W Polsce powstaje profesjonalne miasteczko filmowe. Czy mamy realne szanse konkurować z Czechami czy Słowacją, które ściągają amerykańskie produkcje do siebie? O inicjatywie Polskiego Instytutu Sztuki filmowej mówi jego dyrektor - Agnieszka Odorowicz.

Czym zajmuje się Polski Instytut Sztuki Filmowej?

Zadania Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej określone Ustawą o Kinematografii to: 
— tworzenie warunków do rozwoju polskiej produkcji filmów i koprodukcji filmowej;
— inspirowanie i wspieranie rozwoju wszystkich gatunków polskiej twórczości filmowej, a w szczególności filmów artystycznych, w tym przygotowania projektów filmowych, produkcji filmów i ich rozpowszechniania;
— wspieranie działań mających na celu tworzenie warunków powszechnego dostępu do dorobku polskiej, europejskiej i światowej sztuki filmowej;
— wspieranie debiutów filmowych oraz rozwoju artystycznego młodych twórców filmowych;
— promocja polskiej twórczości filmowej;
— dofinansowywanie przedsięwzięć z zakresu przygotowania projektów filmowych, produkcji filmów, dystrybucji filmów i rozpowszechniania filmów, promocji polskiej twórczości filmowej i upowszechniania kultury filmowej, w tym produkcji filmów podejmowanych przez środowiska polonijne, świadczenie usług eksperckich organom administracji publicznej,
— wspieranie utrzymywania archiwów filmowych,
— wspieranie rozwoju potencjału polskiego niezależnego przemysłu kinematograficznego, a w szczególności małych i średnich przedsiębiorców działających w kinematografii.
Wszystkie aktywności odnotowywane są na jednym z najpopularniejszych portali filmowych — http://www.pisf.pl

W czerwcu odbyła się konferencja prasowa, na której dowiedzieliśmy się, że nad Pilicą ma powstać miasteczko filmowe — dlaczego właśnie tam?

Tę właśnie lokalizację wybrano spośród kilku propozycji. Teren byłego lotniska wojskowego w Nowym Mieście nad Pilicą spełnia warunki niezbędne do powstania takiego przedsięwzięcia, m.in.:
— obszar prawie 700 hektarów, wraz z budynkami o łącznej powierzchni użytkowej 23 016 m2, co daje możliwość adaptacji i budowy całego zaplecza technicznego dla miasteczka, hal filmowych, a także backlotów, czyli stałych dekoracji plenerowych, w których będzie mogło powstawać do pięciu produkcji jednocześnie;
— istniejące już bunkry i kulołapy, które niezbędne są przy scenach batalistycznych,
— 360 czystego horyzontu bez linii wysokiego napięcia, kominów itp.;
— lokalizacja w centralnej Polsce, w niedalekiej odległości od Warszawy;
— istniejąca infrastruktura umożliwiająca uruchomienie prywatnego lotniska na potrzeby wytwórni;
— uzbrojenie terenu (prąd, woda, kanalizacja, drogi, ogrodzenie) oraz bocznica kolei wąskotorowej;
— rozwojowe możliwości komunikacyjne, takie jak bocznica kolejowa na CMK oraz modernizacja drogi z Grójca do Nowego Miasta zapisana w Strategii Rozwoju Województwa.
Miasteczko filmowe wybudowane w tym miejscu będzie posiadało przewagę konkurencyjną dzięki:
— największemu terenowi w Europie,
— własnemu lotnisku i hotelom,
— własnej kolei,
— trzem niezależnym backlotom.

Z jakich środków będzie finansowane to przedsięwzięcie i jak ma przebiegać jego realizacja?

Do końca 2007 roku zakończą się wszystkie plany dokumentacyjne związane z dopełnieniem wymogów formalnych niezbędnych do otrzymania finansowania. Ponad rok potrwa wypełnienie wszystkich formalności koniecznych do podpisania umowy o środki UE. Potem 2 lata budowy hal i ich zaplecza. Projekt w 85% finansowany będzie ze środków UE (ERDF) [projekt Phare „Przygotowanie do wdrażania Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego — przyp. red.] w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 
 
Jakie zadania ma spełniać to miasteczko?

