Minęło właśnie trzy lata od naszego przystąpienia do Unii Europejskiej. Bilans dla naszego kraju zarówno przez specjalistów, jak i przez społeczeństwo oceniany jest niezwykle pozytywnie. Spróbujmy spojrzeć na ten bilans, a także na naszą przeszłość w Unii z perspektywy kultury.

Patrząc od tej strony trzeba wyraźnie stwierdzić, że projekt europejski staje się coraz bardziej integralny, obejmuje już właściwie wszystkie sfery aktywności. Zaczynano bowiem od wspólnoty gospodarczej, a dziś rozmawiamy o wspólnej konstytucji czy ministrze spraw zagranicznych Unii Europejskiej. Spróbujmy krótko prześledzić, jak w projekt integracyjny włączona została kultura.

W Traktacie Rzymskim jedyne odniesienie do sfery kultury dotyczyło ograniczeń związanych z dobrami narodowymi, posiadający wartość artystyczną, historyczną lub archeologiczną. Bo też i wspólnota powołana została głównie po to by odbudować gospodarczo Europę po II wojnie światowej. Z czasem coraz częściej kultura zaczęła się pojawiać w obrębie zainteresowania dążącej do integracji organizacji europejskiej, ale dopiero w traktacie z Maastricht umieszczono zapisy jej dotyczące. Szczegółowe kompetencje Wspólnot w dziedzinie kultury zapisane zostały w dwóch umowach międzynarodowych: Traktacie o Unii Europejskiej oraz Traktacie ustanawiającym Wspólnotę Europejską z 1993 roku. Najistotniejszą myśl zawarto w art. 3, ust. 1, lit. q TWE, deklarując: ”Wspólnoty przyczyniają się do rozkwitu kultur Państw Członkowskich”.

Za główne swoje zadanie Unia Europejska pojmuje zachęcanie i umożliwianie współpracy między krajami członkowskimi oraz innymi państwami, a także organizacjami międzynarodowymi. Zarysowuje trzy główne dziedziny w obrębie tej współpracy:
— zachowanie i ochrona dziedzictwa kulturowego o znaczeniu europejskim,
— niekomercyjna wymiana kulturalna,
— twórczość artystyczna i literacka w tym także audiowizualna.

Tak określone cele realizowano za pomocą trzech programów: „Ariane” (książki i czytelnictwo), „Kaleidoscope” (wymiana artystyczna) oraz „Raphael” (ochrona dziedzictwa europejskiego), w których także uczestniczyła Polska. Sukces tych przedsięwzięć zadecydował o powstaniu strategii kulturalnej wyrażonej w jednolitym programie zastępującym trzy wcześniejsze. W ten sposób powstał Program Ramowy „Kultura 2000”. Przewidziany początkowo na pięć lat przedłużony został ostatecznie do końca 2006 roku. Jego beneficjentami stały się nie tylko kraje członkowskie, ale i stowarzyszone. Stąd także Polska mogła w nim od samego początku partycypować, a od 2004 roku staliśmy się pełnoprawnymi uczestnikami programu.

Program przewidywał wspomaganie projektów z zakresu kultury w dwu grupach: jednorocznych i wieloletnich. Przez pierwsze lata wybierano projekty zdaniem Komisji najlepsze. W kolejnych latach wyznaczono preferencje, w 2002 roku kierując więcej środków na projekty związane ze sztukami wizualnymi, w 2003 – na sztuki performatywne, w 2004 – na dziedzictwo kulturowe. W latach 2005-6 nie było priorytetów, określono zaś limity grantów dla każdego sektora.

Uczestnictwo Polski w programie zwiększało się corocznie, a największa dynamika przyrostu miała miejsce w roku naszego przystąpienia do Unii. W 2001 roku uczestniczyliśmy w 9 projektach (3 jako liderzy, 6 jako współorganizatorzy) a w roku 2004 podjęliśmy 34 projekty (odpowiednio: 7 i 27), w ostatnim roku tworzyliśmy 41 projektów (9 i 32). Pokazuje to coraz większą umiejętność polski instytucji kultury w zakresie zdobywania środków i świadczy o dużym wzroście świadomości korzyści płynących z międzynarodowej współpracy.

Coraz więcej polskich organizacji mimo wszelkich trudności tworzyć ciekawe projekty i kreować międzynarodowe przedsięwzięcia z dziedziny kultury. Można mieć nadzieję, że nasze uczestnictwo w nowym programie wspólnotowym „Kultura (2007-2013)” będzie jeszcze bardziej korzystne dla naszego kraju. Nie zapominajmy jednak, że problemy czasem stwarzamy sobie sami. Nasza administracja, prawo i urzędy nie zawsze pozwalają na szybkie i bezbolesne tworzenie nowych projektów kulturalnych. Dowodem choćby, głośna ostatnio, sytuacja Teatru Kamienica Emiliana Kamińskiego, która, jak się jednak wydaje, dochodzi do dobrego końca. Z zaniepokojeniem patrzę także na realizację siedziby Muzeum Sztuki w Manufakturze. Mimo wsparcia unijnego nie widać na prac w budynku, które pozwoliłyby jeszcze w tym roku otworzyć tam oddział tej zasłużonej dla Łodzi placówki.

Na koniec chciałbym jednak przypomnieć, że dbałość o kulturę to zadanie nas samych i kraju, w którym żyjemy. To nie środki unijne zadecydują o obliczu naszego narodu. Jak napisano w publikacji „Program Kultura 2000”: Unia Europejska traktuje kulturę jako sferę narodowej suwerenności poszczególnych państw członkowskich i nie dąży do ujednolicenia krajowych polityk ani wprowadzenia wspólnej polityki w sektorze kultury… Każde państwo członkowskie decyduje o sprawach własnej kultury, natomiast UE włącza się tylko tam gdzie zadania i zamierzenia kulturalne przekraczają możliwości i kompetencje pojedynczych państw. Szczególnie chodzi tu o podnoszenie poziomu wiedzy, szerzenie dorobku kultury europejskiej oraz ochronę europejskiego dziedzictwa kulturowego. Unia Europejska koncentruje się na tworzeniu programów i akcji wspólnotowych, które uzupełniają polityki narodowe i wspierają współpracę między podmiotami z poszczególnych państw.

Pozostańmy z nadzieją, że tak właśnie pozostanie, bo największą zaletą Unii jest nie jej kulturowa unifikacja, ale bogactwo tradycji i różnorodność jej przejawów. Współpraca odmiennych kulturowo narodów wydaje się zdecydowanie ciekawsza niż heterogeniczny „międzynarodowy styl”.