Dorota Salus. Autorka reportaży i tłumaczka


Czas czytania 5 minut

Dorota Salus jest reporterką i tłumaczką. Publikowała m. in. w Angorze, Wysokich Obcasach, Polityce, Gazecie Wyborczej, prowadziła wywiady dla Men’s Health. Tłumaczy dla National Geographic i Business Insider. Stypendystka programu Dziennikarstwa Rozwiązań, finalistka Festiwalu Wrażliwego. Obecnie współtworzy audioserial śledczy dla Radia 357, który ukaże się pod koniec roku. Lubi przygody i knedle.


Mieszkam 39 minut rowerem (jeśli nie pada) od jednorożca, czyli rzeźby, która przez wielu łodzian uznawana jest za ścisłe centrum Łodzi.

Z wykształcenia jestem filologiem angielskim. Skończyłam też Polską Szkołę Reportażu w Warszawie. To tam dowiedziałam się, że dobrze napisany reportaż ma wiele ze striptizu – trzyma w napięciu i zaskakuje puentą.

Wykształcenie dało mi dzisiejszy chleb i możliwość komunikowania się z anglojęzyczną częścią świata.

Z zawodu jestem autorką reportaży i tłumaczką przysięgłą.

Mój zawód jest dla mnie przygodą, wyzwaniem i dumą.

Reportaż o pracy ochotniczych ratowników GOPR. Zdjęcie: Krzysztof OchmanW tym zawodzie nauczyłam się, że pierwsza wersja tego, co tworzę, to zazwyczaj bełkot. I w porządku. Później jest już lepiej. Cierpliwość, zgoda na niedoskonałość i wiara w proces pomaga.

Moi klienci to odbiorcy reportaży i obcokrajowcy chcący odnaleźć się w nadwiślańskiej rzeczywistości.

Najwięcej czasu w ciągu dnia poświęcam na próbie skupieniu się na pisaniu.

Początki swojej pracy wspominam z wdzięcznością. Mój pierwszy reportaż powstał na zamówienie pisma „Wróżka”. Miał być o kotach i ich właścicielach. Tekst w większości przekreślono: Źle, źle, źle! A na marginesie dodano komentarz: Co za nudy! Nasze pismo to nie jakaś Gazeta Prawna. Mają być sceny, obrazy, świeżość, a nie suche informacje.

 

Reportaż o Serbołużyczanach, słowiańskiej mniejszości narodowej w Niemczech. Zdjęcie: Marcin KośkaZ pewnością nie jest to praca dla osób, których główną motywacją jest stały dochód i etat.

Moja rada dla zainteresowanych pracą w zawodzie, który wykonuję to wierzyć w swój potencjał, nie odpuszczać. I znaleźć mentora.

Moje najważniejsze narzędzie pracy to ucho, które umie słuchać i intuicja.

Gdybym nie robiła tego, co teraz, to pewnie znalazłabym inną pracę, gdzie ludzie dzielą się swoimi historiami.

W belgradzkim meczecie. Reportaż o tym, jak wyglądają pochówki, groby i epitafia w różnych kulturach. Zdjęcie: Sławek MłynarczykDzień pracy zaczynam od prasówki i kawy.

Najtrudniejsze w mojej pracy jest osiągnięcie równowagi pomiędzy życiem zawodowym i prywatnym.

Inspiracji szukam w książkach, audioserialach i filmach. A ostatnio w łódzkim tramwaju nr 43.

Konkurencja to dla mnie motywacja, żeby się wziąć do roboty.

Reportaż o Taborze Pamięci Romów. Zdjęcie: Natalia GancarzNigdy nie zdobędę się na to, aby zjeść golonkę.

Pierwsze zarobione pieniądze wydałam na bilet do USA.

Największy sukces to swoboda w wyborze zleceń i godzin pracy.

Największa porażka niesłuchanie swojego ciała, które mówi, że czas odpocząć.

Reportaż o pochówkach leśnych w Niemczech. Zdjęcie: Sławek MłynarczykNie wyobrażam sobie życia bez najbliższych i czasu dla siebie w ciszy.

Jako dziecko marzyłam, żeby być jak Indiana Jones.

Po pracy to czas na odpoczynek. Ale kiepsko mi idzie…

To co lubię robić najbardziej to praca w terenie, wywiady, spotkania z bohaterami i podróże.

Mieszkanki Katmandu (Nepal) wyrabiają cement z gliny i ryżu, by pomóc w odbudowie lokalnej świątyni, którą zniszczyło ostatnie trzęsienie ziemi. Zdjęcie: Monika AstacioJestem dumna z tego, że mam wciąż nowe pomysły i chcę się uczyć.

Najważniejsza decyzja w moim życiu to porzucenie korporacji i zajęcie się reportażem.

Największym szaleństwem w moim życiu było wejście po szyję do lodowatego Bałtyku w lutym.

Najważniejsze słowa jakie usłyszałam… Jesteśmy tym, co robimy na co dzień. Doskonałość nie jest jednorazowym aktem, lecz nawykiem. (Arystoteles)

Czy są niemęskie zawody? Podczas audycji dla Men’s HealthChciałabym się jeszcze nauczyć tworzyć scenariusze filmowe.

Mój kraj to dla mnie miejsce, które daje mi wiele szans i wzruszeń.

Kultura jest dla mnie dowodem na to, że ludzie potrzebują czegoś poza światem materialnym.

Mój cel to pielęgnować ciekawość, tworzyć, rozwijać się w głąb i na zewnątrz.

 

Wysłuchała Maja Ruszkowska-Mazerant

Strony Doroty:

dorotasalus.com


dorotasalus.pl


facebook.com/dorotasalus.storytelling