Żyjemy w czasach gigantycznych zmian technologicznych, które najbardziej wpłynęły na rozwój możliwości komunikacyjnych. Globalizacja staje się faktem nie tylko na polu gospodarki, ale także kultury. Dotychczasowe sposoby komunikacji artystycznej wyczerpują się, bądź muszą się przekształcać. Jednym z nich są wszelkiego rodzaju festiwale artystyczne, których bujny rozwój nastąpił w latach po 2 wojnie światowej.

Ich źródła tkwią jeszcze w XIX-wiecznych salonach a także wystawach światowych, których częścią były wystawy artystyczne. Odkąd sztuka się "zdemokratyzowała" i przestała być domeną arystokracji, bogatego mieszczaństwa i kościoła, zaistniały nowe potrzeby kontaktu ze sztuką oraz jej wartościowania. Obok bezpośredniego kontaktu artysty z odbiorcą powstawać zaczęła sieć innych zależności. Przede wszystkim konieczna stała się konfrontacja dokonań artystycznych z szeroką publicznością, która uczestniczyła w życiu kulturalnym. Od tego czasu nastąpił rozwój wymiany artystycznej o coraz większym zasięgu.

W XX wieku powstało wiele nowych instytucji zajmujących się wymianą kulturalną. Wśród nich ważną rolę odgrywają te, które organizują wszelkiego rodzaju międzynarodowe imprezy artystyczne. Obok festiwali muzycznych, teatralnych i filmowych ważne miejsce zajęły cykliczne spotkania artystów plastyków różnych dziedzin, połączone najczęściej z konkursem. Coroczne imprezy a także biennale i triennale stały się częścią życia artystycznego współczesnego świata. Ich szczególny rozwój nastąpił w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, kiedy to były głównymi miejscami międzynarodowej wymiany artystycznej w podzielonym politycznie świecie. Dawały możliwość spotkania się osób o różnym sposobie myślenia, były także wyrazem spontanicznych więzi rodzących się między nimi. Z czasem jednak coraz bardziej pierwotny entuzjazm stawał się zinstytucjonalizowaną powinnością organizacyjną. Jeszcze dziś pamiętamy o gorących dyskusjach w ramach paryskiego Biennale Młodych, czy przewartościowaniach, które przyniosły Biennale Tkaniny w Lozannie. Nie trzeba nikomu przypominać o znaczeniu Documenta w Kassel, czy ekspozycji w Wenecji czy Sao Paolo. Wszystkie one wyznaczały nowe kierunki i stawiały nowe problemy artystyczne.

Dziś nastąpił pewien kryzys tych ważnych imprez artystycznych. Ich znaczenie jest nadal niepodważalne, potrzebna jest jednak jakaś nowa formuła, która nadałaby im nowej dynamiki. Czy jest to możliwe, dowiemy się w przyszłości. Sami organizatorzy zauważyli już, że konkursowa formuła w dzisiejszej dobie jest nieco anachroniczna. Rynek sztuki jest dziś poddany niemal takiej samej konkurencji jak działalność gospodarcza. Dotychczasowa rola artystycznych "festiwali" polegała między innymi na kreowaniu nowych tendencji artystycznych, promowaniu pewnych postaw, które stawały się ważne dla światowej sceny artystycznej.

Dzisiejsza różnorodność i niemożność stworzenia zwartego, wiarygodnego systemu wartościowania w sztukach plastycznych powoduje, że międzynarodowe imprezy stają się coraz mniej obiektywne, a częściej są wyrazem preferencji głównego kuratora. Tak zresztą działo się w ostatnich latach, kiedy zapraszano do kierowania wystawami w Wenecji czy Kassel kontrowersyjne osoby. Dzięki temu powstały interesujące pokazy, ale nie mogły one pretendować do obiektywnego opisu sceny artystycznej. Nie wiadomo zresztą czy będzie jeszcze kiedyś możliwy powrót do takich obiektywizujących tendencji, czy rzeczywiście tego rodzaju imprezy muszą otrzymać nowy "subiektywny", by nie powiedzieć "niszowy" charakter.

Są jeszcze inne problemy. Z jednej strony elitarność przeglądów, z drugiej strony potrzeba docierania do jak największej liczby osób. Konflikt ten można zaobserwować w Wenecji, gdzie ostatnio poczyniono kroki w stronę szerokiej publiczności. Nastręcza to jednak ogromne problemy związane z logistyką przedsięwzięcia. Już dziś weneckie Biennale pokazywane jest w tylu miejscach, że niemożliwe jest niemal dotarcie do nich wszystkich. Osoby zwiedzające tak ogromny pokaz nie są w stanie przyswoić ogromnego materiału wizualnego, nie mówiąc już o próbie jego wartościowania.

W tekście tym nie staram się dawać żadnych odpowiedzi ale wskazać kilka problemów związanych dziś z rozwojem współczesnej sceny artystycznej. Niewątpliwie stoimy na rozdrożu i nie będzie łatwo podjąć decyzję, w którą stronę należy podążyć.