Zawody przyszłości w branży filmowej


Czas czytania 19 minut

Żyjemy w świecie dynamicznych zmian. Jedne zawody znikają inne się pojawiają. Czy jest to powód do obaw, czy raczej szansa na nowe działania? Czy możemy przewidzieć przyszłość? O edukacji, zawodach przyszłości, a także rozwoju branży filmowej rozmawiamy ze Sławomirem Idziakiem, polskim operatorem, reżyserem i scenarzystą filmowym oraz pomysłodawcą i prezesem Fundacji Film Spring Open. 

Film Spring Open, WorkShop 2023. Zdjęcie: Filip BłażejowskiKażdy chce wiedzieć, jak będzie wyglądała przyszłość. W dużej mierze to my ją tworzymy, kreujemy. Jak Pana zdaniem będzie wyglądała przyszłość w branży filmowej? Jakie będą zawody przyszłości?


Postęp technologiczny otwiera przed nami niesamowite możliwości, a rewolucja związana ze sztuczną inteligencją tylko przyspiesza ten proces. Jeszcze do niedawna trudno było sobie wyobrazić pracę na planie bez klasycznej kamery czy ekip w wielkich tirach, a dziś coraz częściej wystarczy smartfon z zaawansowanym oprogramowaniem czy umiejętność promptowania.


Wydaje mi się, że audiowizualne zawody przyszłości będą dotyczyły głównie dwóch obszarów: łączenia sztuki z programowaniem i technologią oraz umiejętności interdyscyplinarnego zarządzania całym procesem produkcji. Coraz częściej zobaczymy więc specjalistów od sztucznej inteligencji, którzy będą potrafili zaprojektować apki wspomagające montaż czy generowanie scenografii. Pojawi się też rosnące zapotrzebowanie na artystów i projektantów interaktywnych form opowiadania. To właśnie oni będą odpowiadać za tworzenie nowych formatów, w których widz jest współautorem narracji albo wchodzi z nią w dialog w czasie rzeczywistym.


Branża filmowa będzie coraz bardziej stawiać na ludzi, którzy potrafią patrzeć na produkcję z lotu ptaka: nie tylko jako reżyserzy czy operatorzy, ale też jako menedżerowie projektu łączący technologię, ekologię i biznes. Sam w ramach Fundacji Film Spring Open dostrzegam, jak kolejne roczniki młodych twórców coraz lepiej radzą sobie zarówno z narzędziami do sztucznej inteligencji, jak i z kwestiami organizacji czy produkcji, przy minimalnym wpływie na środowisko. To potwierdza, że przyszłość będzie należeć do interdyscyplinarnych zespołów kreatywnych, w których specjaliści AI, operatorzy i artyści stanowią jeden organizm twórczy.


Kluczowe będą te zawody i umiejętności, które pozwolą pogodzić wizję artystyczną z najnowszą technologią oraz zrównoważonym modelem produkcji. Interaktywni scenarzyści, projektanci narzędzi AI, specjaliści od nowych form narracji czy reżyserzy potrafiący zarządzać wielokulturowymi ekipami w przestrzeni wirtualnej – to profile, które, moim zdaniem, już dziś kształtują naszą filmową rzeczywistość. I to właśnie z myślą o nich w Fundacji Film Spring Open rozwijamy edukację nowej generacji. Od 20 lat organizujemy Plenery Film Spring Open, jedne z największych w Europie praktycznych warsztatów dla branży audiowizualnej, które umożliwiają rozwój i realizację własnych projektów pod okiem uznanych twórców w interdyscyplinarnych grupach twórczych, a przygotowanie do tej praktycznej pracy stanowią organizowane corocznie kursy online.

 


 

Poprzednio jak rozmawialiśmy mówił Pan o tym, że praca na planie mogłaby być bardziej wydajna, gdyby pojedyncze osoby w zespole posiadały więcej kompetencji, a także sprzęt wielofunkcyjny. Czy w tym tkwi przyszłość branży?


