Wywiad tygodnia
Katarzyna Nowakowska. Zawód: modystka
2012-03-14
Czas czytania 8 minut
DZIEŃ Z ŻYCIA... modystki
Z wykształcenia jestem... Specjalistą Public Relations, ale nigdy nie pracowałam w tym zawodzie. Urodziłam się w rodzinie modystek i już od życia prenatalnego uczestniczyłam w naciąganiu kapeluszy. Po drodze, w wolnej chwili od modniarskich fascynacji, skończyłam licencjat z zarządzania i marketingu i uzupełniające studia magisterskie z Public Relations na Uniwersytecie K. Adamieckiego w Katowicach.
Wstaję o... w słoneczne, ciepłe dni o świcie, zimą przysypiam dłużej.
Rano piję... kawę.
Dzień pracy zaczynam o… tuż po przebudzeniu. Włączam komputer, sprawdzam zamówienia, odpisuję na maile, potem idę do pracy i tworzę.
Moje najważniejsze narzędzie pracy to... ręce i myśl. Ręce, bo tworzą co wymyśli głowa.
Najwięcej czasu w ciągu dnia poświęcam na... tworzenie, pracę twórczą, która w zależności od sezonu – pory roku – jest poświęcona przerabianiu i produkcji kapeluszy, czapek z futer naturalnych lub produkcji wianków komunijnych czy stroików do włosów.
Mój dzień pracy... jest za krótki. Zawsze zostaje coś do dokończenia na jutro.
Obiad zwykle jem... po pracy. Wieczorem koło 19-stej w domu z dzieciakami.
Moi klienci to... eleganckie kobiety lub takie, które chcą być eleganckie poprzez posiadanie jedynego w swoim rodzaju nakrycia lub ozdoby głowy, które wiedzą, że modystka potrafi tak idealnie dobrać dodatki, by tworzyły piękną całość, by współgrały z Nią i jej strojem. Nieliczną grupę stanowią panowie, którzy szukają możliwości odnowienia swojego kapelusza, dopasowania rozmiaru, czy wymiany wstążki obwodowej.
Najtrudniejsze w mojej pracy... wyzwania. Czasami dwa tygodnie zastanawiam się jak coś zrobić, by wyszło tak jak tego klient oczekuje i by było takie jak wymarzyłam. Cały czas się uczę, bo na pewno jeszcze wiele wyzwań przede mną.
To co lubię robić najbardziej to... moja praca, wianki, kapelusze, stroiki ślubne, toczki, stroiki z piór czy kwiatów do włosów lub sukni. Moja praca-moja miłość.
Początki swojej pracy wspominam... miło, bardzo miło. Już w liceum zrobiłam pierwsze wianki komunijne, naciągałam pierwsze kapelusze, a w przedszkolu stroiłam lalki w kapelusze i welony. Po liceum otworzyłam własną działalność gospodarczą i przy niej już pozostałam, robię cały czas to, co kocham i jestem szczęśliwa, bo mam pracę, która jest moją pasją.
Praca zespołowa to dla mnie... nie jest mi potrzebna, lubię sama wykonać projekt, od początku do końca, choć czasami korzystam z pomocy specjalistów od form.
Poziom stresu w pracy w skali od 1 do 10 oceniam na... 5, połowa skali, bo zawsze stresuję się oddając gotowy produkt do klienta, czy spełni jego oczekiwania i czy spodoba się tak jak mnie, ale z reguły klient jest zachwycony, więc potem jestem dumna z siebie i tego co zrobiłam. Nie przepadam za z góry narzuconymi elementami składowymi danego wyrobu, bo to mnie ogranicza, a czasami coś, co wymaga klient po prostu nie pasuje, wtedy staram się go przekonać do swojej wizji produktu lub kończę go wg wytycznych, ale wtedy nie zawsze produkt końcowy mi się podoba.
