Marta Wolniak. Stylistka mody


Czas czytania 12 minut

Marta Wolniak z wykształcenia historyk mody i sztuki, aktualnie jest stylistką mody, a także współtworzy – z Beatą Wandachowicz – markę biżuterii Beem Studio. Jej znakiem rozpoznawczym jest łączenie różnych epok i stylów artystycznych. To inspiruje ją do tworzenia unikalnych i innowacyjnych projektów, które łączą klasyczne elementy z modernistycznym podejściem.

 

Mieszkam w Warszawie.

Z wykształcenia jestem historykiem mody i sztuki.

Wykształcenie dało mi inne spojrzenie na zawód, który wykonuję, wiedza na temat różnych epok i stylów artystycznych inspiruje mnie do tworzenia unikalnych i innowacyjnych projektów, które łączą klasyczne elementy z modernistycznym podejściem. Kocham łączyć style, to mój znak rozpoznawczy.

Z zawodu jestem stylistką oraz razem z moją wspólniczką Beatą współtworzę markę biżuterii Beem Studio.

Mój zawód jest dla mnie stylem życia. Chyba nie potrafiłabym już robić nic innego. Wiem, że żyjemy w czasach kiedy zmiana profesji jest czymś normalnym i rzeczywiście mam do czynienia z modą i sztuką na różnych płaszczyznach, od sesji zdjęciowych, kampanii, stylizowania gwiazd na czerwone dywany, po prowadzenie programów w telewizji czy Instagramie, to mimo wszystko to zawsze kręci się wokół mody.

Zdjęcie: Robert SchlesingerW tym zawodzie nauczyłam się, że świadomość i pewność siebie jest kluczem do sukcesu, w połączeniu z pasją i szacunkiem do innych tworzą się magiczne rzeczy, a ja najbardziej lubię tworzyć, więc właśnie w takim combo jest mi kreatywnie najlepiej.

Moi klienci, obok wielkich komercyjnych marek czy telewizji, to głównie kobiety biznesu lub show-biznesu, najczęściej kobiety silne i świadome tego kim są i jak chcą wyglądać. Zarówno w stylizacji jak i w projektowaniu biżuterii stawiam na bycie sobą, na ponadczasowość, na niepodążanie ślepo za stylami, i takie są właśnie też moje klientki. Otwarte i świadome.



Najwięcej czasu w ciągu dnia poświęcam na logistyczne rozplanowanie życia zawodowego z prywatnym. Jestem mamą i organizacja jest dla mnie najważniejsza. Lubię być produktywna i lubię tworzyć, ale muszę mieć do tego przestrzeń. Bez listy zadań i odhaczania tego co mam zrobić mój dzień jest po prostu rozwalony.

Praca jest dla mnie moim hobby, mam wielkie szczęście, że mogę robić to co kocham i jednocześnie nazywać to pracą.  Nie potrafię pracować w systemie 9-17, najbardziej produktywna jestem rano, ale posiadanie własnej marki to niestety 24h/7 więc czasem muszę się po prostu wyłączyć.

Początki mojej pracy wspominam wspaniale, świeżo po studiach w UK przyjechałam do Warszawy z głową pełną inspiracji, sercem pełnym nadziei i chęcią podbicia świata. Moją pierwszą pracą w Polsce była praca u Gosi Baczyńskiej, bardzo dużo dał mi czas w jej atelier. To niesamowita artystka, najlepsza myślę, jaką poznałam, przewidywała wszystkie trendy, zanim ktoś cokolwiek wypuścił, a wszystko było zawsze oparte na intuicji. Podziwiam jej talent i wrażliwość na sztukę. Po roku zaczęłam stylizować na freelance, ale zawsze będę to wspominać z sentymentem.

Zdjęcie: Robert SchlesingerZ pewnością nie jest to praca dla kogoś, kto lubi stabilizację, tutaj każdy miesiąc jest inny, powiedziałabym nawet, że każdy dzień. Telewizja i praca na planie to nienormowane godziny, ciężko to pogodzić z macierzyństwem, zawsze trzeba wybierać pomiędzy czasem z dzieckiem, posprzątanym mieszkaniem, zadbaniem o siebie i spełnieniem oczekiwań klientów. Nie da się po prostu zrobić wszystkiego, chociaż jakoś od lat udaje mi się to pogodzić. Nie jest to praca dla kogoś o słabych nerwach, ale w sumie, jaka praca jest? [uśmiech]

Moja rada dla zainteresowanych byciem stylistą bądź kogoś, kto planuje otworzyć swoją markę to na pewno pokora i cierpliwość, szacunek, do których ludzi spotykamy i nieobwinianie się o niepowodzenia. Będzie ich sporo, ale to one pozwolą Ci osiągnąć sukces.