To wnika z tego co powiedziałem wcześniej. W Fundacji Film Spring Open obserwuję od lat, jak duże korzyści daje to, że młodzi twórcy poznają różne dziedziny – od reżyserii, przez programowanie i grafikę, aż po marketing. To holistyczne podejście przekłada się nie tylko na lepszą komunikację w zespole, ale także na bardziej wydajne wykorzystanie sprzętu. Nie trzeba już tylu specjalistów od każdej dziedziny na planie filmowym, bo zespół potrafi przejmować na siebie różne zadania, a sprzęt staje się wielofunkcyjnym narzędziem pracy.
Edukując dużą wagę przykładamy też do mobilności i ekologii. Zamiast wozić na plan ciężarówki wypełnione sprzętem, chcemy zmieścić to wszystko w jednym pojeździe, który jest jednocześnie studiem, montażownią i centrum dowodzenia – tak działa nasz Cinebus, który chcemy by był także mobilnym centrum edukacji wdrożeń sztucznej inteligencji (AI) w branży audiowizualnej.


Jeśli do tego dodamy szerokie kompetencje osób w zespole, to okazuje się, że w praktyce można zrobić pełnometrażowy film mniejszym nakładem sił i kosztów. To jest w mojej ocenie przyszłość branży: większa autonomia i uniwersalność ekip, wielofunkcyjny sprzęt i szeroki wachlarz kompetencji u każdego członka zespołu, otwarcie na współpracę specjalistów AI pozwoli oszczędzić czas, pieniądze i zasoby.

Film Spring Open, WorkShop 2023. Zdjęcie: Filip Błażejowski

Jak młodzi ludzie mogą planować ścieżkę kariery w branży filmowej? Dziś młodzi ludzie z niepokojem/przerażeniem patrzą na 5 letnie studia, po których przyszłość jest niestety niepewna. Po co tracić 5 lat studiów na specjalizowaniu się w jednym, skoro świat jest tak dynamiczny, że nie wiadomo czy za rok aktualne będzie to czego uczymy się dziś. Popularniejsze stają się studia 3 letnie, po których można też realizować krótsze, roczne studia podyplomowe i relatywnie w krótszym czasie zdobywać różną wiedzę. Kiedyś 5 letnie studia to był must have planów na przyszłość. Co Pan myśli o edukacji filmowej w tym kontekście? Jaka powinna być?


Myślę, że współczesna edukacja filmowa wymaga przede wszystkim elastyczności. Czasy, kiedy kończyło się pięcioletnie studia na jednym kierunku i to gwarantowało zatrudnienie, odeszły w przeszłość. Dziś trzeba raczej patrzeć na edukację jako proces permanentny i dostosowywać się do zmieniającej się rzeczywistości. Tradycyjne uczelnie filmowe nie są na bieżąco z dynamicznie zmieniającą się rzeczywistością, po prostu uczą na wczoraj. To dziś zdecydowanie za mało, zwłaszcza w branży tak szybko ewoluującej jak audiowizualna. Kluczem jest bycie o krok naprzód, eksperymentowanie, poszukiwanie nowych form wyrazu i języka narracji, a także świadome promowanie swoich projektów już od pierwszych chwil pracy nad nimi. Tylko w ten sposób młodzi ludzie mają szansę odnaleźć się na coraz bardziej rozpędzonym, wymagającym i bardzo konkurencyjnym rynku.


Właśnie dlatego w Fundacji Film Spring Open stworzyliśmy program edukacji FilmSpringers Connect, który przez cały rok zapewnia edukację online, a kończy się możliwością zdobycia praktyki na Plenerach Film Spring Open w Krakowie. Znakomici twórcy, których zapraszamy, nie mają czasu na etatową pracę na uczelniach, bo oznaczałoby to porzucenie praktyki zawodowej, a przecież to ich aktualne doświadczenie decyduje o wartości przekazywanej wiedzy. Nasz model opiera się na kursach i konsultacjach indywidualnych online, podczas których uczestnicy zdobywają aktualne kompetencje teoretyczne zanim wezmą udział w praktycznych warsztatach – Plenerach Film Spring Open i poznają najnowsze narzędzia i będę mogli pracować w interdyscyplinarnych zespołach.

