Xeriscape (od gr. xeros – suchy) to forma celowego projektowania pejzażu, która narodziła się na terenach suchych, ubogich w naturalne źródła wody i opady deszczu. Obserwacja natury i jej najdoskonalszych form zapobiegania utracie H2O wykształciła u człowieka umiejętność gospodarowania zasobami wodnymi za pomocą... samej natury. Xeriscaping stał się odpowiedzią na drastyczny spadek ilości wody słodkiej na świecie i naglącą konieczność oszczędzania jej zasobów. Inżynierowie pejzażu, pochodzący ze wszystkich szerokości geograficznych, opracowują strategie interwencji w lokalny habitat w celu ochrony zasobów wodnych i kształtowania świadomości mieszkańców danych środowisk.

Idea xeriscapingu narodziła się w Stanach Zjednoczonych, tam też szybko zyskała rzesze nowych zwolenników. Badania prowadzone już na początku lat 80. ubiegłego wieku dowodziły, że Amerykanie zużywali 60-90% wody pitnej w trakcie… nawadniania reprezentacyjnych trawników wokół swoich domów. Soczystozielony lawn zakorzeniony jest w kulturze mieszkańców Północnej Ameryki jako najświetniejsza wizytówka każdego domu. Jednak aby zawsze prezentował się tak atrakcyjnie, wymaga całorocznego, stałego nawadniania. Skutkiem tych trawnikowych upodobań są wyżej wspomniane wyniki badań, które natychmiast zaalarmowały polityków, biologów i inżynierów pejzażu. Ci ostatni już ponad trzy dekady temu zaproponowali bardzo konkretne działania, których efekty można już zaobserwować w USA. Nancy Leavitt z Denver Colorado Water Department ukuła w 1981 roku termin xeriscaping, który jest definiowany przez siedem głównych zasad:

1.    Zdrowe i logiczne projektowanie pejzażu.
2.    Ograniczanie obszarów pokrytych murawą.
3.    Selekcja roślin; sadzenie roślin magazynujących wodę.
4.    Efektywna irygacja.
5.    Poprawa jakości gleby.
6.    Używanie ściółek.
7.    Odpowiednie utrzymywanie krajobrazu.

Choć idea xeriscapingu i jej pierwsze zastosowanie miało miejsce na suchych obszarach stanów południowo-zachodnich – w Arizonie i Kolorado – można ją stosować także na terenach, gdzie panuje klimat umiarkowany, i które nie są nękane tak częstymi suszami. Wcielenie w życie założeń xeriscape przyczyniłoby się do globalnej oszczędności nieodnawialnego i kończącego się źródła słodkiej wody na ziemi. Podstawą funkcjonowania każdego rynku jest drastyczny wzrost wartości produktu, który staje się coraz trudniej dostępny. Oszczędność wody to nie tylko warunek przetrwania życia na ziemi, ale również zasadnicza kwestia rynkowa: za traconą wodę przyjdzie nam kiedyś zapłacić.

Sukces projektu w Denver sprawił, iż finansowe i środowiskowe zalety xeriscapingu zaczęto doceniać nie tylko w Ameryce Północnej, ale również na całym świecie. Organizowany według siedmiu zasad pejzaż ogranicza lub wręcz wyklucza konieczność irygacji terenu, a tym samym zużycia wody. „Suchy” pejzaż prawie nie potrzebuje wody ponad tę ilość, jaką dostarczają mu deszcz i inne klimatyczne czynniki i zjawiska.

Pierwsza zasada – zdrowego i logicznego planowania krajobrazu – podkreśla antropogeniczny udział w pejzażu. Nie jest to jednak udział degradujący środowisko, jak to niejednokrotnie miało miejsce w przemysłowej karierze człowieka. Wręcz przeciwnie: plan uwzględniający kierunki świata, natężenie światła czy zacienienie w różnych porach dnia i roku, geologiczne studia nad kształtem i właściwościami terenu, czy wreszcie dobór lokalnych roślin najlepiej przystosowanych do danego klimatu, daje zaprojektowanemu w ten sposób habitatowi szansę na samodzielny rozwój i znikomą potrzebę sztucznej irygacji. W planowaniu bardzo ważny jest rysunek pejzażu: zaokrąglenie granic poszczególnych formacji roślinnych, czy wprowadzenie systemu tarasowego, pozwala na lepszą i bardziej wydajną gospodarkę wodną.

