Wywiad tygodnia
Michał Pawlik. Zawód: projektant, grafik
2011-11-02
Czas czytania 7 minut
DZIEŃ Z ŻYCIA...
Z wykształcenia jestem... magistrem sztuki, absolwentem Wydziału Grafiki na ASP w Warszawie.
Wstaję o... od poniedziałku do środy o 7.00 w czwartki i piątki o 8.00 odprowadzam dzieci do przedszkola i szkoły. W weekendy bywa różnie.
Rano piję... zaczynam od zielonej herbaty, potem kawa, kawa, kawa a wieczorem ziółka.
Dzień pracy zaczynam o... w zależności od dnia – dziewiąta, dziesiąta, jedenasta.
Moje najważniejsze narzędzie pracy to... Mac.
Najwięcej czasu w ciągu dnia poświęcam na... ostatnio na spotkania, narady, burze mózgów i prezentacje.
Mój dzień pracy... klasycznie: 10-18 z przerwą na lunch.
Obiad zwykle jem... obiady gotujemy sobie sami na zmianę w naszej ciasnej kuchni w Mamastudio. Każdy ma swój dzień (ja gotuje we wtorki) Świetny i godny polecenia system, który z powodzeniem stosujemy już od 3 lat, dzięki temu oszczędzamy czas, pieniądze i zdrowie, bo nie jemy byle czego, byle jak i byle gdzie.
Moi klienci to... to jedną z wielu zalet bycia projektantem, pracujemy dla osób prywatnych, organizacji, dużych firm i za każdym razem uczymy się i dowiadujemy czegoś nowego. Zaletą posiadania własnego studia z kolei jest to że jeżeli zlecenie wydaje nam się podejrze lub nie dogadujemy się z klientem i czujemy, że współpraca nie wypali dziękujemy sobie na wstępie.
Najtrudniejsze w mojej pracy... utrzymanie równowagi między pracą, rodziną, przyjaciółmi i zadbaniem o siebie.
To co lubię robić najbardziej to... Najprzyjemniejszy jest moment kiedy projekty są w pierwszej fazie, kiedy się rozwijają. Wspólnie ze zleceniodawcą dochodzimy do rozwiązań komunikacyjnych i one powoli przybierają jakąś formę, zaczynamy projektować i proponować rozwiązania wizualne. Dla porównania przy przetargach ten etap jest znacznie trudniejszy i mniej ekscytujący, bo pracujemy bez klienta, nie możemy kożystać z jego doświadczenia i wiedzy o marce, do dyspozycji jest tylko brief i to zwykle źle napisany. No i wiemy że nasza praca może pójść do śmieci.
Początki swojej pracy wspominam... początki studia to był czas entuzjazmu i całkowitego oddania pracy, nie mieliśmy rodzin i tylu obowiązków, przez co życie, praca i zabawa zlewały nam się w jeten zwariowany ciąg. Spędzaliśmy w studio dnie i noce. Z czasem i z wiekiem to się okazało męczące i mało wydajne.
Praca zespołowa to dla mnie... wymiana, wsparcie, inspiracja. Samo projektowanie to jest raczej proces indywidualny, ale przy dobrej współpracy i wsparciu zespołu efekty pracy są widoczne
Poziom stresu w pracy w skali od 1 do 10 oceniam na... Umiejętność radzenia sobie ze stresem to niezwykle trudna i ważna umiejętność w naszej pracy. Działanie pod presją czasu i oczekiwań klientów to norma zawsze jest pośpiech i wielozadaniowość, ale czy to jest poziom 1 czy 10 zależy od tego, jak sobie radzimy z ciśnieniem. Na pewno z góry ustalone procedury prowadzenia projektów i odpoczynek bardzo pomagają. Przyjemnie jest pracować na lekkiej adrenalinie, ale jak jesteś niewyspany, przemęczony i przerażony to projekty zaczynają się sypać a cała przyjemność z projektowania znika.
Konkurencja... Projektanci zwykle podchodzą bardzo osobiście do swojej pracy i bardzo identyfikują się z jej efektami. Więc jak widzisz świetny projekt który ktoś inny stworzył, twoje ego cierpi i myślisz - cholera dlaczego ja na to nie wpadłem, czy to co robię ma wogóle sens. I to może być coś co zatruwa życie. Coś, co jest świetnym antidotum to mail albo telefon do konkurecji z gratulacjami: “WiIdziałem twoją nową rzecz, świetna, gratulacje.” to bardzo dobrze robi. Wogóle o konkurencji myślimy coraz bardziej w kontekście środowiska, pewnej grupy zawodowej, również dzięki stowarzyszeniom takim jak KBD lub STGU, których Mamastudio jest współzałożycielem. Czujemy że musimy się wspierać, uczyć sie od siebie na wzajem, ciągle rozwijać i uwrażliwiać rynek na design a pracy wystarczy dla wszystkich. Ale to przychodzi z wiekiem i z doświadczeniem. To jest też dość osobista sprawa myślę.