Film Spring Open, WorkShop 2023. Zdjęcie: Filip Błażejowski

A czym są Plenery?


To dziesięciodniowe warsztaty praktycznej edukacji audiowizualnej, które organizujemy już od 20 lat – i które co roku cieszą się ogromnym zainteresowaniem młodych twórców, programistów, artystów, producentów czy scenarzystów. W 2025  odbędzie się 20sta jubileuszowa edycja w terminie 7–16 października. Co roku mamy od trzystu do czterystu uczestników a uczą uznani twórcy, w tym laureaci Oscarów, specjalistów z całego świata. Formuła Plenerów, wypracowywana i udoskonalana od dwóch dekad, zakłada nie tylko naukę nowych technologii, ale i rozwijanie wrażliwości artystycznej, znajomości mechanizmów produkcji, a przede wszystkim praktykę w interdyscyplinarnych grupach twórczych.


W tym czasie uczestnicy wspólnie opracowują koncepcję projektu, poznają tajniki reżyserii, montażu, efektów specjalnych, a obecnie od kilku lat także sztucznej inteligencji. Ważną częścią programu jest też promocja – już od wczesnych etapów produkcji – bo w dzisiejszej branży AV nie wystarczy stworzyć znakomity film, trzeba jeszcze skutecznie dotrzeć z nim do widza. Dzięki temu modelowi edukacji, łączącemu kursy online z praktycznymi warsztatami w Krakowie, kształtujemy pokolenie filmspringersów, czyli filmowców, którzy nie boją się eksperymentować, stawiać na nowe formaty narracji i zaawansowane technologie.


Moim zdaniem właśnie taki system – elastyczny i reagujący na zmiany – stanowi najlepszą szansę dla młodych ludzi. Pozwala im już od początku kariery nauczyć się zarówno konkretnych kompetencji zawodowych, jak i nowoczesnych metod promocji własnej twórczości.

Film Spring Open 2024. Zdjęcie: L. Baron

Czy uczenie się przez całe życie to dziś obowiązek?


Uczenie się przez całe życie to wręcz konieczność. Żyjemy w epoce przyspieszonej zmiany: technologie, które jeszcze wczoraj uznawaliśmy za rewolucyjne, dziś są już przestarzałe. W tak dynamicznej branży, jak audiowizualna, można zapomnieć o komforcie ‘opanowania zawodu raz na zawsze’. Jeśli chcesz funkcjonować na poziomie, musisz stale aktualizować swój warsztat, poznawać nowe narzędzia i formy narracji szczególnie przy obecnej rewolucji sztucznej inteligencji, która dostarcza zasoby niezwykłych narzędzi, które niewątpliwie są przełomowe dla produkcji filmowej. Otwierają nowe światy, możliwości narracji itp.

Cinebus. Zdjęcie: Adam Strzelecki i AIIle można się uczyć?


Pytanie „ile można się uczyć” jest w gruncie rzeczy niewłaściwe, bo sugeruje, że edukacja kiedyś się kończy. Tymczasem – i mówię to jako człowiek, który spędził na planach filmowych całe życie – właśnie ten permanentny głód nowej wiedzy, nowych rozwiązań, jest kluczem do pozostania w grze. Chyba każdy, kto poważnie myśli o swojej karierze w branży kreatywnej, powinien pogodzić się z tym, że będzie ciągle wychodzić z własnej strefy komfortu, bo to wyjście oznacza rozwój.


Z drugiej strony, wcale nie musi to być przytłaczające. Jeśli w ramach edukacji wciąż masz okazję tworzyć, eksperymentować i rozwijać projekty, to edukacja staje się częścią praktyki zawodowej.


Świat już chyba nigdy nie zwolni, więc jeśli ktoś spyta ‘kiedy mogę przestać się uczyć’, to odpowiedź brzmi: ‘nigdy’. Ale wbrew pozorom to nie jest ponura wizja, tylko szansa. Ci, którzy potrafią czerpać radość z rozwoju i co roku szukają nowego punktu zaczepienia w branży, zawsze będą o krok przed tymi, którzy zatrzymali się w miejscu.