Najlepsze rezultaty oszczędnościowe przyniesie sadzenie roślin, występujących lokalnie w danym siedlisku. Te najlepiej magazynujące wodę mają niewielkie, grube, błyszczące liście, pokryte drobnymi włoskami. W nasłonecznionych miejscach należy sadzić drzewa i krzewy, które nie potrzebują wiele wody. Z kolei rośliny wymagające częstszego podlewania warto umieszczać w ekspozycji północnej tam, gdzie woda nie będzie parowała tak szybko. Drzewa o gęstym listowiu również odgrywają ważną rolę w projektowaniu xeriscape, ponieważ zatrzymują podmuchy wiatru i zapobiegają przesuszaniu się gleby, która w cieniu drzewa utrzymuje wilgoć.

Efektywna irygacja – kolejna zasada xeriscape – polega na rzadkim, ale głębokim nawadnianiu. Woda, która dociera bezpośrednio do korzeni rośliny, nie paruje. Efektywnej irygacji sprzyja również otaczanie roślin naturalną ściółką: mieszanką liści, kompostu, szyszek, odłamków drewna, kory i żwiru. Pozwala ona utrzymywać w glebie odpowiednią wilgoć i temperaturę, zapobiega erozji i parowaniu, wspomaga powolne wchłanianie wody przez rośliny. Niepokryta ściółką gleba bardzo szybko wysycha, a gromadząca się na jej twardej, zeschniętej powierzchni woda natychmiast paruje.

Ostatnia zasada odnosi się do dbałości o uzyskaną formę krajobrazową. Choć raz nadany przez człowieka kształt rozwija się samodzielnie dzięki inteligentnym procesom naturalnym, wymagana jest jednak niewielka, ale regularna dbałość o utrzymywanie pejzażu w odpowiednim kształcie i kondycji. Usuwanie chwastów czy skracanie traw to jedne z głównych czynności, o których nie należy zapominać. Trzeba unikać zbytniego nawożenia; habitat sam odnajduje najlepszą drogę dla swego optymalnego rozwoju.

Które z roślin, wpisujących się w politykę xeriscape, odnajdziemy w Polsce, gdzie idea ta nie jest jeszcze spopularyzowana? Wśród kwiatowych bylin: astry, irysy, bratki, tulipany czy krokusy; wśród roślin jednorocznych: nagietki, cynie, floksy. Krzewy reprezentuje oszczędny wrzos, drzewa – gromadząca wodę w kolcach akacja czy obfitująca w listowie brzoza i topola. Zdecydowanie najlepiej wodę magazynują sukulenty, takie jak grubosz, wyposażone  w soczyste, mięsiste liście pełne wody.

Choć paleta xeriscape pełna jest barw i kształtów, jej obraz często utożsamiany bywa mylnie z rysunkiem typowym dla pejzażu zeroscape, występującym na terenach wybitnie suchych, porośniętych roślinami karłowatymi i kaktusami. Xeriscaping jest alternatywą estetyczną, pełną kolorów i różnorodności. Staje się również formą symboliczną, kształtowaną przez projektanta, który wie, co dana roślina chce powiedzieć i jaką funkcję spełnia w swoim siedlisku, jak na przestrzeni dziejów używana była przez człowieka, jak była uprawiana, skąd pochodzi, gdzie występowała dawniej. Najlepiej zaplanowane i zrealizowane krajobrazy w Indiach, Europie, Azji, Australii oraz krajach Ameryki Łacińskiej reprezentują wymianę botanicznych wpływów. Wybór danej rośliny i jej ulokowanie w pejzażu to nie tylko decyzja dotycząca jej kształtu i koloru, ale również świadomość jej historii, pochodzenia i funkcji. Drzewo ze słodkimi owocami granatu lub pinia, zasadzona w teksańskim ogrodzie, wiąże właściciela z kulturą śródziemnomorską. Doskonale przystosowane do suchego i gorącego klimatu drzewo pomarańczowe wraz z Vasco da Gamą okrążyło niemal cały świat, od Chin po Florydę, adaptując się na każdym obszarze dzięki grubym, pokrytym woskiem, magazynującym wodę liściom. Rośliny wraz z człowiekiem kolonizowały nowe terytoria, zapewniając mu pożywienie. Dziś uczą go rozsądku i oszczędności.

Zachęcam do śledzenia 18. konferencji dotyczącej xeriscapingu i gospodarki wodnej w Nowym Meksyku: [link] – 18th Annual Water Conservation and Xeriscape Conference Communications Across Disciplines, Building Relationships.

tekst: Magdalena Harasiewicz
zdjęcia dzięki uprzejmości Ogrodu Botanicznego w Walencji