Miasteczko filmowe spełniać będzie przede wszystkim funkcję centrum produkcji filmów fabularnych, dokumentalnych oraz innych utworów audiowizualnych. Obok tego ważną rolą będzie również edukacja filmowa, szczególnie młodzieży szkolnej — na wzór miasteczek filmowych w USA. Ponadto inwestycja ma charakter parku technologicznego (wdrażanie wyników badań naukowych i innowacji). Przewidziana jest również funkcja rekreacyjna — niezbędna do ściągnięcia dużych produkcji filmowych — tj. pole golfowe, korty tenisowe, hotele, aquapark i inne. Z tej infrastruktury korzystać będą mogły nie tylko ekipy filmowe, ale także turyści i mieszkańcy.

A gdzie w tych planach figuruje miasto Łódź? Przecież jest to, jak wiadomo, miasto z największymi tradycjami filmowymi. Tutaj odbywa się najbardziej znany festiwal filmowy Camerimage, tutaj David Lynch buduje Centrum Sztuki Filmowej. Czy nie lepiej byłoby zrewitalizować i unowocześnić wytwórnie filmowe w Łodzi? Tak, aby cały przemysł oraz edukację skupić w jednym miejscu?
 
Miasteczko filmowe musi powstać na odpowiednio dużym obszarze, wolnym od zabudowań widocznych na horyzoncie. Z tego powodu przestrzeń miejska się do tego nie nadaje. Miasteczko będzie współpracować z łódzkim klastrem medialnym skupiającym firmy związane z sektorem filmowym oraz z wysoko wyspecjalizowanymi studiami do efektów specjalnych i obróbki komputerowej w Nowym Sączu.

Jak o Miasteczku filmowym wypowiada się środowisko filmowe (twórcy, reżyserzy, filmowcy)?

Oto niektóre wypowiedzi:

Juliusz Machulski: „To dobry pomysł. Słuszna idea”.

Andrzej Jakimowski: „Fantastyczny projekt! Brakowało w Polsce takiego miejsca. Całe środowisko filmowe na tym skorzysta. Przedstawiciele zawodów filmowych mających w Polsce długą tradycję, ale nie do końca wykorzystywanych w ostatnich latach, jak scenografowie, kostiumolodzy i ludzie związani z postprodukcją, mają szansę na ponowne zaakcentowanie swojego znaczenia w polskich filmach. Budowa miasteczka umożliwi polskim filmowcom skorzystanie z funduszy europejskich. A to dodatkowa zachęta. Stwarza to szansę, że będzie powstawało więcej filmów, polskich i międzynarodowych koprodukcji, co jest także w interesie nas wszystkich — widzów”.

Magdalena Cielecka: „Miasteczko filmowe na pewno jest potrzebne. Przede wszystkim jego istnienie znacznie obniży koszty produkcji. Aktorom natomiast zapewni komfort pracy”.

Maciej Ślesicki: „Miasteczko filmowe jest bardzo potrzebne i to nie tylko polskim filmowcom, lecz przede wszystkim ze względu na koprodukcje. Jeśli będzie to zrobione tak mądrze, jak Barandów w Czechach i jeśli zostanie zniesiony podatek VAT, jakim obłożona jest produkcja filmowa w Polsce, będziemy konkurencyjni i wielkie amerykańskie koprodukcje już nie będą nas omijać”.

Kazimierz Kutz: „Pomysł stworzenia miasteczka filmowego wydaje się dziś pomysłem niemal literackim. Na pewno nie będzie to łatwe przedsięwzięcie, kiedy weźmie się pod uwagę, że zaplecze filmowe w naszym kraju praktycznie przestało istnieć. Jak zachęcić producentów, by korzystali z tego miejsca, kiedy wielu z nich decyduje się robić filmy byle jak, byle gdzie i byle najtaniej”.

