Maciej Mazerant, wydawca Purpose

Kreatywność i przedsiębiorczość stały się motywem przewodnim większości projektów realizowanych w kulturze w 2011 roku. Urzędnicy złapali wiatr w żagle i płyną na fali tych idei. Ponieważ temat jest modny, urzędnicy (do których zaliczam również pracowników publicznych instytucji kultury) chętnie o nim debatują. W dużej mierze jednak tylko debatują, bo gdy dochodzi do potrzeby wdrażania realnych rozwiązań, zapał opada, pieniędzy brak, podobnie jak odpowiednich przepisów. Oczywiście nie chcę generalizować, ale z zeszłorocznych doświadczeń jasno wynika, że pojęcie ’sektor kreatywny‘ zaczęło być bardziej wykorzystywane w hasłach promocyjnych niż do wprowadzania realnych zmian infrastrukturalnych, organizacyjnych i legislacyjnych, dzięki którym łatwiej byłoby prowadzić biznes kreatywny.

Magazyn „Purpose” od 7 lat propaguje zagadnienia związane z przedsiębiorczością w kulturze, której wynikiem mogą być wysokiej jakości produkty i usługi kultury będące podstawą rozwoju sektora kreatywnego. Z mojego punktu widzenia obecne, tak duże zainteresowanie tą tematyką w Polsce jest pozytywną zmianą. Jest również formą docenienia naszej ciężkiej pracy u podstaw, którą wykonywaliśmy przez minione 7 lat. Cieszy mnie, że „Purpose” jest postrzegany jako opiniotwórcze, merytoryczne narzędzie przewidywania trendów. Cieszy mnie również, że mogliśmy dzielić się naszym doświadczeniem w ramach tak dużej liczby przedsięwzięć organizowanych w Polsce w 2011 roku. Trochę jednak martwi mnie, że ich efektem są jedynie publikacje, strony internetowe i sprawozdania roczne – jeżeli istnieją inne ich rezultaty, to trudno się o nich dowiedzieć i je zauważyć.

Najważniejszym z ubiegłorocznych wydarzeń, na które zostałem zaproszony jako wydawca magazynu „Purpose”, była niewątpliwie międzynarodowa konferencja „Kompetencje w kulturze”, organizowana w ramach polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Podczas konferencji zaprezentowałem wyniki przeprowadzonego przez naszą redakcję projektu „Kreatywni samozatrudnieni” oraz jego drugą edycję, którą przygotowaliśmy dla miasta Łodzi. Moje wystąpienie zostało różnie odebrane. Z jednej strony dobrze zostały przyjęte wnioski dotyczące przedsiębiorczości jako niezbędnego elementu gwarantującego sukces w kulturze. Z drugiej – dość chłodno, szczególnie przez przedstawiciela Komisji Europejskiej, przyjęto wnioski dotyczące funduszy UE. Według mnie bowiem fundusze europejskie doprowadziły do rozleniwienia zarówno organizatorów, jak i beneficjentów projektów europejskich, oraz popsuły rynek kultury i sektora kreatywnego, wprowadzając do niego usługi i produkty oferowane klientom „za darmo”.

W 2011 roku miałem również przyjemność prowadzić zajęcia ze studentami Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Mój wykład pt. „Jeżeli nie wiadomo, o co chodzi..., to chodzi o pieniądze” dotyczył przedsiębiorczości w sektorze kreatywnym i bardzo ucieszyło mnie, że studenci, którzy wyszli z inicjatywą takiego spotkania, okazali się przedsiębiorczy. Zmartwiło jednak, ale nie zdziwiło, że uczelnia sama nie organizuje takich spotkań, wykładów ani warsztatów. Odmiennym podejściem wykazała się ASP w Krakowie, która za pośrednictwem prężnie działającego Biura Karier zorganizowała dla swoich studentów cykl szkoleń i konferencję „ProArte – sztuka przedsiębiorcza”. W ramach tego projektu wygłosiłem wykład „Artysta – niepoprawny optymista” na temat przedsiębiorczości i kultury jako alternatyw dla kryzysu.

