firmy, poznały wersję Karola Śliwki i to daje podstawę do rozmowy o innych projektach. A trzeba zaznaczyć, że Śliwka to świetny ilustrator, był autorem bardzo dobrych ilustracji, które do dzieci przemawiają. Obojętnie czy to były ilustracje na pudełku zapałek, czy ilustracje do jakiejś broszury, dzieci wychwytują tę szczerość kreski Karola Śliwki.

A.D.:
Wystawa jest analogowa, nie znajdziemy tam aplikacji multimedialnych. Do zbudowania ekspozycji użyliśmy tektury, nawiązując tym samym do analogowego charakteru twórczości Karola Śliwki. Wydaje nam się, że to też jest ciekawy sposób na zainteresowanie dzieci tą wystawą – odrywając je od komputera.

Czy na rynku jest miejsce dla projektantów znaku – dobrego znaku?

P.H.: Myślę, że miejsca na dobre rzeczy jest zawsze. Zmieniła się trochę specyfika rynku, kiedyś znak musiał mówić sam za siebie, musiał sprzedawać całą firmę, ponieważ nie miała ona nic więcej oprócz niego do wykorzystania w komunikacji. Karol Śliwka mówił „bez znaku firma jest goła, nic niewarta”. Dzisiaj kładziemy nacisk na komunikację wizualną, której znak jest częścią. Mamy kolorystykę, typografię, różnego rodzaju działania wokół marki, które pozwalają tworzyć wizerunek marki – znak jest w tej chwili wisienką na torcie.

Rozmawiał: Maciej Mazerant, wydawca PURPOSE


Młodzi o wystawie:
Antek lat 12:

Karol Śliwka, osobowość nie do końca znana, lecz gdyby przy każdym logo był duży i czytelny podpis autora, to myślę, że każdy by go znał. Aktualnie starsza osoba, która tworzy tylko w formie wolontariatu. Kiedyś tworzył dla wielu znanych i ogólnodostępnych firm, które widywaliśmy i nawet teraz widzimy.

Kiedy boli cię głowa, idziesz do apteki i kupujesz tabletki, lecz często też sprawdzasz jakiej firmy je kupujesz i wtedy patrzysz na logo. Właśnie to robi Karol Śliwka.

Dlaczego poruszyłem jego temat? Co mnie przybliżyło do tego tematu? W Muzeum Miasta Gdyni odbywa się wystawa o Karolu Śliwce, która pokazuje, jak wyglądała jego twórczość przez 60 lat. Od opakowań cukru po logo banku.

Na początku jego artystycznego bytu nie tworzył znaków graficznych, lecz malował obrazy, ponieważ nie było jeszcze takiego wydziału. Podczas różnych konkursów zdobywał bardzo dużo nagród i wyróżnień.

Stykamy się z logotypami lub znakami graficznymi, a więc jeżeli chcesz zobaczyć jedne z najlepszych znaków graficznych, to przyjdź i zobacz wystawę w MMG.


Karolina lat 13:

Karol Śliwka jest to polski artysta grafik. Twórca plakatów, grafik, znaczków pocztowych, opakowań, okładek i znaków firmowych. Jego dziedziną sztuki jest malarstwo, grafika użytkowa oraz logo.

Byłam w Muzeum Miasta Gdyni na wystawie pana Karola Śliwki. Bardzo zainteresowała mnie jego twórczość, między innymi poprzez spoglądniecie na logo stworzone przez pana Karola – logo Banku Polskiego PKO. Widać w nim twórczość, kreatywność pewny przekaz myśli. Następną ekspozycją, którą zauważyłam przy wchodzeniu na piętro, były pięknie narysowane obrazy inspirowane tym, co pan Karol zaprojektował, one także przekazują nam pewną informację. Wiecie jaką?

Kolejnym ciekawym przekazem jest pewien cytat…

„Z ludźmi i instytucjami trzeba postępować honorowo. Poza tym ja zawsze byłem dobrze ubrany, jak szedłem do klienta" – Karol Śliwka

Drodzy koledzy, koleżanki, droga młodzieży!!!

Apeluje do was w sprawie zobaczenia wspaniałej wystawy poświęconej panu Karolowi, ponieważ jest bardzo ciekawa, fascynująca. Jest to naprawdę ciekawa ekspozycja, pokazuje także życie Pana Karola Śliwki jego przygodę jego fascynację. Uwierzcie mi, to trzeba zobaczyć, zafascynować się, zainteresować. Myślę, że was przekonałam. Do Zobaczenia!!!


Karol Śliwka. Polskie Projekty Polscy Projektanci

CZAS TRWANIA WYSTAWY: 8.07.2018 – 14.10.2018
MIEJSCE: Muzeum Miasta Gdyni, ul. Zawiszy Czarnego 1, Gdynia
KURATORZY: Patryk Hardziej, Agata Abramowicz, Agnieszka Drączkowska
PARTNER STRATEGICZNY WYSTAWY: PKO Bank Polski
PARTNER WYSTAWY: Centrum Designu Gdynia, Pomorski Park Naukowo Technologiczny, Teatr Miejski w Gdyni, Pan tu nie stał, drukomat, Muzeum Poczty Polskiej i Telekomunikacji we Wrocławiu, Muzeum Plakatu w Wilanowie, Muzeum Narodowe w Poznaniu, traffic design, Biblioteka Narodowa, DS Smith, Hardziej Studio

PATRONI MEDIALNI: F5, GRAFMAG, LabelMagazine, ELLE decoration, STGU – Stowarzyszenie Twórców Grafiki Użytkowej, Radio Gdańsk, Dziennik Bałtycki, Kurier Gdyński, magazyn Together, trojmiasto.pl, Design Alive.

ARCHITEKT WYSTAWY: Dominika Janicka / AD 2012 studio

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Cały artykuł jest dostępny bezpłatnie dla naszych zarejestrowanych czytelników.

ZAREJESTRUJ SIĘ

Zyskujesz bezpłatny dostęp do wszystkich treści PURPOSE – magazynu i portalu branżowego dla twórców sektora kreatywnego.
Wywiady z praktykami, artykuły poradnikowe, analizy, warsztaty. Dołącz do czytelników PURPOSE.

dołącz teraz


jeżeli już posiadasz konto.