Izabella Cywińska: „Teraz jest szczególnie szansa dla polskiej kinematografii, więc projekt utworzenia miasteczka filmowego przyjmuję z dużą nadzieją. Każdy pomysł, który ma ułatwić pracę filmowcom należy popierać. Wiem, że organizacja takiego miasteczka wymagać będzie sporych nakładów i lat pracy, ale jeśli wszystko sprzyjać będzie lepszej organizacji pracy filmowej, to całym sercem jestem — za”.

Krzysztof Krauze: „Miasteczko filmowe jest potrzebne. I możliwe. Pod dwoma warunkami. Pierwszy — muszą się tym zająć ludzie przedsiębiorczy, odważni i z wyobraźnią. Tacy są w Polsce. Drugi warunek — MIASTECZKO musi znaleźć oparcie w polskim parlamencie. Bez ulg podatkowych dla zagranicznych producentów po miasteczku będą się włóczyć tylko bezpańskie psy. Nikt tu nie przyjedzie. Polskie filmy, skromne, chwilowo niskobudżetowe, nie zamortyzują inwestycji. Dlaczego S. Spielberg zrezygnował z produkcji »Monachium« w Polsce? Z powodu naszego systemu podatkowego. Chciał zostawić w Polsce 15 mln dolarów. Nie zarobili tych pieniędzy polscy filmowcy, rzemieślnicy, szoferzy. Nie odprowadzili od swoich zarobków podatków. To gospodarczy nonsens. Miasteczko powinno powstać, to unikalna szansa. Przypomnę słowa F. Felliniego: »Prawdziwymi realistami są tylko wizjonerzy«”.

Wojciech Pszoniak: „Teraz, kiedy nie ma już praktycznie wytwórni filmowych w Łodzi, Wrocławiu ani Warszawie pomysł stworzenia miasteczka wydaje się interesujący. Lokalizacja — poza Warszawą — a jednocześnie blisko centrum — jak najbardziej przemyślana. Trzeba to tylko dobrze zorganizować. To ma głęboki sens”.

Michał Żebrowski: „Miasteczko filmowe jest w Polsce potrzebne. Każda inicjatywa, która wspiera rodzimą kulturę jest cenna. Ta jest szczególnie godna uwagi, bo pochodzi z sektora państwowego. Cieszę się, że ludzie sprawujący władzę dostrzegają, jak ważna jest kultura. Im bardziej się ją wspiera, w tym większym stopniu Polacy mogą być dumni z naszych produkcji filmowych. Warto też podkreślić, że miasteczko filmowe, ważny i bardzo potrzebny element infrastruktury w 40-milionowym europejskim kraju, zapewni nareszcie polskim filmowcom godne warunki pracy. I także z tego powodu warto je zbudować”.

Czy to znaczy, że w Państwa planach Polska ma zamiar konkurować np. z Czechami o realizację produkcji międzynarodowych? Czy ma na to szansę?

Polska będzie miała realne szanse konkurowania z innymi europejskimi miasteczkami filmowymi. Miasteczko filmowe będzie najnowocześniejszą bazą filmową w Europie, wyposażoną w obiekty, których nie posiadają pozostałe (np. wysokospecjalistyczna hala do zdjęć podwodnych). Wielkim atutem jest obszar, na którym znajduje się miasteczko (można kręcić na miejscu sceny batalistyczne) i wolna od zabudowań przestrzeń, ogromne hale spełniające wymogi produkcji hollywoodzkich, backloty czy studio do zdjęć podwodnych. Planowane jest również stworzenie specjalnej strefy ekonomicznej, w której ulokować się będą mogły firmy związane z działalnością miasteczka. Będzie to dodatkowy element przewagi konkurencyjnej. Ponieważ budujemy jako ostatni w Europie, możemy oprzeć się na doświadczeniach innych wytwórni filmowych i nie popełnić błędów poprzedników.