Ulica, plac, skwer to miejsca, które dla ludzi mieszkających w mieście są naturalnym środowiskiem. W przestrzeni tej robimy zakupy, parkujemy samochody, wyprowadzamy psy, jeździmy na rowerach, spotykamy się ze znajomymi… po prostu żyjemy. Co jest potrzebne do tego abyśmy żyjąc w mieście spędzali czas spokojnie i przyjemnie?

Wielu aktualnie funkcjonujących projektantów wpada w pułapkę mody i trendów tworząc na potrzeby przestrzeni miejskiej obiekty, w których funkcję inną niż estetyczną trudno jest odnaleźć. Obiekty te powstają, jako odzwierciedlenie poglądów ich autorów, są emanacją ich przekonań. Jednocześnie te same obiekty u osób o różnych gustach, poglądach budzą skrajnie nacechowane emocje od uwielbienia do obrzydzenia. Z drugiej strony przestrzeń miejska pełna jest obiektów, na które zwykły przechodzień nie zwraca w ogóle uwagi. A przecież kosz na śmieci, ławka, latarnia, słupek oddzielający chodnik od ulicy, płyta chodnikowa, krawężnik, znak drogowy, sygnalizator świetlny również musiały zostać zaprojektowane przez projektanta. Dochodzimy do momentu w którym powinniśmy odpowiedzieć sobie na pytanie czym jest design? Czy są to spektakularne projekty wywierające piętno na przestrzeni czy może design to te przedmioty, obiekty, które służą nam wręcz niezauważenie?

Holistyczną misją projektowania jest tworzenie wartościowych, wygodnych w użyciu fizycznych i wirtualnych obiektów poprzez zastosowanie kreatywno-estetycznych rozwiązań dla wyższego celu, uwzględniającego wartości duchowe – powiedział na łamach magazynu Design_pl Prof. Dr Hartmut Esslinger założyciel „Frog Studio” jednego z najbardziej znanych biur projektowych na świecie. Przyjmując taką definicję designu wszelkiego rodzaju ekstrawagancje w projektowaniu stają się bardziej sztuką wpisaną w krajobraz miejski. Z takim podejściem trudno się nie zgodzić analizują np. twórczość projektantów Claesa Oldenburga oraz Coosje van Bruggen, którzy w różnych zakątkach świata na trzech kontynentach Azji, Europie i Ameryce Północnej stworzyli ponad 40 projektów. Były to monumenty zwykłych codziennych przedmiotów takich jak stempel, którego pomnik ulokowany został w Parku Willard (Cleveland, Ohio) czy łyżeczka z wisienką znajdująca się w Parku rzeźb w Minneapolis. Obiekty te z użytecznością nie mają wiele wspólnego, jednak dzięki zastosowaniu kreatywno-estetycznych rozwiązań wypełniały i nadal wypełniają funkcję budowania wartości duchowych ludzi którzy z tą twórczością się spotykają.

Która formuła budowania tożsamości miasta wygra, czy ta oparta o sztukę czy ta stawiająca na design zależy w znacznej mierze od polityki władz lokalnych. Odpowiednie zaznaczenie akcentów w ramach wydatkowanych środków publicznych może zadecydować o wizerunku miasta na długie lata. Wydaje się że najrozsądniejszym rozwiązaniem jest umiejętne wyważenie proporcji, czyli kreowanie przestrzeni wygodnej i funkcjonalnej w połączeniu z silnymi wizerunkowymi akcentami.

Przykładami takiego postawienia sprawy mogą być te miasta, które zdecydowały się na wybudowanie muzeów sygnowanych marką Guggenheim czyli Nowy Jork, Bilbao czy Abu Dhabi. W miastach tych mocny akcent wizerunkowy stanowią bądź mają stanowić właśnie niekonwencjonalne wręcz spektakularne bryły budynków zaprojektowane przez światowej sławy projektantów. Co ważne obiekty te są budynkami użyteczności publicznej czyli tworzone mniej lub bardziej z myślą o człowieku i jego potrzebach związanych z obcowaniem ze sztuką. Dobre praktyki w zakresie funkcjonalnego i estetycznego podejścia do kreowania przestrzeni miejskiej możemy znaleźć na całym świecie. W dużych i małych miastach znajdziemy rozwiązania, które należało by naśladować bądź te których naśladować nie wolno. Są również miejsca w Europie, w których dbałość o estetykę otoczenia wydaje się być czymś naturalnym przekazywanym z pokolenia na pokolenie. Przykładem mogą być Nicea, Cassis, Monaco gdzie nienarzucający się dizajn wkomponowany jest w historyczną strukturę tych miast.

Dizajn w przestrzeni miejskiej to zjawisko, które dotyczy nas wszystkich. Czy tego chcemy czy nie korzystamy z przedmiotów, obiektów zaprojektowanych przez projektantów z myślą o nas – użytkownikach. Niewygodna ławka, kosz na śmieci, do którego nie da się wrzucić papierka bez brudzenia rąk, nieczytelny system informacji miejskiej, zbyt wysokie krawężniki mogą doprowadzić do tego, że nasze wspomnienia dotyczące danego miejsca nie będą pozytywne. Mieszkańcy zaś są coraz bardziej świadomi swojego prawa do życia w estetycznym i funkcjonalnym otoczeniu. Włodarze miast zdają sobie z tego sprawę, dlatego coraz częściej i chętniej podchodzą do kreowania przestrzeni miejskiej wykorzystując do tego przygotowanych merytorycznie, technicznie i artystycznie projektantów.

Tekst: Maciej Mazerant