Moje najważniejsze narzędzie pracy to samochód. Moi bliscy śmieją się, że to mój drugi dom. Naprawdę zdarza mi się jeść lunch, czy przeprowadzać spotkanie produkcyjne na video call z samochodu pomiędzy spotkaniami i wybieraniem rzeczy na sesje z showroomów, czy zaprzyjaźnionych butików. Nie chcecie wiedzieć ile rzeczy mam w bagażniku.

Gdybym nie robiła tego, co teraz robię, to pewnie chciałabym mieć swoją galerię sztuki. Sztuka mnie uspokaja i uwielbiam się nią otaczać.

Dzień pracy zaczynam... odkąd tylko otworzę oczy, chociaż lubię mieć swoje pół godziny w ciszy z kawą, zanim cała reszta wstanie. Uwielbiam wstawać ze słońcem.

Zdjęcie: Kamil ŚlazińskiNajtrudniejsze w mojej pracy to radzenie sobie z dużą presją, zwłaszcza w okresach sezonów czy przy realizacji projektów na czas, ale też szeroki zakres obowiązków, radzenie sobie z krytyką i zarządzanie czasem.

Inspiracji szukam wszędzie, moje sesje zawsze mają w sobie część mnie, najwięcej znajduję w podróży, w muzeach, galeriach, w muzyce i w książkach.

Konkurencja to dla mnie motywacja, tak naprawdę to konkuruję tylko w swojej głowie z samą sobą, bo zawsze chcę się doskonalić i być lepsza niż byłam np. rok temu, na każdej płaszczyźnie. Mało mnie obchodzi konkurowanie z innymi. Konkurencja jest potrzebna, inne spojrzenie jest potrzebne, może to też być źródłem inspiracji. Jak nudno by było tworzyć samemu.

Nigdy nie zdobędę się na to, aby… nie ma takiej rzeczy, jeśli czegoś chcę, to po to sięgam, jedyne, na co się nie zdobędę to na robienie czegoś wbrew sobie. Mam ten etap już dawno za sobą, tylko praca w zgodzie z tym co czuję, daje satysfakcjonujące mnie rezultaty. Markę Beem Studio również tworzymy w zgodzie z tym co czujemy. To zrównoważony biznes, marka w całości jest produkowana w Polsce, idziemy z nurtem zero waste, nie mamy nadprodukcji, projektujemy biżuterię upcycyle i mamy w planach wielkie rzeczy.

Pierwsze zarobione pieniądze wydałam, oczywiście na ubrania. Pamiętam do tej pory te rzeczy, pamiętam to uczucie i pamiętam, w jakich designer butikach je kupiłam. Niektóre mam do tej pory. Mają wielką sentymentalną wartość. Poza tym teraz są już vintage, więc są jeszcze bardziej w trendzie.

Zdjęcie: Robert SchlesingerNajwiększy sukces to skończone studia w Anglii, praca z setką wybitnymi ludzi z branży modowej w Londynie, Barcelonie i Warszawie, praca z większością gwiazd w Polsce, stworzenie kolejnej marki i wiele programów telewizyjnych. Nie mam konkretnego sukcesu zawodowego, myślę, że jeszcze wiele przede mną. A prywatnie moim największym sukcesem jest bycie mamą Poliany.

Największa porażka... nie wiem, było ich sporo. Przechodzę przez nie non stop. Ale uważam, że bez nich nic by mnie nie cieszyło, ani nic nie motywowało. Najważniejsze jest to, jak na nie reagujemy i jak uczymy się na nich rosnąć.

Nie wyobrażam sobie życia bez wolności i bez miłości. Miłości do siebie, do ludzi i do swojej pasji.

Jako dziecko marzyłam
, żeby być tu, gdzie jestem, więc muszę chyba to bardziej doceniać, zamiast karcić się w głowie, ze to wciąż za mało.

Zdjęcie: Robert SchlesingerPo pracy to czas dla mnie. To czas na jogę, czas na rodzinę, czas na przyjaciół, czas na podróże i celebrowanie życia. Jestem głodna życia i to w sobie chyba lubię najbardziej.

