Jak młody humanista w dzisiejszych czasach może rozpocząć działalność? Jak może pokazać na co go stać? Z pewnością taką szansę daje udział w projekcie Towarzystwa Inicjatyw Twórczych „ę” – „Młodzi Menedżerowie Kultury”. Już ponad sześć edycji tego projektu umożliwiło młodym, pełnym energii ludziom zrealizowanie swoich pomysłów i zmierzenie się ze światem kultury, ale kultury przedsiębiorczej. O „Młodych Menedżerach Kultury” i ostatniej inicjatywie - „Młodzi Menedżerowie Kultury w bibliotekach” opowiada koordynatorka programu Agnieszka Pajączkowska.

Projekt „Młodzi Menedżerowie Kultury” realizowany jest od 2002 roku. Skąd pomysł, idea projektu?
Pomysłodawcami projektu są Marta Białek-Graczyk i Piotr Stasik. W 2002 roku powstało Towarzystwo Inicjatyw Twórczych „ę”, a „Młodzi Menedżerowie Kultury” byli jednym z pierwszych  zrealizowanych projektów. Wcześniej Marta i Piotr – wtedy studenci socjologii, pasjonaci filmu i dziennikarstwa – jeździli po Polsce, prowadząc w małych miejscowościach warsztaty. Głównie dla dzieci i młodych ludzi. Poznając te miejsca i tych ludzi zorientowali się, że w małych miejscowościach jest wiele osób, które chciałyby zacząć rozkręcać lokalnie swoje własne działania, ale nie wiedzą, jak to zrobić. Brakowało wsparcia doświadczonych osób, trudno było przebić się z jakimś działaniem. Jednocześnie oferta kulturalna skierowana do młodych często była bardzo uboga. Wielu młodych ludzi jest pełnych  pomysłów  i chęci działania. Stąd inicjatywa, aby odwrócić sytuację. To nie animator z dużego miasta przyjeżdża do miasteczka, ale młody pełen pomysłów człowiek jedzie do Warszawy na kilkudniowe, pełne inspiracji i praktycznych porad warsztaty. Tym samym dostaje szansę napisania swojego pierwszego, autorskiego projektu społeczno-kulturalnego, pozyskania dotacji i otrzymania wsparcia w realizacji.

Na czym dokładnie polega projekt? W jaki sposób i w jakiej formie jest realizowany?
Od samego początku formuła projektu polegała na działaniu krok po kroku – od pomysłu  projektu, aż do jego realizacji. Zależy nam, aby uczestnicy działali samodzielnie, ale nie samotnie. Dlatego oferujemy im różnorodne formy wsparcia. Oni zaś dodatkowo nawiązują współpracę na miejscu - przede wszystkim z lokalną organizacją lub instytucją, która nie tylko gwarantuje pomoc w rozporządzaniu finansami z dotacji, ale także wspiera młodego człowieka merytorycznie. Bardzo często jest to konkretna osoba. Zwykle jest to lokalny aktywista - pani ze świetlicy, nauczyciel czy dyrektorka gminnego ośrodka kultury.
Zaczynamy od rekrutacji. Zgłaszają się do nas ludzie z całej Polski. Zwykle otrzymujemy ponad 200 zgłoszeń. W projekcie zależy nam na indywidualnej współpracy z uczestnikami, więc do udziału zapraszamy ok. 25 osób. Warsztaty to kilka szalonych, bardzo intensywnych dni, które wspólnie spędzamy w Warszawie. Biegamy po całym mieście, spotykamy się z doświadczonymi animatorami i twórcami kultury. Jest to jednak też czas na pracę nad własnym pomysłem i rozpisanie go na poszczególne elementy. Po warsztatach wszyscy pracują nad swoimi wnioskami. W ramach konkursu przyznajemy mikrodotacje – zwykle ok. 2000 zł. Potem podpisujemy umowy i młodzi ruszają do działania. Na ogół młodzi animatorzy mają kilka miesięcy na realizację swoich pomysłów. Każdy z nich jest inny, odbywa się w innym trybie, wokół innego tematu. Jednak wszystkie realizowane są w rodzinnych miejscowościach naszych uczestników.

 

Jakie są główne cele projektu?
Chcemy, aby młodzi ludzie nie siedzieli z założonymi rękami, mówiąc: „tu nic się nie dzieje”. Wiemy, że wielu z nich chce twórczo działać. Nie tylko dla siebie, ale także dla innych. Swoimi działaniami ponadto rozwijają własne pasje, ale też ożywiają lokalne życie kulturalne – organizując warsztaty, spotkania, projekcie filmowe, happeningi, włączając do działania swoich sąsiadów, rówieśników, mieszkańców swojej miejscowości.