W Warszawie w 2011 roku wiele się wydarzyło w związku z promocją sektora kreatywnego i kultury jako miejsca samorealizacji zawodowej. Galeria Kordegarda zorganizowała cykl spotkań w ramach projektu „Absolwent”. Brałem udział w dwóch spotkaniach z tego cyklu jako prelegent. Pierwsze dotyczyło prowadzenia jednoosobowej działalności w sztuce, drugie – funduszy unijnych i tego, gdzie ich szukać na realizację projektów kulturalnych. Rok zakończyłem uczestnictwem w projekcie „Akcja Kreatywność” – czterodniowym przedsięwzięciu organizowanym przez Mediatekę na Bielanach w Warszawie. Podczas wystąpienia zaprezentowałem materiał filmowy podsumowujący drugą, bardzo udaną edycję projektu „Kreatywni samozatrudnieni”, ponarzekałem na urzędników oraz zaapelowałem o interdyscyplinarną współpracę między uczelniami wyższymi i wydziałami, bez której nie widzę szans na dynamiczny rozwój sektora kreatywnego z dużą liczbą wysokiej jakości innowacyjnych produktów i usług.

Postulowałem o to również na wspomnianej wcześniej konferencji w Krakowie oraz podczas panelu ekspertów oceniającego realizację projektów infrastrukturalnych w polskim szkolnictwie artystycznym, ktry został zorganizowanyprzez ASM – Centrum Badań i Analiz Rynku dla Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Mam wrażenie, że moje przemyślenia nie przypadły do gustu dyrektorowi Departamentu Szkolnictwa Artystycznego i Edukacji Kulturalnej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Bronił on funkcjonującego obecnie, a moim zdaniem przestarzałego, modelu edukacji artystycznej opartego na skupionych na sobie dużych uczelniach, które realizują partykularne interesy i działają w oderwaniu od potrzeb rynku i bez współpracy międzysektorowej. Powiązane z tym tematem okazało się również kolejne wydarzenie, do udziału w którym zostałem zaproszony jako ekspert. Badanie „Partnerstwa kreatywne w Polsce” zrealizowane przez Fundację Pro Cultura potwierdziło, że w naszym kraju bardzo mało wiemy na temat partnerskiej współpracy, tworzeniu partnerskich relacji zmierzających do wdrażania kreatywnych rozwiązań, produktów i usług.

Jak wspomniałem na początku, w ostatnich latach, szczególnie w roku ubiegłym, kreatywność stała się w Polsce bardzo modna. Mój udział w opisanych projektach utwierdził mnie w przekonaniu, że samo mówienie o kreatywności nie spowoduje, iż będziemy osiągali sukcesy na tym polu. Trzeba tworzyć warunki – prawne, infrastrukturalne, organizacyjne – aby móc wspólnymi siłami próbować dogonić stawiane nam jako wzór w tym zakresie kraje europejskie, azjatyckie czy Stany Zjednoczone. Jesteśmy w o tyle dobrej sytuacji, że możemy uniknąć błędów, które popełnili inni w zakresie np. ekologii, jednak wszyscy musimy zacząć intensywnie działać, żeby móc zacząć mówić, że jesteśmy europejskim centrum kreatywności.

W „Purpose” rok 2011 zamknęliśmy z dużym zapasem optymizmu dzięki dobrze zrealizowanym projektom. Sukcesem okazał się Wielkopolski Magazyn Projektowy „Design_pl”, za którego przygotowanie przez rok odpowiadaliśmy – od grafiki, poprzez merytorykę, po druk i dystrybucję. Bardzo dobrze wypadła też druga edycja projektu „Kreatywni samozatrudnieni”, w którego w ramach przygotowaliśmy szesnaście numerów newslettera oraz tyle samo filmów promujących łódzki sektor kreatywny. Z funduszy unijnych zrealizowaliśmy projekt inwestycyjny, dzięki któremu posiadamy mobilne studio TV oraz uruchamiamy sklep internetowy. Z kolei nasz sztandarowy projekt, czyli magazyn „Purpose”, zyskał odświeżoną szatę graficzną i nową funkcjonalność czyli nowe działy takie jak profile użytkowników, przetargi. W 2011 roku udzieliliśmy rekordową liczbę patronatów medialnych, znacznie zwiększyła się też liczba użytkowników i odsłon serwisu. Równie ciekawie zapowiada się rok 2012. Liczę, że także w nim będą Państwo z nami.

Maciej Mazerant