Konkurencja... nie jest duża. Modystki w Polsce są ginącym zawodem. Kiedyś były w moim mieście 3 pracownie, dziś została jedna. Przerabiam, odnawiam kapelusze przede wszystkim klientkom z Radomska oraz bardzo rzadko wysyłkowo, bo nie każdy kapelusz nadaje się do przerobienia, a to już trzeba ocenić osobiście, więc mało kto decyduje się na poniesienie kosztu wysyłki. Gotowe wyroby sprzedaję w sklepie internetowym i tu konkurencja jest duża. Producenci i importerzy nakryć głowy, dodatków ślubnych czy komunijnych mają swoje witryny w sieci. Nie stanowi to jednak dla mnie dużego zagrożenia, gdyż moje wyroby są produkowane w pojedynczych egzemplarzach, również na indywidualne zamówienia i nie mają nic wspólnego z masową maszynową produkcją.
Największy sukces... Rekonstrukcja historyczna kapelusza Bicorn wg ustawy z XVIII w. dla Podkarpackiego Stowarzyszenia Miłośników Dróg Żelaznych, kapelusze stylizowane na lata 40-ste XX wieku dla grupy rekonstrukcji historycznych Bluszcz z Warszaw i każdy przerobiony, odnowiony kapelusz, który będzie noszony przez klientkę to mój sukces.
Sen z powiek spędza mi... gdy mam pracę-wyzwanie, którą nie wiem jak wykonać, to śnię o tym, a we śnie przychodzą najlepsze rozwiązania.
W domu myślę o... pracy, bo w domu też pracuję, ale potrafię pogodzić to z obowiązkami domowymi. Obierając ziemniaki, kosząc trawę też można wymyślić nowy projekt czy rozwiązanie istniejącego problemu.
Inspiracji szukam... nie będę może skromna, ale w sobie. Biorąc tkaninę do ręki, kapelusz, pióro czy kwiat już wiem co z niego zrobię, jaki będzie efekt końcowy, choć i ten mnie samą, czasami zaskakuje.
Odpoczywam... jesienią w lesie, zbierając grzyby, tak jak mnie dziadek nauczył, latem pod namiotem, w lesie nad rzeką, czasami zdarza się eskapada za granice Polski, ale tego nie lubię, bo mnie jest dobrze tu.
W tym zawodzie nauczyłam się, że... moje pomysły są ważne i nawet jeśli są zbyt śmiałe, to nie można się bać ich realizacji.
Z pewnością nie jest to praca dla... nerwusa. Tu trzeba poczekać na efekt, coś musi wyschnąć, coś się uformować, coś trzeba odpruć, coś zmienić, efekt nie zawsze przychodzi od razu.
Moja rada dla zainteresowanych pracą w zawodzie to... jeśli to kochasz- rób to, jeśli nie, Twoje rzeczy będą bez serca, a uwierz mi, że to widać w wyrobie końcowym. Rzecz zrobiona z miłością jest piękna.
Gdybym nie pracowała w obecnym zawodzie to byłabym... Aktorką, chciałam iść na lalkarstwo tuż po liceum-chciałam robić lalki-kukiełki dla teatrów, grać nimi na scenie. Kimś, kto co chwilę może robić coś innego, nowego.
Połączenie kultury i biznesu to dla mnie... podstawa działalności. Niektóre rzeczy, które Tworzę nadają się tylko do galerii, do fotografii artystycznej, do pokazu mody, to często rzeczy nie „na ulicę”, to rzeczy na premierę, spotkanie towarzyskie, raut czy inne wielkie okazje, to rzeczy podkreślające styl, elegancję, pasujące do określonych miejsc, okazji, wydarzeń.
Polska to dla mnie... moja ojczyzna. Jestem jej obywatelem, kocham ją i dobrze się w niej czuję, nie wyobrażam sobie innego miejsca do życia dla siebie.
