Wywiad tygodnia
Magda Kubecka. Badaczka miasta i placemakerka
2023-05-15
Czas czytania 6 minut
Magdalena Kubecka pracuje jako badaczka miasta, animatorka kultury, inicjatorka działań sąsiedzkich w przestrzeni publicznej, placemakerka. Jest wiceprezeską Fundacji „Na miejscu”, która wspiera społeczności lokalne w ulepszaniu przestrzeni publicznych. Współzałożycielka „Jak działa miasto”, inicjatywy skupionej wokół edukacji o mieście. Jest także redaktorką „Magazynu Miasta”, wykładowczynią w School of Ideas na Uniwersytecie SWPS.
Przeczytaj również artykuł, który opracowała Magda do numeru 82. PURPOSE – Miasto zamiasto: 10 pomysłów na zabawę w miasto – TUTAJ
Mieszkam w Warszawie.
Z wykształcenia jestem antropolożką kultury.
Wykształcenie dało mi szeroką perspektywę na otaczającą mnie rzeczywistość.
Z zawodu jestem badaczką miasta i placemakerką.
Mój zawód jest dla mnie ogromną frajdą.
W tym zawodzie nauczyłam się, że niemożliwe bywa jednak możliwe.
Zespół Fundacji „Na miejscu". Magda Kubecka druga od lewej. Moi klienci to... Zazwyczaj mówię raczej o uczestnikach czy odbiorcach, ale w zasadzie możemy nazwać ich też klientami [uśmiech]. To przede wszystkim mieszkanki i mieszkańcy miast, a także osoby, które kształtują miasto – przedstawiciele urzędów, biznesu, instytucji publicznych, liderki i liderzy lokalni.
Najwięcej czasu w ciągu dnia poświęcam na kontaktowanie się z innymi ludźmi na różne sposoby.
Praca jest dla mnie fascynującą, ale jednak tylko pewną cząstką mojego życia. Lubię też bardzo to, co dzieje się w moim życiu, kiedy nie pracuję.
Początki swojej pracy wspominam z nostalgią i uśmiechem. To był świetny czas, bo pracowałam głównie z przyjaciółmi – praca przechodziła płynnie w sytuacje towarzyskie. Dużo podróżowaliśmy po małych miejscowościach w całej Polsce i czuliśmy, że zmieniamy świat.
Z pewnością nie jest to praca dla kogoś, kto nie lubi interakcji z ludźmi.
Moja rada dla zainteresowanych pracą w zawodzie, który wykonuję to wykorzystywanie każdej okazji, żeby uczyć się nowych rzeczy, bo w naszej branży mogą się przydać absolutnie wszystkie umiejętności i doświadczenia.
Moje najważniejsze narzędzie pracy to… Hmm, co by tu wskazać, żeby nie pisać, że to komputer... Chyba chciałabym wierzyć, że to duża kartka papieru i flamastry.
Gdybym nie robiła tego, co teraz, to pewnie byłabym DJ-ką.
Dzień pracy zaczynam o różnych porach, w zależności od tego, co się akurat dzieje – zazwyczaj między 9 a 10, ale czasem w pociągu o 7 rano.
Najtrudniejsze w mojej pracy to niemożliwość przewidywania, co się będzie działo za rok czy dwa.
Inspiracji szukam w czasie podróży po rozmaitych zakątkach, szczególnie po odległych miastach, ale także w rozmowach ze znajomymi i nieznajomymi z zupełnie innych dziedzin i branż.
Konkurencja to dla mnie mieszanka inspiracji, motywacji, zazdrości i szacunku.
„Gazeta Dzieci” przygotowana przez artystkę Jaśminę Wójcik i przez uczniów biorących udział w projekcie CoMobilityNigdy nie zdobędę się na to, aby świadomie wpakować się w działanie na czyjąś szkodę.
Pierwsze zarobione pieniądze wydałam na rower.
Największy sukces odczuwam, gdy udaje się wprowadzić z ludźmi jakąś realną zmianę, ona działa i po kilku latach nadal widzę, że miała duży sens.
Największa porażka… Gdy rozbudzam nadzieję ludzi na zmianę, ale nie udaje mi się doprowadzić do jej wdrożenia w życie.
Nie wyobrażam sobie życia bez możliwości bycia w drodze.
Jako dziecko marzyłam, żeby zostać historyczką sztuki.
Po pracy to czas, w którym wszystko może się wydarzyć, byle w dobrym towarzystwie.
To, co lubię robić najbardziej, to być w jakiejś drodze z moimi najbliższymi i czuć wiatr we włosach.
W czasie panelu na European Placemaking Week w Pontevedrze w 2022 roku. Jestem dumna z młodych dziewczyn, które wiedzą, czego chcą i nie widzą powodu, żeby tego nie osiągnąć. Każdego dnia podziwiam to u mojej córki.
Najważniejsza decyzja w moim życiu to ten jeden konkretny raz pójść za głosem serca.
Największym szaleństwem w moim życiu była rowerowa podróż przez Kubę w upalnym sierpniu.
Najważniejsze słowa, jakie usłyszałam… Nie mogę zdradzić [uśmiech].
Chciałabym się jeszcze nauczyć żeglować i udoskonalić zgrywanie beatów.
Mój kraj to dla mnie… piękna kraina pomiędzy morzem a ukochanymi górami. Miejsce, w którym żyje wielu bliskich mi ludzi, ale też bardzo wielu ludzi, których postawy i poglądy mnie smucą i przerażają.
Kultura jest dla mnie tym, co determinuje naszą codzienność – bogactwem, zasobem i jednocześnie wyraźną ramą, która bywa zbyt sztywna.
Mój cel to zawsze umieć dbać o czas, by mieć go dużo na to, co lubię i dla tych, których kocham.
Wysłuchała Maja Ruszkowska-Mazerant
Zdjęcie Magdaleny: Tomek Kaczor
Zobacz: