Komentarz: zdjęcie wykonałam oczekując na badania profilaktyczne przed gabinetem lekarskim. Byłam tam, niedługo po napisaniu poniższego tekstu. Uznałam, że to nie może być przypadek. To zdjęcie oddaje wydźwięk mojego tekstu. Oceńcie sami. Chętnie wysłucham Waszych spostrzeżeń w temacie „wybudzenia”.

„Praca twórcza jest moją pasją” – to stwierdzenie najczęściej słyszę z ust twórców, z którymi rozmawiam. Sama tak mówiłam przez wiele lat. Dlaczego? Skoro lubię swoją pracę, kocham tworzyć, mam ciekawe pomysły, które chcę realizować i z przyjemnością mogę się nimi zajmować przez cały dzień (i to 7 dni w tygodniu!), to musi znaczyć tylko jedno – że jest to moja pasja.

Czy faktycznie tak jest? Czy pracując ciągle twórczo, poświęcając czas wolny na działania kreatywne, myśląc nieustannie o swojej działalności twórczej faktycznie realizuję tę pasję? Czy raczej jest to idealna droga do... wypalenia twórczego i zawodowego?

Czym jest pasja? To zamiłowanie do czegoś, co przynosi nam zadowolenie, co nas pobudza, pozytywnie nastraja, a także daje poczucie spełnienia. To miłość do tego, co robimy. Wg słownika PWN pasja to «wielkie zamiłowanie do czegoś», ale także «silny gniew». To by się zgadzało, bo czyż działalność twórcza nie prowadzi nas od euforii, kiedy coś wychodzi, po gniew, kiedy nam nie wychodzi? Czy jednak używanie określenia pasji do pracy zawodowej jest dobrą drogą?

 



Pasja i talent

Czy mówienie o pasji w kontekście mojego działania twórczego nie jest czasem pułapką, wytłumaczeniem dla samowyzysku, plastrem na ból i frustrację, że nie mogę żyć ze swojego talentu tak, jak bym chciał(a)? Jaki wybór ma twórca, który chciałby zarabiać na swojej twórczości, a jednocześnie chce robić coś więcej?

Utalentowany artysta, który chce swój talent rozwijać, powinien mieć możliwość zarabiania na nim, czyli otrzymywania wynagrodzenia, zapłaty za świadczenie talentu na rzecz innych. I tu pojawia się najwięcej problemów. Jako twórcy działający w imię „wyższego celu” mamy poczucie, że nie zawsze nasza działalność musi przełożyć się na pieniądze. Z drugiej strony słyszymy o twórcach, którzy „sprzedali się”, robią coś „tylko” dla pieniędzy. Czyli…? Co to znaczy?

Każdy artysta/twórca/projektant/etc. realizujący działalność twórczą ma prawo zarabiać na swojej twórczości. Uważam, że talent twórczy jest pewnego rodzaju „produktem”, który twórca może i powinien sprzedawać – to coś zupełnie normalnego i oczywistego, a nie dziwnego i złego. Doszliśmy więc do momentu, w którym zadanie twórcy polega na tym, aby swój talent sprzedać. A żeby to zrobić, potrzebuje odpowiednich kompetencji, narzędzi i wiedzy, dzięki którym zrobi to dobrze i według swojego indywidualnego planu. Może sobie pomóc, wykorzystując różne techniki sprzedażowe. Przede wszystkim zatem przestańmy obawiać się słowa „sprzedawać”, bo żeby zarabiać, trzeba sprzedawać – nie ma innej opcji.

 



Samoświadomość

Jak więc stać się sprzedawcą, przedstawicielem handlowym swojego talentu? Z obserwacji i autopsji doskonale rozumiem każdego twórcę, który na myśl o sprzedawaniu dostaje: bólu głowy, niesmaku, oburzenia, przyśpieszonego bicia serca, uczucia paniki, stresu czy też zniechęcenia. Większość doznań z tej listy nabyliśmy w trakcie edukacji artystycznej, ponieważ nikt nie uczył nas, jak swój talent sprzedać.

Te wszystkie odczucia są stoperami, a nie motywatorami do działania. Możemy jednak spróbować inaczej. Zależy nam przecież na tym, żeby ktoś docenił naszą twórczość, a co za tym idzie zapłacił za nią – wtedy będziemy mogli dalej tworzyć i żyć w oparciu o nasz talent. Pamiętajmy: żeby tworzyć, potrzebujemy odpowiednich warunków.

Z pomocą może przyjść narzędzie do samoanalizy i planowania PRObeing model. [tu dowiesz się więcej]. Samoświadomość dotycząca tego, w jakim jesteśmy momencie naszego życia i działania, a także wiedza, po co robimy to, co robimy, są najważniejsze przy podejmowaniu działań strategicznych, operacyjnych, które stoją za wszystkimi dalszymi działaniami. Doskonale wiem, że twórcom sprawia to trudność.. Przecież twórczość, kreacja i niepohamowana wyobraźnia nie mają nic wspólnego z „nudnymi” strategiami i działaniami operacyjnymi. A jednak żeby móc tworzyć, potrzebujesz dobrego planu – w tym planu na sprzedaż swojej twórczości.

Zrób pierwszy krok. Pomyśl, czego byś oczekiwał(a) od sprzedawcy swojej twórczości. Zapisz na kartce wszystko, co przychodzi Ci do głowy, tak jakbyś szykował(a) ofertę pracy dla takiej osoby. Co musiałaby wiedzieć o Tobie? Jakimi ważnymi dla Ciebie umiejętnościami musiałaby się odznaczać? Jakie miałyby być efekty jej pracy? Gdy zobaczysz to „czarno na białym”, zastanów się, w jaki sposób możesz to wszystko zrealizować samodzielnie.

 



Dobry handlowiec, czyli…?


Czy na Twojej liście znalazły się takie określenia charakteryzujące dobrego handlowca, jak: doskonały mówca, strateg, znawca branży z doskonałą znajomością usługi bądź produktu, który będzie sprzedawany? Czy odznacza się empatią, wysokim poziomem zdolności komunikacyjnych i negocjacyjnych, umiejętnością radzenia sobie ze stresem i zarządzania czasem, determinacją, pewnością siebie?



Które z powyższych cech pasują do Ciebie? Których możesz się nauczyć? Pamiętaj, że jako osoba twórcza masz wiele umiejętności, które są przewagą konkurencyjną dla działań typowych handlowców. Wystarczy nauczyć się tych, które uważasz za przydatne. Dzięki nim poczujesz się pewniej, odblokujesz swoje obawy, odważysz się wyjść ze strefy komfortu.

Jeżeli nadal czujesz opór, żeby stać się swoim własnym handlowcem, możesz skorzystać z narzędzi, które ułatwią Ci start.

 



Co może być pomocne?

Kiedy dokonasz samoanalizy obecnego stanu i zrozumiesz, jakie są Twoje oczekiwania, to łatwiej będzie Ci wyznaczyć cel lub cele, a stąd już prosta droga do opracowania planu działania zwieńczonego dojściem do celu. I w tym miejscu przyda Ci się wiedza z zakresu marketingu i sprzedaży. Możesz zacząć od guru marketingu – Philipa Kotlera, który powiedział słynne już zdanie: Nie sprzedawaj, zaspokajaj potrzeby!

To znaczy, że aby móc sprzedać swoje usługi czy produkty twórcze, musisz poznać potrzeby Twoich potencjalnych klientów i sprawdzić, jak Twoja usługa lub produkt odpowiadają na te potrzeby. W sumie wydaje się to proste, jednak najczęściej w działalności twórczej jest tak, że to, co artyści tworzą, jest czymś zupełnie nowym, a nie czymś, co powstaje na konkretne, zbadane zapotrzebowanie.