Zdjęcie: Andrzej 'Stasiu' SzypulskiCiągłe uczenie się jest też pewną pułapką prowadzącą do przeedukowania, które może zamienić się w brak działania. Czy zauważa Pan takie niebezpieczeństwo? Jak to wygląda u twórców filmowych?


Oczywiście, takie niebezpieczeństwo istnieje, jeśli uczenie się nie idzie w parze z realną praktyką. Widziałem aspirujących reżyserów, którzy z zapałem chłonęli wiedzę, przechodzili kolejne kursy i warsztaty, a mimo to nie potrafili przejść do realizacji własnego projektu. Można wtedy wpaść w pułapkę niekończącego się treningu, uzasadnianą obawę, że jeszcze nie jestem gotowy.


Z drugiej strony, to właśnie praktyka – praca na planie, realizacja własnego filmu czy choćby udział w czyimś projekcie – jest najlepszym weryfikatorem wiedzy. Dlatego na Plenerach FSO uczymy przez pracę. Staram się przekonywać młodych ludzi, żeby bez wahania brali się za kręcenie filmów, nawet jeśli nie czują się w stu procentach gotowi. W sztuce filmowej nie ma momentu, w którym ma się wszystkie odpowiedzi. Można przeczytać setki podręczników, ale dopiero zetknięcie z żywym planem, z ograniczeniami budżetowymi i sprzętowymi, z pogodą, aktorami i tysiącem nieprzewidzianych sytuacji sprawia, że człowiek naprawdę się uczy.


W Fundacji Film Spring Open właśnie na tym opieramy nasz model edukacji. Kursy online trwają przez cały rok, ale ich celem jest przygotowanie do konkretnego działania na Plenerach. W Krakowie na naszych Plenerach, uczestnicy dosłownie w 10 dni są w stanie stworzyć – pod okiem wybitnych mentorów – projekty, które jeszcze chwilę wcześniej były tylko teorią. Uczą się pracując. Ciągłe eksperymentowanie z formą, narracją wizualną stoi w służbie realnego, twórczego procesu. W kinie, moim zdaniem, nie ma lepszej drogi do rozwoju. Każdy film powinien być czymś nowym, czego jeszcze widzowie nie widzieli. Tylko wtedy nasze twórcze działania mają sens.

Zdjęcie: Maksymilian RejIstnieje pewien obraz branży filmowej, w której pieniądze są na wyciągnięcie ręki (wysokie gaże, milionowe zyski z produkcji, etc.) A przecież najpierw trzeba od czegoś zacząć. Edukacja filmowa nie jest tania, rozpoczęcie przygody z branżą filmową również.


Tak to poważny problem. Nie bez powodu szkoły filmowe są pełne dzieci bogatych rodziców. Walczymy z tym i za dziesięciodniowe Plenery pobieramy tylko 400 zł wpisowego, minimum które musimy otrzymać, aby mieć pieniądze na tzw. „wkład własny” do wniosków.


Dobra wiadomość jest taka, że nowa technologia jest też coraz tańsza. Dlatego namawiam do ciągłego rozwoju, i stawiania na nowe technologie, zawody które powstają, a nie te które są przeżytkiem kina analogowego. Rynek bywa bezwzględny, ale może być też naszym sprzymierzeńcem jeśli będziemy otwarci na zmiany.

Zdjęcie: Maksymilian RejŻyjemy w dynamicznym świecie. Ta dynamika przekłada się na nasz sposób działania. Coraz częściej czytamy w wynikach badań, że młodzi ludzie nie posiadają umiejętności skupienia, uwagi, odpowiedzialności, szybko się nudzą, są powierzchowni… Jakie są Pana doświadczenia w obcowaniu z młodymi, chociażby na plenerach Fundacji? Jacy są dzisiejsi młodzi ludzie z Pana doświadczenia?


