Czy targi mogą stać się elementem promocji miasta? Czy prywatna firma może współpracować z Urzędem Miasta i zawiązać partnerstwo publiczno-prywatne? O I Międzynarodowych Targach Rzemiosła Artystycznego i Sztuki Użytkowej w Świebodzicach opowiada ich pomysłodawca - Pan Janusz Kujat.

W tym roku odbyły się pierwsze Międzynarodowe Targi Rzemiosła Artystycznego i Sztuki Użytkowej. Proszę powiedzieć, skąd pomysł na taką tematykę targów oraz zorganizowanie ich w Świebodzicach.

Targi w historii zawsze były czynnikiem rozwoju miast. W przeszłości przywileje targowe były nadawane przez panujących książąt lub królów. Celem było przyczynienie się do rozwoju gospodarczego, ale niejako przy okazji miasta stawały się w większym lub mniejszym stopniu lokalnymi centrami kultury.
Dziś, w dobie rozwoju gospodarczego, pewne elementy (specjalne strefy ekonomiczne), które samorządy na swoim terenie mogły wykorzystać do przyciągnięcia potencjalnych inwestorów, stają się powoli nieaktualne. Świebodzice nie wykorzystały takiego momentu, w którym można było utworzyć nowe zakłady pracy zapewniające temu miastu pewną stabilizację społeczno-ekonomiczną. Obserwując pewną ewolucję, postanowiłem zwrócić się do władz z propozycją, aby na bazie bogatej historii miasta spróbować zorganizować imprezę, dzięki której moje rodzinne miasto na nowo pojawi się na mapie kraju. Zwróciłem się do pana Henryka Janasa z propozycją zorganizowania targów, które nie tyle wypromują Świebodzice, co wpłyną na ich rozwój turystyczny, tym bardziej że wcześniej wspólnie z członkami Towarzystwa Miłośników Świebodzic opracowałem trasę turystyczną wokół murów miejskich. Te dwie propozycje się uzupełniają i jeśli uda się je doprowadzić do skutku, to Świebodzice staną sie dość znanym lokalnym centrum turystycznym na Dolnym Śląsku, a w przyszłości może w kraju.

Targi wzbogacone zostały również o seminarium na temat historii miasta, a także o koncerty i występy artystyczne. Czy te atrakcje spodobały się wystawcom i zwiedzającym?

Seminarium i występy artystyczne miały wzbogacić program targów i uatrakcyjnić pobyt zarówno wystawcom, jak i zwiedzającym. Naszą ideą jest jednak stworzenie typowych profesjonalnych targów, na których więcej będzie imprez typowych dla tego typu przedsięwzięć, tj. seminariów, odczytów czy szkoleń, niż występów artystycznych. W przyszłości będziemy chcieli organizować imprezy okołotargowe, które będą przede wszystkim podnosić prestiż targów. Samo seminarium było atrakcyjne dla jego uczestników (goście z Warszawy przyjechali specjalnie na nie), natomiast występy artystyczne bardzo podobały się zarówno zwiedzającym, jak i uczestnikom targów.

W targach uczestniczyli wystawcy z Polski , Niemiec i Czech. Czy tego typu imprezy są dobrym sposobem na rozwój i promocję regionu? Moim zdaniem na pewno tak, ponieważ to właśnie dzięki targom zwróciłam uwagę na Świebodzice [uśmiech], chciałabym jednak poznać Państwa opinię.

W tym roku bacznie obserwowały nas największe w Europie targi monachijskie. Wiemy, że poszukują partnera do współpracy. Myślę, że jeżeli uda się nam nawiązać z nimi stałą współpracę, to jest szansa, by w niedalekiej przyszłości Świebodzice były znane nie tylko w kraju — dzięki targom ściągniemy wielu uznanych artystów i rzemieślników z całej Europy.

Targi zostały zorganizowane w partnerstwie publiczno-prywatnym. Czy Panu jako przedstawicielowi sektora prywatnego taka współpraca odpowiada? Jakie korzyści płyną z niej dla przedsiębiorstwa, a jakie dla miasta?

Dla miasta to olbrzymia promocja. Jeżeli uda się nam stworzyć profesjonalne targi rzemiosła artystycznego i sztuki użytkowej, to jej wymiar będzie ogólnoeuropejski. Dla nas to przede wszystkim zmierzenie się czymś nowym, z czymś, co daje naprawdę duże możliwości organizatorom, ale to także możliwości na utworzenie nowych miejsc pracy dla świebodziczan.

Chciałam powrócić do tematyki targów. Ostatnio dużo mówi się o ochronie dawnego rzemiosła, o powrocie do regionalnych wyrobów. Czy może powiedzieć Pan coś więcej o wystawcach? Jakie wyroby były najczęściej prezentowane, jakie cieszyły się największą popularnością?

W pierwszych targach nie mieliśmy dużo wystawców, więc trudno powiedzieć, które stoisko cieszyło sie największym powodzeniem zwiedzających. Te firmy, które na targach oferowały do sprzedaży swoje wyroby, były z pobytu u nas bardzo zadowolone. Z kolei w konkursie na najciekawsze stoisko zwyciężył pan Franciszek Wiegand, który na targi nie przyjechał po to, by sprzedawać swoje zegary, ale po to by promować rzemiosło na najwyższym światowym poziomie. Jak widać, zwiedzający targi docenili jego kunszt i naprawdę ponadprzeciętne umiejętności. To nas jako organizatorów niezmiernie cieszy.

Jak Pan myśli, dlaczego Polacy coraz bardziej interesują się rzemiosłem?

Zarabiamy coraz więcej. Na wiele rzeczy możemy sobie pozwolić. Ludzie zawsze dążyli do posiadania czegoś naprawdę ładnego, czegoś, co będzie im umilało ich otoczenie. Nie zawsze muszą to być rzeczy produkowane taśmowo. Co to za przyjemność posiadania czegoś, co można spotkać w domach na całym świecie. Ludzie cenią sobie nie tylko funkcjonalność, ale przede wszystkim niezwykłość form. Poszukują rzeczy, które mogą coś przekazać. To było właśnie widać na naszych targach. Najbardziej podobały sie zegary, na które wielu z nas jeszcze nie stać, ale to one przypadły do gustu zwiedzającym. Potrafimy docenić to, co jest naprawdę niezwykłe, jedyne w swoim rodzaju, dlatego taka impreza ma szansę rozwoju. Ludzie pragną stykać się z pięknem i potrafią to piękno docenić.

Czy mogę w takim razie zapytać, co planują Państwo na przyszły rok? To informacja dla tych, którzy nie wzięli udziału w targach w tym roku. Kiedy należy się do Państwa zgłosić?

Zrobimy wszystko, aby w przyszłym roku zorganizować jeszcze większe targi. Planujemy (bardzo wstępnie) przeprowadzić je w pierwszej połowie maja. Mamy już pewną koncepcję, aby były jeszcze atrakcyjniejsze nie tylko dla wystawców, ale również dla zwiedzających. Wszystkich chętnych, którzy chcą się pokazać ze swoimi wyrobami oraz zainteresowanych targami zapraszamy na naszą stronę internetową http://www.targira.swiebodzice.pl.