Krzysztof Daniluk. Projektant kartonowych zabawek 3D


Czas czytania 6 minut

Krzysztof Daniluk to człowiek o bogatej przeszłości zawodowej, która doprowadziła go do... projektowania kartonowych zabawek 3D do kolorowania. Jest bardzo aktywnie związany z Fundacją Ronalda McDonalda, w której koordynuje program „NIE nowotworom u dzieci”. Realizuje też inne, autorskie projekty społeczne, jak ZOObacz słonia jeszcze bliżej i #czapkaodserca. Po pracy dużo biega i jak sam mówi, aktywność fizyczna pozwoliła mu znaleźć siłę do zmian i to dzięki tym zmianom jest tu, gdzie jest.

 

Mieszkam w Warszawie.


Z wykształcenia jestem... ciężko powiedzieć, ponieważ wykształcenie dla mnie to proces od lat młodości do teraz, a więc jestem ślusarzem, kowalem, projektantem metaloplastyki, malarzem, pisarzem, aktorem, wachmistrzem w stajni, projektantem obwodów elektrycznych, instalatorem anten internetowych, operatorem maszyn do produkcji CD/DVD, kierownikiem produkcji, monterem ścianek gipsowych i sufitów podwieszanych, hodowcą psów, handlerem (osoba wystawiająca psy na wystawach), handlowcem, projektantem kartonowych zabawek kolorowanki 3D i teraz menadżerem jednego z programów w Fundacji. W każdym razie – ukończyłem Politechnikę Warszawską. Z wykształcenia jestem więc elektrykiem o specjalizacji trakcje elektryczne.


Wykształcenie dało mi szerszy pogląd na życie i łatwość łączenia różnych dyscyplin do stworzenia większej całości.


Z zawodu jestem projektantem kartonowych zabawek 3D do kolorowania oraz menadżerem jednego z programów w Fundacji.


Mój zawód... długo go szukałem, robiąc wiele rzeczy i chyba w końcu znalazłem.


W tym zawodzie nauczyłem się, że tylko wiara w projekt i upór może przynieść cel, czyli realizację projektu.


Moi klienci to duże firmy lub agencje tych firm, które potrzebują produktu na eventy dla dzieci.


Najwięcej czasu w ciągu dnia poświęcam na pracę w Fundacji, ale gdy pracuję nad projektem, to projektuję przez 3-4 dni z przerwami na złapanie świeżego spojrzenia.


Praca jest dla mnie sposobem na kształtowanie mojego świata.


Początki mojej pracy projektowej to chęć zmiany i rozpoczęcia wszystkiego od nowa. Kupiłem nóż do kartonu za 21 zł i zacząłem wycinać zabawki, do tej pory powstało pewnie około miliona kolorowanek 3D.


Prototyp zabawki

Z pewnością nie jest to praca na pełen etat, bo nasz rynek jest za mały, a z zagranicznych projektów prawie nic nie zostało zrealizowane.


Moja rada dla zainteresowanych pracą w zawodzie, który wykonuję to, nigdy się nie poddawaj. Zrealizowanie złego projektu zajmie 80% Twojego czasu, a dobrego 100% więc zawsze dokładaj 20%, aby Twoje projekty były dobre.


Moje najważniejsze narzędzie pracy to moja głowa, bo to w niej powstaje pomysł, a potem kształt i rozwiązania techniczne, na koniec wszystko trzeba wyciąć i złożyć.


Gdybym nie robił tego, co teraz, to pewnie – nie ma takiego stwierdzenia teraz robię to co chcę i jestem szczęśliwy, a jak uznam, że czas coś zmienić to zmienię, nauczyłem się, że zmiana jest tym, co pozwala nam odkryć siebie i swoje umiejętności, wykorzystać nowe szanse, a jeśli chęć zmiany jest na tyle silna by przezwyciężyć strach przed zmianą, to trzeba to zrobić.


Dzień pracy zaczynam zawsze od sportu. Dosyć dużo biegam, co pozwala mi ułożyć plan działania na cały dzień. Wtedy pojawiają się najlepsze pomysły.


Najtrudniejsze w mojej pracy – nie dopuszczam do siebie słowa, że coś jest trudne, wszystko można osiągnąć małymi krokami, tak jak w biegach ultra. Przebiegnij 100 km po górach, to zrozumiesz, co znaczy realizacja projektu małymi krokami i niezachwiana wiara w realizację celu.


Inspiracji szukam we wszystkim, co mnie otacza, a potem staram się to zmienić lub połączyć ze sobą, tworząc nową jakość.


Konkurencja to dla mnie – nie mam konkurencji. Mam swój wypracowany styl projektowania i w tym określonym fragmencie świata jestem najlepszy.


Nigdy nie zdobędę się na to, aby... nie pracować.


Pierwsze zarobione pieniądze wydałem na buty martensy, ale było to bardzo dawno.

Prototyp zabawki

Największy sukces to zrealizowane projekty.


Największa porażka – jestem gotowy na niepowodzenia i nigdy niczego nie traktuję jak porażkę.


Nie wyobrażam sobie życia bez tworzenia nowych rzeczy, wydarzeń, projektów.


Jako dziecko marzyłem o... nie pamiętam, bo ciągle nim jestem.


Po pracy to czas dla rodziny, psa i oczywiście na bieganie.


To, co lubię robić najbardziej to tworzyć, cokolwiek, ale tworzyć.


Jestem dumny jeżeli moje projekty sprawiają radość i są pożyteczne. Nie chodzi tylko o kolorowanki 3D, ale i projekty społeczne, jak: ZOObacz słonia jeszcze bliżej i #czapkaodserca.


Najważniejsza decyzja w moim życiu to chęć zmiany i podjęcie decyzji o bieganiu, to pozwoliło mi znaleźć siłę do realizacji zmian i to dzięki tym zmianom jestem tu, gdzie jestem.


Największym szaleństwem w moim życiu było – wszystko mam przemyślane podczas biegania, więc o szaleństwie nie ma mowy.


Najważniejsze słowa, jakie usłyszałem to sentencja buddyjska „to też przeminie”.


Chciałbym się jeszcze nauczyć cofania się w czasie, ale jeszcze nad tym pracuję.


Mój kraj to dla mnie środowisko, w którym znalazłem swoje miejsce.


Kultura jest dla mnie inspiracją i czerpię z niej, ile się da.


Mój cel to żyć w zgodzie ze sobą, rozwijać relacje z ludźmi i pomagać im się rozwijać.
Tworzyć nowe rzeczy, które spowodują, że świat będzie, choć odrobinę lepszy i ładniejszy.

 

Wysłuchała Maja Ruszkowska Mazerant

Poznaj Krzysztofa na Linkedin