Największy sukces... to, że pracujemy razem od 10 lat i się nie pozabijaliśmy, idziemy do przodu i rozwijamy się. No i RedDot Comunication Design w tym roku, za projekt systeu informacji wizualnej dla Centrum Nauki Kopernik! Sukcesem ostatnich tygodni jest także fakt, że wreszcie udało nam się odpalić nową stronę www.mamastudio.pl.
Sen z powiek spędza mi... Staram się tak żyć i pracować, żeby spać spokojnie, jak czuję, że porywa mnie wir i budzę się rano patrzę w sufit i myślę o sprawach, projektach zmartwieniach to biorę urlop i wyjeżdżam w góry na wieś, gdzieś żeby nabrać dystansu. Po powrocie te zmartwienia są poprostu wyzwaniami
W domu myślę o... domu, o sobie i o moich bliskich i staram się nie myśleć o pracy, ale to nie zawsze mi się udaje.
Inspiracji szukam... Staramy się szukać inspiracji możliwie szeroko, mieć oczy otwarte na wszystko co się dzieje wokół nas, wielką inspiracją jest Warszawa. No i oczywiście podróże i internet.
Odpoczywam... aktywnie z rodziną albo pasywnie z książką.
W tym zawodzie nauczyłem się... szanować swój czas. Ale ciągle uczę się czegoś nowego.
Z pewnością nie jest to praca dla... Nie ma jednego modelu studia projektowego. Dizajner może pracować na różne sposoby i w rożnym trybie. Jako freelancer, w dużym studiu w małej artystycznej komunie dla teatru, dla fabryki dywanów, gazety, dla ngo-sów itd. W tym sensie jest to praca dla każdego. Oczywiście trzeba mieć serce i oko do komunikacji wizualnej i trochę talentu.
Moja rada dla zainteresowanych pracą w zawodzie to... “Work hard and be nice to people.” z plakatu Anthony’ego Burilla który wisi u nas w studiu.
Gdybym nie pracował w obecnym zawodzie to byłbym... Może prowadziłbym klub sportowy jak mój ojciec, albo grał na fortepianie jak dziadek.
Połączenie kultury i biznesu to dla mnie... sztuka utrzymania się w sensie materialnym z czegoś co lubimy robić i co jest jednocześnie znaczące i społecznie użyteczne. Przy czym stosowane ostatnio określenie “przemysł kreatywny” brzmi dla nas podejrzanie.
Polska to dla mnie... kraj wielkich możliwości.
Z wykształcenia jestem... magistrem sztuki, absolwentem Wydziału Grafiki na ASP w Warszawie.
Wstaję o... od poniedziałku do środy o 7.00 w czwartki i piątki o 8.00 odprowadzam dzieci do przedszkola i szkoły. W weekendy bywa różnie.
Rano piję... zaczynam od zielonej herbaty, potem kawa, kawa, kawa a wieczorem ziółka.
Dzień pracy zaczynam o... w zależności od dnia – dziewiąta, dziesiąta, jedenasta.
Moje najważniejsze narzędzie pracy to... Mac.
Najwięcej czasu w ciągu dnia poświęcam na... ostatnio na spotkania, narady, burze mózgów i prezentacje.
Mój dzień pracy... klasycznie: 10-18 z przerwą na lunch.
Obiad zwykle jem... obiady gotujemy sobie sami na zmianę w naszej ciasnej kuchni w Mamastudio. Każdy ma swój dzień (ja gotuje we wtorki) Świetny i godny polecenia system, który z powodzeniem stosujemy już od 3 lat, dzięki temu oszczędzamy czas, pieniądze i zdrowie, bo nie jemy byle czego, byle jak i byle gdzie.
Moi klienci to... to jedną z wielu zalet bycia projektantem, pracujemy dla osób prywatnych, organizacji, dużych firm i za każdym razem uczymy się i dowiadujemy czegoś nowego. Zaletą posiadania własnego studia z kolei jest to że jeżeli zlecenie wydaje nam się podejrze lub nie dogadujemy się z klientem i czujemy, że współpraca nie wypali dziękujemy sobie na wstępie.
Najtrudniejsze w mojej pracy... utrzymanie równowagi między pracą, rodziną, przyjaciółmi i zadbaniem o siebie.
To co lubię robić najbardziej to... Najprzyjemniejszy jest moment kiedy projekty są w pierwszej fazie, kiedy się rozwijają. Wspólnie ze zleceniodawcą dochodzimy do rozwiązań komunikacyjnych i one powoli przybierają jakąś formę, zaczynamy projektować i proponować rozwiązania wizualne. Dla porównania przy przetargach ten etap jest znacznie trudniejszy i mniej ekscytujący, bo pracujemy bez klienta, nie możemy kożystać z jego doświadczenia i wiedzy o marce, do dyspozycji jest tylko brief i to zwykle źle napisany. No i wiemy że nasza praca może pójść do śmieci.