Jeśli chcesz, aby Twoim kapeluszem zajęła się Katarzyna Nowakowska lub stworzyła dla Ciebie zupełnie nowe nakrycie głowy, znajdź jej profil na serwisie Ładnie Naprawię, zarejestruj się i zamieść swój kapelusz do naprawy w dziale "Naprawiam" a następnie skontaktuj się z nią poprzez Ładnie Naprawię
Z wykształcenia jestem... Specjalistą Public Relations, ale nigdy nie pracowałam w tym zawodzie. Urodziłam się w rodzinie modystek i już od życia prenatalnego uczestniczyłam w naciąganiu kapeluszy. Po drodze, w wolnej chwili od modniarskich fascynacji, skończyłam licencjat z zarządzania i marketingu i uzupełniające studia magisterskie z Public Relations na Uniwersytecie K. Adamieckiego w Katowicach.
Wstaję o... w słoneczne, ciepłe dni o świcie, zimą przysypiam dłużej.
Rano piję... kawę.
Dzień pracy zaczynam o… tuż po przebudzeniu. Włączam komputer, sprawdzam zamówienia, odpisuję na maile, potem idę do pracy i tworzę.
Moje najważniejsze narzędzie pracy to... ręce i myśl. Ręce, bo tworzą co wymyśli głowa.
Najwięcej czasu w ciągu dnia poświęcam na... tworzenie, pracę twórczą, która w zależności od sezonu – pory roku – jest poświęcona przerabianiu i produkcji kapeluszy, czapek z futer naturalnych lub produkcji wianków komunijnych czy stroików do włosów.
Mój dzień pracy... jest za krótki. Zawsze zostaje coś do dokończenia na jutro.
Obiad zwykle jem... po pracy. Wieczorem koło 19-stej w domu z dzieciakami.
Moi klienci to... eleganckie kobiety lub takie, które chcą być eleganckie poprzez posiadanie jedynego w swoim rodzaju nakrycia lub ozdoby głowy, które wiedzą, że modystka potrafi tak idealnie dobrać dodatki, by tworzyły piękną całość, by współgrały z Nią i jej strojem. Nieliczną grupę stanowią panowie, którzy szukają możliwości odnowienia swojego kapelusza, dopasowania rozmiaru, czy wymiany wstążki obwodowej.
Najtrudniejsze w mojej pracy... wyzwania. Czasami dwa tygodnie zastanawiam się jak coś zrobić, by wyszło tak jak tego klient oczekuje i by było takie jak wymarzyłam. Cały czas się uczę, bo na pewno jeszcze wiele wyzwań przede mną.
To co lubię robić najbardziej to... moja praca, wianki, kapelusze, stroiki ślubne, toczki, stroiki z piór czy kwiatów do włosów lub sukni. Moja praca-moja miłość.
Początki swojej pracy wspominam... miło, bardzo miło. Już w liceum zrobiłam pierwsze wianki komunijne, naciągałam pierwsze kapelusze, a w przedszkolu stroiłam lalki w kapelusze i welony. Po liceum otworzyłam własną działalność gospodarczą i przy niej już pozostałam, robię cały czas to, co kocham i jestem szczęśliwa, bo mam pracę, która jest moją pasją.
Praca zespołowa to dla mnie... nie jest mi potrzebna, lubię sama wykonać projekt, od początku do końca, choć czasami korzystam z pomocy specjalistów od form.
Poziom stresu w pracy w skali od 1 do 10 oceniam na... 5, połowa skali, bo zawsze stresuję się oddając gotowy produkt do klienta, czy spełni jego oczekiwania i czy spodoba się tak jak mnie, ale z reguły klient jest zachwycony, więc potem jestem dumna z siebie i tego co zrobiłam. Nie przepadam za z góry narzuconymi elementami składowymi danego wyrobu, bo to mnie ogranicza, a czasami coś, co wymaga klient po prostu nie pasuje, wtedy staram się go przekonać do swojej wizji produktu lub kończę go wg wytycznych, ale wtedy nie zawsze produkt końcowy mi się podoba.