Może zabrzmi to trochę przewrotnie, ale moje doświadczenia z młodymi ludźmi na Plenerach Film Spring Open są w gruncie rzeczy dość optymistyczne. Jasne, wszyscy żyjemy w rzeczywistości przesyconej informacjami, a w kieszeni każdego jest telefon z kamerą za pomocą, którego można robić filmy kinowej jakości, każdy jednak myśli, że świat oczekuje na nasze filmy, a to nie jest prawdą. To my musimy od początku walczyć o widza. I ja na Plenerach widzę u młodych wielki głód działania i gotowość do walki. To bardzo mnie cieszy i napędza do dalszej pracy i rozwijania Plenerów Film Spring Open, a także formatu, które te plenery poszerza – Filmspringers Connect.
Na Plenerach Uczestnicy mają możliwość zrobienia studyjnych etiud w interdyscyplinarnym zespole zaledwie kilku dni. I na koniec jest projekcja ich filmów, która trwa około 5 godzin.

Film Spring Open 2024. Zdjęcie L. BaronJaką widzi Pan szansę na tworzenie lepszego świata w „łączeniu pokoleń” – młodych twórców z doświadczonymi? Co jedni i drudzy mogą sobie dać, aby branża filmowa zmierzała w kierunku rozwoju, z poszanowaniem pracy ludzkiej, odpowiednim wynagrodzeniem, brakiem samowyzysku, w poczuciu bezpieczeństwa, dobrostanu, spełnienia…?


W Film Spring Open zapraszamy artystów, którzy osiągnęli sukces i zjedli zęby na planach filmowych, aby pracowali ramię w ramię z ludźmi, którzy dopiero zaczynają przygodę z filmem czy nowymi mediami. Okazuje się, że nie tylko przekazujemy wiedzę w jedną stronę. Przykładowo próby kamerowe do filmu „Dziewczyna z Igłą” razem z naszymi uczestnikami zrealizował – na Plenerach FSO 2022 – Magnus Von Horn razem z Michałem Dymkiem. Film, który miał swoją premierę w 2024 roku, był w głównej selekcji festiwalu w Cannes, jest na krótkiej liście do Oscara. W 2024 r. na Plenerach, Piotr Sobociński z naszymi uczestnikami realizował próbne sceny i testy operatorskie do filmu „Tricking Crocodiles" w reżyserii Oliver Chopping.

Wspomniane przykłady pokazują, że można edukować nie na zasadzie odgrzewanych kotletów, ale próbować łączyć działania edukacyjne z prawdziwym przygotowaniem do rzeczywistych projektów. W ten sposób działała i dalej działa u nas grupa scenariuszowa pod opieką Kaspra Bajona. Ucząc się pisali scenariusze do projektu, który będą z pomocą Kaspra chcieli umieścić na rynku.

Sławomir Idziak. Film Spring Open, WorkShop 2023. Zdjęcie: Filip Błażejowski

Czy jest nam potrzebna wspólnota? I jak Pan rozumie możliwość tworzenia wspólnoty w branży filmowej? Jaką rolę powinna/może spełniać taka wspólnota?


Dobry film robi tylko zgrana ekipa, bo film to praca zespołowa. Sądzę, że bez tego rodzaju wspólnoty trudno sprostać narastającym wyzwaniom – technologicznym, finansowym, czy ekologicznym. Dlatego tak wiele energii wkładamy w FilmSpringers Connect i Plenery – by ludzie mieli okazję się poznać, współpracować i być może kontynuować wspólne projekty długo po zakończeniu warsztatów, wzajemnie się wspierając. Myślę, że możemy zacząć mówić o pokoleniu filmspringersów. Mamy już 20 lat! A to poczucie wspólnoty nadaje sens naszym działaniom w samej fundacji. Widzimy efekty i to bardzo nas cieszy.

 

Rozmawiała Maja Ruszkowska-Mazerant, redaktor naczelna PURPOSE

Dowiedz się więcej na temat działań Fundacji Film Spring Open: filmspringopen.eu

Zdjęcie główne: Sławomir Idziak w obiektywie Filipa Błażejowskiego (Film Spring Open, Work Shop 2023)

Materiał powstał we współpracy z Fundacją Film Spring Open.