To, co lubię robić najbardziej to chyba dokładnie to, co już powiedziałam – praca, czyli pasja plus to, co robię po pracy, spełnia mnie w zupełności. Dołożyłabym do tego jeszcze książkę, bo kocham czytać, a w książkach zawsze szukam odpowiedzi na wszystkie nurtujące mnie pytania.

Jestem dumna z tego co udało mi się osiągnąć, ale chyba najbardziej jestem dumna z tego, ile miejsc widziałam, ilu ludzi poznałam, ile rozmów przeprowadziłam i jaką udało mi się stworzyć relację z ludźmi.


Najważniejsza decyzja w moim życiu to prawdopodobnie przeprowadzka do innego kraju, mieszkałam w trzech krajach i przeprowadzałam się 15 razy, ale nie pamiętam nawet, która była najważniejsza, bo nie przywiązuję się do miejsc, a do ludzi i emocji.

Największym szaleństwem w moim życiu był wyjazd na studia do UK z 100 funtami w portfelu.

Na zdjęciu: Beata Wandachowicz i Marta Wolniak, Beem Studio. Zdjęcie: Robert Schlesinger

Przeczytaj też Wywiad tygodnia z Beatą Wandachowicz >>TUTAJ<<

Najważniejsze słowa, jakie usłyszałam... usłyszałam od mojej babci, która powiedziała mi kiedyś, że nieważne, jaką decyzję podejmiesz, zawsze będziesz „czegoś” żałowała. Podejmiesz decyzję A, będziesz może żałowała, że nie poszłaś w stronę B i na odwrót, więc nie ma sensu skupiać się na tym, co już się wydarzyło, albo co mogłoby się wydarzyć, ważne jest tu i teraz i to, aby podążać za głosem serca, ono zawsze zna odpowiedź. A jak nie zna, to dzwonię do babci.

Chciałabym się jeszcze nauczyć... Och, jak ja bym chciała się jeszcze wiele nauczyć, ile książek jeszcze przeczytać, ile rzeczy zwiedzić, z iloma ludźmi porozmawiać. Bardzo, bardzo wiele chciałabym się jeszcze nauczyć. Mam nadzieję, że będę miała na to czas i mam tylko nadzieję, że Marta za 10 lat będzie z wyrozumiałością patrzyła na tę, która jest teraz, tak jak ja patrzę z wyrozumiałością na tę Martę sprzed 10 lat i na wszystko, czego wtedy nie widziałam.

Mój kraj to dla mnie wolność. Pamiętam, wyjeżdżając na studia, jak bardzo cieszyłam się, że mogę tam studiować, jak bardzo czułam się dumna z tego, że jestem Polką, jak bardzo czułam się dumna z tego, w jaką stronę zmierzamy jako kraj. Obecnie tyle złych rzeczy dzieje się na świecie i tak trudno jest nam pamiętać, aby tę wolność szanować, bo nie jest ona nam dana raz na zawsze.

Kultura jest dla mnie bogatym źródłem inspiracji i zrozumienia kontekstu, w którym powstają dzieła sztuki oraz stylizacje. Kultura obejmuje wszystkie aspekty ludzkiej działalności, od sztuki i literatury po modę. Kultura może dostarczać motywów, trendów i estetycznych wzorców, które mogą być wykorzystywane w tworzeniu nowych stylizacji. Dla mnie jest kluczem do zrozumienia kontekstu historycznego, społecznego i politycznego, w którym powstawały i ewoluowały różne dzieła sztuki. Analiza kultury pozwala na głębsze zrozumienie znaczenia i wartości estetycznych różnych epok, co znacząco wpłynęło na moją pracę zawodową.

Mój cel... Mam ich sporo i mam nadzieję, że zawsze będę miała nowe cele, to mnie napędza. Obecnie koncentruję się na rozwoju i ekspansji marki Beem Studio, innowacjach w modzie i biżuterii, eksperymentowaniu z nowymi materiałami i technikami, aby wprowadzać na rynek zrównoważoną modę, ale również na wpływie społecznym i ekologicznym. Przy czym staram się nie omijać rozwoju osobistego i równowagi życiowej w moim związku i w byciu spełnioną mamą. Moim celem jest pokazanie mojej córce, co może osiągnąć i to, że może być, kim tylko chce z poszanowaniem innych i samej siebie.

 

Wysłuchała Maja Ruszkowska-Mazerant

Strona Beem Studio: beem-studio.com
oraz instagram.com/beem__studio