Jeżeli jednak poznasz głębokie potrzeby swoich odbiorców/klientów, a nie konkretne materialne zachcianki, to będziesz mógł/mogła wyjść naprzeciw potrzebom takim, jak: pragnienie otaczania się pięknymi rzeczami, chęć inwestowania w produkty unikatowe lub uczestniczenia w czymś innym, niezwykłym, ekstrawaganckim etc. Możesz takich potrzeb zdiagnozować wiele, by odnaleźć w nich swój typ działania twórczego.

Idąc dalej za wytycznymi Kotlera, pamiętaj, że przedstawia on marketing jako zarządzanie korzystnymi, a więc przynoszącymi zysk relacjami z klientami, i uznaje za ważne wytworzenie określonych wartości dla klientów i otrzymywanie w zamian określonych wartości od klientów (Kotler i Armstrong, 2012, s. 31). Pamiętaj zatem: to, co robisz, robisz w celu otrzymania za to zapłaty.

Wydaje się oczywiste, że za pracę należy się płaca, ale twórcy często – właśnie w imię pasji – rezygnują z części wynagrodzenia, a w skrajnych przypadkach w ogóle z wynagrodzenia. Uznają, że działają w wyższym celu; że może w przyszłości im się zwróci ta „inwestycja”. W większości przypadków ta tak zwana „inwestycja” się nie zwraca. Co gorsza, prowadzi do frustracji, smutku, depresji oraz wypalenia, a także często do zmiany zawodu i podjęcia decyzji, że twórczość to tylko taka zachcianka, hobby, a nie „prawdziwa” praca. Warto tu podkreślić, że praca twórcza to praca i jak każda inna praca związana jest z otrzymywaniem za nią wynagrodzenia.

 



Motywacja i determinacja

Oczywiście teoria teorią, a w rzeczywistości możesz uznać, że sprzedawanie nie jest dla Ciebie; że potrzebujesz czasu na tworzenie, a nie sprzedawanie. Jeżeli nie poczujesz na początku, że sprzedawanie jest czymś normalnym, oczywistym, częścią Twojego działania, to będziesz potrzebować motywacji – i to samomotywacji. Możesz oczywiście przepracować temat z doradcą zawodowym czy psychologiem. Możesz też spróbować „techniki 21 dni”, zgodnie z którą przez 21 dni działasz jak handlowiec, realizując swój wypracowany plan działania. W tym czasie rosną szanse na to, że wyrobisz w sobie nawyk działania. Powinna Cię jednak cechować szczerość wobec siebie – nie oszukuj, działaj zgodnie z planem, tak jakbyś zatrudniał(a) siebie samego, rozliczając się ze sobą jak ze specjalistą od sprzedaży. A po 21 dniach zrób podsumowanie, wyciągnij wnioski, opracuj plan naprawy lub dalszych działań i… daj sobie kolejne 21 dni. Do skutku.

 



Pamiętaj

Talent to nie wszystko. Konsekwencja i planowe działanie to Twoja droga do celu. A sukces? Sukces dla każdego z nas oznacza coś innego, dlatego opracuj swoją własną definicję i konsekwentnie do tego sukcesu zmierzaj.

 



Tekst: Maja Ruszkowska-Mazerant


redaktor naczelna PURPOSE

 

Jeżeli chciałabyś/chciałbyś zamówić pakiet PRObeing model z dostawą do domu, napisz do nas i wpisz się na listę oczekujących.

Pakiety dostępne będą od września 2024 r., w naszym sklepie, ale możesz zamówić zestaw dla siebie już dzisiaj! Polecamy!

Ten zestaw (składający się z testu, planera, notesu, ołówka i teczki) to początek Twojej zmiany, Twój pierwszy krok do dobrych decyzji. Mamy potwierdzenia, że działa! Sami też go używamy.

Napisz pod adres: redakcja[a]purpose.com.pl – Dowiedz się więcej.