Do kogo projekt jest skierowany?
Projekt od samego początku skierowany jest do osób w wieku 15 – 25 lat, które nie mają jeszcze profesjonalnego doświadczenia w organizacji działań kulturalnych. Zakładamy, że ich udział w projekcie to taki pierwszy krok.
Mija właśnie 10 lat od momentu rozpoczęcia realizacji projektu. Czy jesteście Państwo usatysfakcjonowani swoją dotychczasową pracą? Proszę w kilku zdaniach spróbować podsumować minione lata.
Stowarzyszenie „ę” działa od 10 lat, natomiast edycji MMK zrealizowaliśmy na razie sześć. To dużo, ale naszym zdaniem projekt o takiej formule jest wciąż bardzo potrzebny. Mówią nam o tym nasi uczestnicy oraz wskazuje na to fala maili, które dostajemy od osób zainteresowanych programem. Przez sześć edycji w ponad 100 miejscach w Polsce miały miejsce akcje, działania, projekty zrealizowane przez młodych ludzi. Niektórzy z nich są dziś dyrektorami domów kultury, niektórzy założyli własne stowarzyszenia, inni studiują kierunki humanistyczne i artystyczne, a jeszcze inni założyli własne firmy. Wiemy, że udział                                w projekcie wpłynął na życie wielu spośród naszych absolwentów. Dwa lata temu wydaliśmy książkę „100 pomysłów MMK. Podaj dalej”, która powstała na bazie badania ewaluacyjnego, przeprowadzonego z okazji zakończenia piątej, jubileuszowej edycji projektu. Odświeżyliśmy kontakty z absolwentami, zapytaliśmy, co teraz robią, jak wspominają udział w projekcie. Listy od nich dodały nam skrzydeł. Pełna wersja tej publikacji dostępna jest na naszej stronie internetowej.

Na jakie trudności napotkaliście Państwo podczas realizacji kolejnych projektów?
Jeśli chodzi o realizację projektu, to za każdym razem wyzwaniem okazało się pozyskanie funduszy na realizację kolejnej edycji. Bez wsparcia naszych grantodawców i fundatorów  nie byłoby to możliwe. Marzy nam się jednak znalezienie stałego partnera finansowego, który dostrzegłby, że inwestowanie w twórczą i przedsiębiorczą działalność społeczno-kulturalną młodych ludzi to budowanie kapitału na przyszłość i jednocześnie wielka wartość.
Jeśli chodzi o naszych uczestników, to z pewnością często mierzyli się oni z trudnościami płynącymi z ich nowej roli jako: pomysłodawcy, autora, a w końcu koordynatora realizacji (nierzadko szalonego) projektu lokalnego. Pierwszy raz uczyli się czym jest faktura, jak rozmawiać z przedstawicielami lokalnych władz, dyskutowali z dziennikarzami. To wszystko wymaga wiele odwagi i determinacji. Na szczęście nasi uczestnicy to mają!
 

Czy młodzi ludzie chętnie uczestniczą w proponowanych przez Państwa projektach, warsztatach, zajęciach?

Trudno, aby było inaczej skoro sami się do nas zgłaszają. Wiedzą na czym polega projekt. Gdy wysyłają formularz zgłoszeniowy to oczywiście nie są świadomi tego, co dokładnie ich czeka. Wiedzą jednak, że chcą spróbować. To bardzo silna motywacja. Oczywiście raz jest lepiej, raz gorzej, dlatego ważne jest dla nas, aby wspierać i dodawać im energii wtedy, gdy zaczyna jej brakować. Ale nie musimy nikogo ciągnąć za uszy. To ludzie, którzy robią coś, czego sami chcieli, a przede wszystkim to, co sami wymyślili. Nie realizują narzuconych pomysłów, ale swoje własne.

Proszę coś więcej opowiedzieć o ostatnim projekcie, który był przez Państwa realizowany – „Młodzi Menedżerowie Kultury w bibliotekach”. Na czym polegał i w jakiej formie był realizowany?
W 2010 roku rozpoczęliśmy współpracę z Fundacją Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego, która realizuje Program Rozwoju Bibliotek. Chcieliśmy kontynuować projekt MMK, ale tym razem w wersji eksperymentalnej, zapraszając do współpracy również lokalne biblioteki. A dokładniej – bibliotekarzy. Idea się nie zmieniła – projekt dawał szanse młodym ludziom realizacji swojego pierwszego lokalnego działania. Jednak przy realizacji projektu „Młodzi Menedżerowie Kultury w bibliotekach” zaprosiliśmy do udziału tym razem duety – młodych ludzi razem z bibliotekarzami. Pomysł, który z początku wydawał się szalony, okazał się strzałem w dziesiątkę. Młodzi zdobyli wsparcie doświadczonych, otwartych, mądrych osób, reprezentujących ważną lokalną instytucję. Bibliotekarze zaś zyskali doświadczenie, płynące z bliskiej i partnerskiej współpracy z pełnym energii młodym człowiekiem. Powstały wybuchowe, fantastyczne zespoły, które wspólnie realizowały działania. Poza tą zmianą, wzbogaciliśmy również formułę programu. Warsztaty trwały dłużej, czas realizacji projektów także został wydłużony, mikordotacje były nieco wyższe i co najważniejsze zaoferowaliśmy nowe formy wsparcia. Odwiedziliśmy wszystkich uczestników w trakcie realizacji ich inicjatyw, uruchomiliśmy sieć Latających Animatorów Kultury, stworzyliśmy e-Akademię, zorganizowaliśmy system wizyt studyjnych. Na koniec udało nam się spotkać jeszcze raz w komplecie, aby podsumować projekt i podzielić się doświadczeniami. Ta edycja doczekała się także publikacji. Wydaliśmy „Kieszonkowy leksykon młodych menedżerów kultury”, który również jest dostępny na naszej stronie. Można w nim przeczytać o młodych menedżerach  i bibliotekarzach, którzy wspólnie dokonali lokalnych, kulturalnych rewolucji.

www.mmk.e.org.pl
Raport 2011
Podaj dalej

Z Agnieszką Pajączkowską, koordynatorką programu „Młodzi Menedżerowie Kultury w bibliotekach”, rozmawiała: Ola Krakowiak