Początki swojej pracy wspominam... początki studia to był czas entuzjazmu i całkowitego oddania pracy, nie mieliśmy rodzin i tylu obowiązków, przez co życie, praca i zabawa zlewały nam się w jeten zwariowany ciąg. Spędzaliśmy w studio dnie i noce. Z czasem i z wiekiem to się okazało męczące i mało wydajne.
Praca zespołowa to dla mnie... wymiana, wsparcie, inspiracja. Samo projektowanie to jest raczej proces indywidualny, ale przy dobrej współpracy i wsparciu zespołu efekty pracy są widoczne
Poziom stresu w pracy w skali od 1 do 10 oceniam na... Umiejętność radzenia sobie ze stresem to niezwykle trudna i ważna umiejętność w naszej pracy. Działanie pod presją czasu i oczekiwań klientów to norma zawsze jest pośpiech i wielozadaniowość, ale czy to jest poziom 1 czy 10 zależy od tego, jak sobie radzimy z ciśnieniem. Na pewno z góry ustalone procedury prowadzenia projektów i odpoczynek bardzo pomagają. Przyjemnie jest pracować na lekkiej adrenalinie, ale jak jesteś niewyspany, przemęczony i przerażony to projekty zaczynają się sypać a cała przyjemność z projektowania znika.
Konkurencja... Projektanci zwykle podchodzą bardzo osobiście do swojej pracy i bardzo identyfikują się z jej efektami. Więc jak widzisz świetny projekt który ktoś inny stworzył, twoje ego cierpi i myślisz - cholera dlaczego ja na to nie wpadłem, czy to co robię ma wogóle sens. I to może być coś co zatruwa życie. Coś, co jest świetnym antidotum to mail albo telefon do konkurecji z gratulacjami: “WiIdziałem twoją nową rzecz, świetna, gratulacje.” to bardzo dobrze robi. Wogóle o konkurencji myślimy coraz bardziej w kontekście środowiska, pewnej grupy zawodowej, również dzięki stowarzyszeniom takim jak KBD lub STGU, których Mamastudio jest współzałożycielem. Czujemy że musimy się wspierać, uczyć sie od siebie na wzajem, ciągle rozwijać i uwrażliwiać rynek na design a pracy wystarczy dla wszystkich. Ale to przychodzi z wiekiem i z doświadczeniem. To jest też dość osobista sprawa myślę.
Największy sukces... to, że pracujemy razem od 10 lat i się nie pozabijaliśmy, idziemy do przodu i rozwijamy się. No i RedDot Comunication Design w tym roku, za projekt systeu informacji wizualnej dla Centrum Nauki Kopernik! Sukcesem ostatnich tygodni jest także fakt, że wreszcie udało nam się odpalić nową stronę www.mamastudio.pl.
Sen z powiek spędza mi... Staram się tak żyć i pracować, żeby spać spokojnie, jak czuję, że porywa mnie wir i budzę się rano patrzę w sufit i myślę o sprawach, projektach zmartwieniach to biorę urlop i wyjeżdżam w góry na wieś, gdzieś żeby nabrać dystansu. Po powrocie te zmartwienia są poprostu wyzwaniami
W domu myślę o... domu, o sobie i o moich bliskich i staram się nie myśleć o pracy, ale to nie zawsze mi się udaje.
Inspiracji szukam... Staramy się szukać inspiracji możliwie szeroko, mieć oczy otwarte na wszystko co się dzieje wokół nas, wielką inspiracją jest Warszawa. No i oczywiście podróże i internet.
Odpoczywam... aktywnie z rodziną albo pasywnie z książką.
W tym zawodzie nauczyłem się... szanować swój czas. Ale ciągle uczę się czegoś nowego.
Z pewnością nie jest to praca dla... Nie ma jednego modelu studia projektowego. Dizajner może pracować na różne sposoby i w rożnym trybie. Jako freelancer, w dużym studiu w małej artystycznej komunie dla teatru, dla fabryki dywanów, gazety, dla ngo-sów itd. W tym sensie jest to praca dla każdego. Oczywiście trzeba mieć serce i oko do komunikacji wizualnej i trochę talentu.
Moja rada dla zainteresowanych pracą w zawodzie to... “Work hard and be nice to people.” z plakatu Anthony’ego Burilla który wisi u nas w studiu.
Gdybym nie pracował w obecnym zawodzie to byłbym... Może prowadziłbym klub sportowy jak mój ojciec, albo grał na fortepianie jak dziadek.
Połączenie kultury i biznesu to dla mnie... sztuka utrzymania się w sensie materialnym z czegoś co lubimy robić i co jest jednocześnie znaczące i społecznie użyteczne. Przy czym stosowane ostatnio określenie “przemysł kreatywny” brzmi dla nas podejrzanie.
Polska to dla mnie... kraj wielkich możliwości.
Red dot award, od lewej: Piotr Hołub, Michał Pawlik, Piotr Ręczajski, Magdalena Ponagajbo, Marcin Paściak