Light Plumbing – proj./prod. Claus Bjerre - stare żelazne rury i elementy instalacji hydraulicznej znalazły nowe zastosowanie w postaci świeczników

Wzornictwo przemysłowe jako zawód potencjalnie groźny i niebezpieczny dla przyszłości społeczeństwa przedstawił już w roku 1985 austriacki projektant, pisarz i filozof – Victor Papanek. Ta negatywna konstatacja miała na celu uświadomienie nam, że projektowanie to zawód obciążony wielką odpowiedzialnością społeczną. Lata 80. – apogeum konsumeryzmu w cywilizacji zachodniej, okres rozbuchanej produkcji i wchłaniania dóbr – to czas bezrefleksyjnego optymizmu w duchu „po nas choćby i potop”. Dotyczyło to także projektowania – mało kto zastanawiał się wtedy, czy opakowanie produktu nie przetrwa dłużej niż on sam, a sam produkt nie przeżyje swojego użytkownika w formie niepoddającego się żadnemu recyclingowi odpadu. To właśnie w latach 80. powstała koncepcja designerskiego przedmiotu-gadżetu, świat zalały „wiecznotrwałe” produkty i utrwaliły się technologie traktujące surowce jak dobra dane raz na zawsze.

Dopiero kiedy w latach 90. społeczeństwom zaczął dawać się we znaki kryzys, wraz z nim pojawiła się myśl – podyktowana czysto ekonomicznymi pobudkami – że może warto naprawić stare, zamiast kupować nowe. Albo może wręcz ze starego zrobić nowe, oszczędzając w ten sposób surowce pierwotne i zostawiając kolejnym pokoleniem choćby resztki naturalnych zasobów.

I tu pojawiło się wyzwanie dla projektantów i producentów, największe od czasu rewolucji przemysłowej – stworzenie produktu angażującego na etapie produkcji i eksploatacji jak najmniej zasobów,  trwającego dokładnie tyle, ile trwa zapotrzebowanie,  i poddającego się bezodpadowej utylizacji. Dobrze też, żeby produkt powstawał na tyle blisko konsumenta, żeby nie trzeba go było transportować, najlepiej z wykorzystaniem lokalnych surowców.

Nowy kierunek został wyznaczony. Ma się projektować i produkować tanio i ekologicznie, tak też konsumować, a produkt ma niemal „bezszelestnie” zniknąć, kiedy przestanie być  potrzebny.  Utopia? Do pewnego stopnia tak, bo sustainability stało się oczywiście natychmiast hasłem marketingowym, tak samo nośnym jak „jesteś tego warta”. Wielkie koncerny wykorzystują je tak samo cynicznie jak kiedyś hasła namawiające do nieograniczonej konsumpcji.

W ogólnoświatową refleksję nad nowymi zadaniami wzornictwa wpisują się wystawy „Re-produkt” przygotowywane przez kolejne lata (od 2009) przez Instytut Wzornictwa Przemysłowego. Pokazują one potencjał projektowy i innowacyjny tkwiący w pomyśle re-duce (ogranicz), re-use (użyj ponownie) i re-cycle (odzyskaj).
Cieszyły się one dużym zainteresowaniem zarówno mediów, jak i zwiedzających, a dla organizatorów były podpowiedzią tematu kolejnej wystawy – „1 euro design”. Zorganizowana na początku roku 2011, pokazywała ona fenomen designu demokratycznego, taniego i na wysokim poziomie wzorniczym. Tanie projektowanie to pochodna myślenia o designie z odzysku – na tym przykładzie widać, jak temat re-designu generuje kolejne aktualne zagadnienia, równolegle z kolejnymi wyzwaniami, które nowa sytuacja ekonomiczna stawia przed społeczeństwami.

Katarzyna Rzehak, dyrektor pionu promocji IWP

Sprostowanie:
Pomysłodawcą wystawy Re-produkt jest poznańska Fundacja SPOT a kuratorem i autorem projektu scenografii Studio Knockoutdesign.
Wystawa była udostępniona Instytutowi Wzornictwa Przemysłowego i pokazywana publiczności w Warszawie i Gdyni w ramach projektu Zaprojektuj Swój Zysk.  
IWP przeprasza autorów wystawy i redakcję magazynu za nieścisłość.


Instytut Wzornictwa Przemysłowego



„the idea of a tree” – proj./prod. mischer’traxler - pojemniki wyprodukowane wg autorskiego procesu produkcji, zmniejszającego zużycie energii elektrycznej


Aeron – proj. D.Chadwick, B.Stumpf, prod. Herman Miller - materiały użyte w produkcji krzesła biurowego są w 100% recyklowalne, a samo krzesło w 40% zrobione jest 
z materiałów z odzysku.