Monika Głowacka. Komisarz filmowy


Czas czytania 10 minut

Monika Głowacka jest komisarzem filmowym, kieruje zespołem Łódź Film Commission w EC1, którego zadaniem jest promowanie Łodzi jako miejsca odpowiedniego i przyjaznego do realizacji filmów, reklam czy teledysków.

Na zdjęciu Monika Głowacka w EC1 w Łodzi

Mieszkam w Łodzi, tu się urodziłam, tu mieszkają moi najbliżsi, większość przyjaciół i znajomych. Lubię to miasto, choć czasem bywa wymagające.

Z wykształcenia jestem ekonomistką, studiowałam na kierunku Międzynarodowe Stosunki Gospodarcze i Polityczne na Uniwersytecie Łódzkim.

Wykształcenie dało mi ogólną wiedzę z zakresu mechanizmów funkcjonowania gospodarki, wpływu polityki na rozwój kraju lub określonego obszaru gospodarczego. W trakcie studiów nabyłam umiejętność poszukiwania informacji, w dobie bardzo ograniczonego dostępu do internetu (to był koniec lat 90.), nauczyłam się otwartości na różnorodność i determinacji w dążeniu do wyznaczonego celu.  

Z zawodu jestem… komisarzem filmowym, kieruję zespołem Łódź Film Commission w EC1, którego zadaniem jest promowanie Łodzi jako miejsca odpowiedniego i przyjaznego do realizacji filmów, reklam czy teledysków. Zarządzamy także funduszem filmowym, z którego producent może otrzymać dofinansowanie na swój film.

Mój zawód jest dla mnie… przygodą, czasem wyzwaniem, a nawet frustracją, ale przede wszystkim okazją do poznawania wyjątkowych historii i ludzi, których gdyby nie ta praca niedane byłoby mi poznać.  



W tym zawodzie nauczyłam się, że komunikacja jest kluczowa, a kultura ma ogromny wpływ na kształtowanie naszych postaw, zachowań, pragnień, otwiera głowę i poszerza horyzonty. Od strony praktycznej nauczyłam się, jak produkuje, dystrybuuje i sprzedaje się filmy.

Moi klienci to głównie producenci filmowi, członkowie ekip filmowych, przedstawiciele urzędów i różnego rodzaju firm świadczących usługi w branży i dla branży.

Najwięcej czasu w ciągu dnia poświęcam na rozmowy telefoniczne, spotkania i korespondencję.

Praca jest dla mnie okazją do spotkania wielu interesujących, zdolnych i mądrych ludzi,  dostarcza bodźców do rozwoju na różnych płaszczyznach, nabywania nowych umiejętności i przełamywania swoich słabości.

Początki swojej pracy wspominam jako wielką ekscytację, ale i niepewność czy uda mi się stworzyć jednostkę, która będzie właściwie pełniła swoją funkcję. W czasie kiedy tworzyliśmy Łódź Film Commission tego rodzaju podmioty nie działały jeszcze w Polsce. Wiedzę o tym jak ją budować i prowadzić czerpałam od bardziej doświadczonych kolegów z komisji zagranicznych. Moim wzorem była Texas Film Commission i Barcelona-Katalonia Film Commission.

Premiera filmu Powidoki, organizator Akson Studio i EC1. Zdjęcie: Tomasz ZawadzkiZ pewnością nie jest to praca dla ludzi lubiących spokój, nieodnajdujących się w szybkiej zmianie otoczenia i warunków, wielozadaniowości, krótkich terminanch i dla ludzi niecierpliwych.   

Moja rada dla zainteresowanych pracą w zawodzie, który wykonuję to... być otwartym na potrzeby ludzi, z którymi współpracujesz, posiadać lub nabyć umiejętności słuchania i wyciągania wniosków z rozmów, adaptacji do zmieniających się warunków.

Moje najważniejsze narzędzie pracy to moja głowa, komputer i telefon.

Gdybym nie robiła tego, co teraz, to pewnie… byłabym architektem krajobrazu albo ogrodnikiem. Bardzo lubię prace w ogrodzie, projektowanie przestrzeni zielonych i komponowanie rabat.

Dzień pracy zaczynam rano. Lubię zaczynać pracę wcześnie kiedy jest jeszcze spokojnie i można skupić się na bardziej kreatywnych czy wymagających zadaniach.

Zespół Łódź Film Commission po zdobyciu Oskara dla filmu IdaNajtrudniejsze w mojej pracy... to, co jest jednocześnie jej atutem – duża zmienność obszarów – od prawa autorskiego, przez negocjowanie umów, organizację wydarzeń, czasem obsługę ekip filmowych i poszukiwanie obiektów, po planowanie zadań, budżetów i strategii działania. Połączenie tego kombo i umiejętność przeskakiwania z obszaru do obszaru jest wymagające. Ale chyba najtrudniejsze jest jednak wybieranie filmów do dofinansowania spośród wielu dobrych tytułów.

Inspiracji szukam w podróżach, w spotkaniach, szkoleniach, u konkurencji, ale też w filmach, książkach czy publikacjach.
 
