Daniel Kotliński. Projektant strategii marek


Czas czytania 7 minut

Doświadczenie zdobywał w pracy jako digital marketer, freelance copywriter, PR-owiec, specjalista social media i planer a także redaktor naczelny portalu biznesowego, CMO w startupie z usługami dla rodziców. Aktualnie jest niezależnym strategiem marki i komunikacji. O strategii pisze na swoim blogu a także nagrywa podcast „Prosto do Strategii”. 


Mieszkam w mieście stołecznym Warszawa – Mokotów, Sadyba.


Z wykształcenia jestem licealistą – nie kończyłem studiów.


Wykształcenie dało mi tyle, że skłoniło mnie do poszukiwania dla siebie alternatywy – i oto jestem.


Z zawodu… projektuję strategie marek.


Mój zawód jest dla mnie małą obsesją. Jest mną, a ja nim.


W tym zawodzie nauczyłem się, że strategia to opinia o świecie, a sztuka polega na tym, aby ową opinię uczynić wystarczająco spójną i przekonującą, a nie „prawdziwą”.


Moi klienci to firmy, które orientują się, że istnieje luka między tym, co same myślą o swoich markach, a tym, jak postrzegane są przez swoich klientów.


Najwięcej czasu w ciągu dnia poświęcam na zastanawianie się, stawianie pytań i pisanie.


Praca jest dla mnie... tak, jest dla mnie, a nie na odwrót.


Początki swojej pracy wspominam… Pamiętam, jak dostałem się po stażu w redakcji jednego z tygodników na etat za 1800 zł. To była moja pierwsza „poważna” praca i początek mojej kariery. Po nieudanych studiach rodzice chyba wtedy w pełni odpuścili i uznali, że sobie poradzę w życiu. Z dziennikarstwa przeszedłem do content writingu, copywritingu, zarządzania marketingiem i finalnie do strategii, którą zajmuję się obecnie.


Z pewnością nie jest to praca dla ludzi, którzy chcieliby na wszystko mieć dane, bo obawiają się podejmowania decyzji i brania za nie odpowiedzialności. Strategia to teoria zwycięstwa – i nigdy nie można być pewnym swoich pomysłów, zanim realnie się ich nie przetestuje.


Moja rada dla zainteresowanych pracą w zawodzie, który wykonuję, to... Nie daj się wkręcić, że strategia to wypełnianie nudnych tabelek, szablonów i nieustanne burze mózgów w dusznej salce konferencyjnej. Strategia to przygoda, szukanie błysku geniuszu w prostocie, w rzeczach, które wydają się być „oczywiste”; dostrzeganie związków tam, gdzie inni ich nie widzą.


Moje najważniejsze narzędzie pracy to mózg, ale poza tym notatnik, Miro i Google Slides.


Gdybym nie robił tego, co teraz, to pewnie zostałbym pisarzem.


Dzień pracy zaczynam o... Zależy od pory roku, która wyznacza ogólny rytm – między 7 a 9.


Najtrudniejsze w mojej pracy jest kończenie projektów. Bardzo lubię je otwierać, bardzo lubię się w nich zagłębiać, ale ostatecznie trzeba „zawężać”, czyli eliminować ścieżki, którymi nie pójdziemy i określać te, które wybieramy.


Inspiracji szukam w malarstwie, w mieście, w newsletterach, w innych branżach niż ta, dla której aktualnie pracuję.


Konkurencja to dla mnie doskonałe uzupełnienie – każdy gracz w kategorii zajmuje swoje miejsce, a naszym zadaniem jest wpasować się w przestrzeń, która pozostaje. Dzięki temu możemy zaspokajać potrzeby innych klientów lub w inny sposób zaspokajać potrzeby tych klientów, którzy obecną ofertą rynku nie są w pełni usatysfakcjonowani.


Nigdy nie zdobędę się na to, aby… W moim życiu zmieniło się tyle w 2023 roku, że nigdy nie zdobędę się już na to, aby powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, że na coś się „nigdy” nie zdobędę.


Pierwsze zarobione pieniądze wydałem na głupoty, na bank.


Największy sukces… Przejście na freelance, które zaowocowało kilkukrotnym wzrostem przychodów i znaczącym spadkiem godzin spędzanych w pracy przy biurku.

Zastanawiasz się jak wyceniać własną pracę? W jaki sposób budować wartość swojej usługi czy produktu?  Czytaj numer WYCENA"  >>tutaj<<


Największa porażka pozwoliła mi być tu, gdzie jestem dziś, więc nawet trudno mi jakiekolwiek życiowe doświadczenie postrzegać w perspektywie „porażki”.


Nie wyobrażam sobie życia bez czasu na zastanawianie się, bez obcowania z malarstwem, bez pisania, bez rodziny i przyjaciół, bez możliwości próbowania rzeczy, których nigdy nie robiłem.


Jako dziecko marzyłem, aby jeździć śmieciarką.


Po pracy to czas na książki, na spacery z psem, na oglądanie starych filmów i podcasty o historii, astronomii i geopolityce.


To, co lubię robić najbardziej, to syntetyzować – znajdować związki między faktami czy sytuacjami i opowiadać o nich w sposób, który buduje odbiorcom nowe połączenia neuronowe w głowie.


Jestem dumny z tego, że sobie radzę, choć nic tego nie zapowiadało! [śmiech].


Najważniejsza decyzja w moim życiu to przejście z dziennikarstwa do marketingu.


Największym szaleństwem w moim życiu była wiara w to, że ktoś mi godnie zapłaci za coś, co wcześniej było tylko pasją dziecka i nastolatka, czyli za pisanie.


Najważniejsze słowa, jakie usłyszałem… „Kocham Cię, synu”.


Chciałbym się jeszcze nauczyć nowych technik badawczych, jazdy na motorze i jak nie przejmować się opinią o mojej pracy.

Jak pracować mniej a efektywniej? Jak zaprojektować swoją usługę? Czytaj numer Mniej" >>tutaj<<


Mój kraj to dla mnie najlepsze miejsce do życia i rozwoju.


Kultura jest dla mnie zbiorem nieświadomych, promowanych zachowań i postaw, które mają decydujący wpływ na nasze decyzje, w tym konsumenckie.


Mój cel… Zbudować firmę, która będzie niezależna ode mnie.

 

Wysłuchała Maja Ruszkowska-Mazerant

Zobacz stronę: danielkotlinski.pl

Podcast: podcast-prosto-do-strategii