Konkurencja... nie jest duża. Modystki w Polsce są ginącym zawodem. Kiedyś były w moim mieście 3 pracownie, dziś została jedna. Przerabiam, odnawiam kapelusze przede wszystkim klientkom z Radomska oraz bardzo rzadko wysyłkowo, bo nie każdy kapelusz nadaje się do przerobienia, a to już trzeba ocenić osobiście, więc mało kto decyduje się na poniesienie kosztu wysyłki. Gotowe wyroby sprzedaję w sklepie internetowym i tu konkurencja jest duża. Producenci i importerzy nakryć głowy, dodatków ślubnych czy komunijnych mają swoje witryny w sieci. Nie stanowi to jednak dla mnie dużego zagrożenia, gdyż moje wyroby są produkowane w pojedynczych egzemplarzach, również na indywidualne zamówienia i nie mają nic wspólnego z masową maszynową produkcją.
Największy sukces... Rekonstrukcja historyczna kapelusza Bicorn wg ustawy z XVIII w. dla Podkarpackiego Stowarzyszenia Miłośników Dróg Żelaznych, kapelusze stylizowane na lata 40-ste XX wieku dla grupy rekonstrukcji historycznych Bluszcz z Warszaw i każdy przerobiony, odnowiony kapelusz, który będzie noszony przez klientkę to mój sukces.
Sen z powiek spędza mi... gdy mam pracę-wyzwanie, którą nie wiem jak wykonać, to śnię o tym, a we śnie przychodzą najlepsze rozwiązania.
W domu myślę o... pracy, bo w domu też pracuję, ale potrafię pogodzić to z obowiązkami domowymi. Obierając ziemniaki, kosząc trawę też można wymyślić nowy projekt czy rozwiązanie istniejącego problemu.
Inspiracji szukam... nie będę może skromna, ale w sobie. Biorąc tkaninę do ręki, kapelusz, pióro czy kwiat już wiem co z niego zrobię, jaki będzie efekt końcowy, choć i ten mnie samą, czasami zaskakuje.
Odpoczywam... jesienią w lesie, zbierając grzyby, tak jak mnie dziadek nauczył, latem pod namiotem, w lesie nad rzeką, czasami zdarza się eskapada za granice Polski, ale tego nie lubię, bo mnie jest dobrze tu.
W tym zawodzie nauczyłam się, że... moje pomysły są ważne i nawet jeśli są zbyt śmiałe, to nie można się bać ich realizacji.
Z pewnością nie jest to praca dla... nerwusa. Tu trzeba poczekać na efekt, coś musi wyschnąć, coś się uformować, coś trzeba odpruć, coś zmienić, efekt nie zawsze przychodzi od razu.
Moja rada dla zainteresowanych pracą w zawodzie to... jeśli to kochasz- rób to, jeśli nie, Twoje rzeczy będą bez serca, a uwierz mi, że to widać w wyrobie końcowym. Rzecz zrobiona z miłością jest piękna.
Gdybym nie pracowała w obecnym zawodzie to byłabym... Aktorką, chciałam iść na lalkarstwo tuż po liceum-chciałam robić lalki-kukiełki dla teatrów, grać nimi na scenie. Kimś, kto co chwilę może robić coś innego, nowego.
Połączenie kultury i biznesu to dla mnie... podstawa działalności. Niektóre rzeczy, które Tworzę nadają się tylko do galerii, do fotografii artystycznej, do pokazu mody, to często rzeczy nie „na ulicę”, to rzeczy na premierę, spotkanie towarzyskie, raut czy inne wielkie okazje, to rzeczy podkreślające styl, elegancję, pasujące do określonych miejsc, okazji, wydarzeń.
Polska to dla mnie... moja ojczyzna. Jestem jej obywatelem, kocham ją i dobrze się w niej czuję, nie wyobrażam sobie innego miejsca do życia dla siebie.
Jeśli chcesz, aby Twoim kapeluszem zajęła się Katarzyna Nowakowska lub stworzyła dla Ciebie zupełnie nowe nakrycie głowy, znajdź jej profil na serwisie Ładnie Naprawię, zarejestruj się i zamieść swój kapelusz do naprawy w dziale "Naprawiam" a następnie skontaktuj się z nią poprzez Ładnie Naprawię