Telewizja, a idąc dalej wideo jest, jak to określił D. de Kerckhove, skórą kultury (Powłoka kultury. Odkrywanie nowej elektronicznej rzeczywistości, Warszawa 1996). Ekran staje się powłoką pod którą pulsuje życie technologii, zaś technologia skrywa w sobie kulturę. Uczestniczymy w świecie dzięki rozmaitym kanałom informatycznym które stanowią rozszerzenie naszych zmysłów. Oto sens zajmowania się sztuką wideo w epoce mediów mobilnych, sieci i baz danych. Wideo, jak to zauważył L. Manovich w swoim artykule Ku archeologii ekranu komputerowego (Rotterdam 1994), staje się siatkówką naszego oka.

Sztuka wideo nigdzie nie jest u siebie. W domu zawłaszcza telewizor, w telewizji zostaje połknięta przez czas antenowy, w kinie jest gościem traktowanym protekcjonalnie, w galerii jest zbyt ruchliwa by ją tolerować. Przestrzeń publiczna ma mobilnych odbiorców, więc wideo musiałoby być unieruchomione i zatracić podstawową swą umiejętność - montaż, budowanie znaczeń horyzontalnych. Musiałoby poprzestać na znaczeniach wertykalnych charakteryzujących odbiór płaszczyznowy, przelotny, pobieżny, choć, jak w przypadku fotografii umożliwiający kontemplację, uruchomienie mechanizmu fantazji. Wideo, mimo iż jest zatrzymaniem telewizji, podobnie jak fotografia jest zatrzymaniem wideo, wymaga od odbiorcy koncentracji, zatrzymania, gdyż ruch zastępuje częściowo fantazję i nawet jeśli wideo konkuruje z telewizją i jej telefitnesklubami, musi posiadać możliwość przyciągnięcia ku sobie wzroku i wchłonięcia ruchu z przestrzeni w ekran. Internet jest obcy dla wideo, bo sam w sobie jest mobilny, jest ruchem i wędrówką. Wędrujemy przez płaszczyzny przekazów, które nie posiadają mapy. Klikając, użytkownik staje się częścią dyspozytywu [sytuacji zdominowanej przez medium], programowanym przez programistów przedłużeniem monitora.Rozwiązania mobilne w telefonach, wideo-walkmanach itp., podobnie jak każdy inny dyspozytyw, wymuszają działania wirusowe. Z tej dyslokacji wynika "wirusowość" wideo, strategia zawłaszczania nowej części technosfery, atakowania w celu ukazania własnej odrębności, walka o odbiorcę mimo niesprzyjających warunków. Na czym polega działanie wirusa? Na zaakceptowaniu ram działania i na użyciu systemu przeciw niemu samemu. Wideo jednak może służyć także do budowania przekazu, idei, narracji - ale to wymaga od niego dojrzałości społecznej, wyjścia poza ramy buntu. Uspołecznienie dokonuje się jednak od zawsze poprzez osadzenie w przestrzeni, niczym przypisanie lennika do ziemi. Jakie będzie to nowe wideo, zależy zapewne od tego, jaką świątynię wybuduje sobie na gruncie sztuki.

Myśląc o świątyni wideo, można przyrównać jego obraz do witraży średniowiecznych katedr. Witraż jest zawłaszczeniem światła dla przesłonięcia rzeczywistości światem duchowym, odgrodzeniem wnętrza budynku od tego co zewnętrzne i ukazaniem innej rzeczywistości, w którą niczym okręt, wpływa budynek. Wideo zaś, jest zawłaszczeniem telewizora dla potrzeb ukazania innej rzeczywistości. Strategia i cele są jednakowe. W jednym i drugim przypadku chodzi o światło ujawniające prawdę jako postulat i odgrodzenie od prawdy jako fantazmatu faktów. Wideo-witraż, to idea ekranów, które starają się zastąpić kontekst medialny, w jakim porusza się uczestnik przestrzeni społecznej kontekstem artystycznym, który przetwarza teksty kultury medialnej.  W przypadku estetyki witrażu należy przywołać myśl religijną, która staje w opozycji do myśli przyrodniczej. W świecie ciała i nauki dominują prawa natury, które przezwycięża boskie objawienie, czyli prawda-postulat, przejmująca poprzez 'dobrą nowinę' dominację nad prawdą stanem faktycznym [która to jest nie do odgadnięcia i nie do opisania - agnostyczna].  Obecnie, gdy jawiąca się nam poprzez media wizja świata zostaje poddana w wątpliwość, jako godna uwagi propozycja ujęcia rzeczywistości pojawia się idea niesiona przez wideo. Idea światła.

 

W taki oto sposób zataczamy swoiste koło. Autonomia technologii względem kultury i autonomia kultury względem esencji religijności zostają w idei wideo-witraża podważone. Technologia poprzez wideo zaczyna wkraczać w sferę duchowości i łączyć się z kulturą - i chyba w ten sposób możemy uznać ostateczne wpisanie się wideo w kanon sztuk. Najgłębszy kontakt wideo z jądrem człowieczeństwa, które tkwi w ostatecznym celu religii. Jednocześnie jest to przeniesienie potrzeb duchowych w nową, połyskującą chromem, zimną jak stal epokę funkcjonalnych związków międzyludzkich i uprzedmiotowionej miłości. Wideo wnika w nasze ciała, jest coraz bliżej nas, w podróży, w autokarach, samochodach, na ulicach, w telefonach. Każda z tych przestrzeni domaga się dopełnienia. Wideo nie jest więc częścią, zamkniętym etapem w historii rozwoju mediów, ale od czasów pierwszej fotografii, jaką był całun turyński, wideo jest obecne w naszych myślach. Idąc jeszcze dalej i posługując się najdawniejszymi próbami zamknięcia rzeczywistości w obrazie, przywrócenia jej magicznego oddziaływania poprzez obraz i rytuał, wideo jest wszczepioną w nasze ciała projekcją wyobraźni na ekran fantazji. Wideo jest językiem współczesności, poza który współczesność nie wyjdzie, gdyż obejmuje on wszystkie zmysły podporządkowane wzrokowi. Wszystkie zmysły dopełniające wzrok. Tworzy się więc nowa epoka, nowa literatura z nowym, własnym kodem ustalonym częściowo przez film i telewizję, a częściowo przez malarstwo. W tą przestrzeń wideo wpisuje swoje własne obrazy, swoje własne technologie wizualizowane, swoje własne konteksty użycia, które są jedynie dopełniane przez technologie informatyczne. Dostęp ludzi do technologii informatycznych stał się możliwy dopiero po dodaniu warstwy wideo jaką jest współczesny,przyjazny dla użytkownika, tworzący standardy interfejs Windows, czy wzorowane na nim satelickie środowiska Linuxa. Tryb tekstowy, nie mówiąc o samym kodzie maszynowym, są z punktu widzenia człowieka-użytkownika jedynie cieniem idei, która organizuje stertę blachy w tak oswojone i nawet kochane przez nas maszyny. Jak bardzo maszyna ta jest istotna i jaki jest jej związek z materią, przekonujemy się w momencie kiedy odmówi posłuszeństwa.

Okazuje się że istniejemy wtedy w świecie wideo, zaś reszta nas nie obchodzi. Nikt z nas nie lubi komunikatów na błękitnym tle.

http://michal.brzezinski.net