Konkurencja to dla mnie motywacja do działania i bodziec do rozwoju. Ale to również dobrzy znajomi i koledzy.

Nigdy nie zdobędę się na to, aby
zagrać w filmie. [uśmiech]

Pierwsze zarobione pieniądze wydałam na... nie pamiętam. Pamiętam natomiast, że bardzo zależało mi na tym, żeby wyjechać na początku studiów do Londynu na wakacje i żeby odciążyć rodziców. Imałam się różnych prac zarobkowych i udało mi się zarobić, częściowo na ten wyjazd. Miałam z tego dużą satysfakcję.

Na planie filmu PowidokiNajwiększy sukces... zawodowy – zbudowanie od zera silnej i rozpoznawalnej w kraju marki, za którą stoi jakość i otwartość na potrzeby środowiska. Łódź Film Commission pokazuje, że tak nieduża jednostka regionalna może wyznaczać standardy w branży, od dokumentów aplikacyjnych do funduszu filmowego – nasz wniosek został przyjęty jako wzór w większości funduszy w Polsce, po sposób oceny filmów starających się o dofinansowanie, aż do propagowania zasad green filmingu i powołania ogólnopolskiej grupy Film dla klimatu, która zapoczątkowała zmiany w tym obszarze w Polsce.

Największa porażka… niedocenienie ludzi, z którymi przyszło mi pracować (nie wszystkich oczywiście). Nadal się kolegujemy, ale wiem gdzie i kiedy popełniłam błędy.

Nie wyobrażam sobie życia bez wolności wyboru, ludzi, przyrody i kultury: muzyki, filmu, literatury, sztuk plastycznych.

Jako dziecko marzyłam o przygodach, odkrywaniu nowych miejsc, ale też o prowadzeniu galerii sztuki (to już w późniejszym wieku), o byciu piosenkarką, nurkiem i zamieszkaniu w domu z ogrodem. Część z tych marzeń udało mi się zrealizować – nadal włóczę się z plecakiem po świecie, mieszkam w domu, o którym marzyłam od dziecka i mam certyfikat nurka, a galerię stworzyłam u siebie w domu. [uśmiech]

Po pracy to czas... dla mnie, najbliższych, na moje zainteresowania i ogród.

Na planie filmu Who will write our history, z producentką Nancy SpielbergTo, co lubię robić najbardziej to... lubię momenty łapania równowagi i dystansu, ale też te, w których czuję silne uniesienia, pozytywne emocje, inspirację i wdzięczność – to oferuje kino, muzyka, poruszający spektakl, podcast czy książka, ale także spotkania z przyjaciółmi, przebywanie w naturze czy nauka nowych rzeczy. Cieszę się i jestem wdzięczna, że tych możliwości jest tak wiele.

Jestem dumna z tego co do tej pory osiągnęłam.

Najważniejsza decyzja w moim życiu to pozostanie w Polsce, w Łodzi. Czy to była dobra decyzja…? Zawsze są dwie strony medalu.

Największym szaleństwem w moim życiu było… zawsze lubiłam angażować się w organizację „czegoś”, co z pozoru wydawało się łatwe, proste i przyjemne, a potem urastało do rangi dużego przedsięwzięcia. Będąc na wakacjach w Londynie, zaangażowałam się w organizację przyjęcia dla przedstawicieli dużych korporacji brytyjskich i japońskich pod patronatem ówczesnego premiera. Zaproszonych gości było ponad 1000 osób. To było duże wyzwanie, ale też bardzo ciekawy i nietuzinkowy czas, w którym poznałam niezwykłych ludzi, odkryłam świat wyższych sfer londyńskich, prywatnych koncertów i wyjątkowych dzieł sztuki 

Najważniejsze słowa, jakie usłyszałam… życie często samo rozwiązuje problemy, poczekaj i zobacz, co przyniesie kolejny dzień — chciałabym mieć pełną otwartość na te słowa i tym samym starać się nie rozwiązywać wszystkich problemów świata sama.
I kolejna ważna dla mnie sentencja to: Ty decydujesz o sobie. Czasem o wolność i swoje wybory trzeba zawalczyć. Nigdy nie wahaj się tego zrobić.

Zespół Łódź Film Commission, 2023 rokChciałabym się jeszcze nauczyć bardzo wielu rzeczy, nie wiem, czy wystarczy mi na to wszystko czasu. Ale chyba najbardziej odpuszczania i umiejętności koncentracji na jednej rzeczy do zrobienia w jednym czasie. [uśmiech] 

Mój kraj to dla mnie… moja tożsamość, korzenie, najbliżsi, dom rodzinny.

Kultura jest dla mnie… uwrażliwia, otwiera na różnorodność, świat, pokazuje możliwości, pobudza do kreatywności i zmian w sposobie myślenia, oczyszcza, inspiruje. Jest ważną składową mojego życia, bez którego byłoby ono zdecydowanie uboższe.  

Mój cel... chwilowo poszukuję.

 

Wysłuchała Maja Ruszkowska Mazerant

Więcej o Łódź Film Commission

Zdjęcia dzięki uprzejmości Moniki Głowackiej