Rozmowy z moim siostrzeńcem są zawsze ciekawe i inspirujące. Ostatnio na rodzinnym spotkaniu namawiał mnie do stworzenia bloga i dla zachęty podał mi link do jego własnego. Młody psycholog - obronił właśnie pracę magisterską - z entuzjazmem twierdził, że jest to najbardziej rokująca na przeszłość forma komunikacji. Trudno w dzisiejszych czasach zaprzeczać temu przekonaniu, tym niemniej, jako człowiek minionej epoki, ponad zapis internetowy przedkładam kontakt bezpośredni. Nie o tym jednak chciałem pisać.

W ciągu dalszej dyskusji Szymon wyraził jeszcze jedno ważne przekonanie na temat stron internetowych, blogów itp. Twierdził mianowicie, że dla niego jednym z najważniejszych elementów jest możliwość komentowania oraz to, że każdy edytowany w Internecie komunikat powinien tę możliwość dawać. Na moje stwierdzenie, że ja bardzo rzadko czytam komentarze, on przekonywał, że dla niego są one równie ciekawe, jak sam materiał, którego dotyczą.

Dlaczego jednak piszę o tym w numerze poświęconym przemysłom kreatywnym? Po pierwsze, dlatego że dyskusja nasza odzwierciedla widoczny coraz bardziej obraz społeczeństwa, które dysponuje tak dużą ilością wolnego czasu, że jego członków stać na pisanie i komentowanie wielu tematów. Po drugie, pokazuje jaką siłę, zwłaszcza dla młodego pokolenia, ma Internet, a przemysły kreatywne, jako twór ostatnich lat, są z nim ściśle związane. Po trzecie wreszcie, bogate i zróżnicowane zainteresowania Szymona — psychologia, psychologia reklamy, marketing, literatura, sztuki plastyczne, wreszcie muzyka — wydają się być symptomatyczne dla funkcjonowania dobrze wykształconego uczestnika „globalnego świata”.

Przemysły kreatywne powstały właśnie w odpowiedzi na nowe potrzeby zinformatyzowanego ponowoczesnego społeczeństwa, w którym produkt kulturowy jest równie istotny jak produkt przemysłowy. Otaczamy się już nie tylko użytecznymi przedmiotami, ale coraz bardziej „estetyzujemy” nasze życie, dzięki dostępowi do coraz bardziej wyrafinowanych dóbr kultury. Chciałbym przy tym wprowadzić małe rozróżnienie między sformułowaniem ‘przemysły kultury’ a ‘przemysły kreatywne’. W Polsce te terminy są często traktowane wymiennie, jednak warto pamiętać, że ten drugi ma nieco inne znaczenie i szerszy zakres. Przemysły kreatywne definiuje się na ogół jako te, które oparte są na własnościach intelektualnych. Należą do nich przede wszystkim muzyka, sztuka, literatura, film, gry komputerowe i oprogramowanie, ale też takie dziedziny, jak reklama, public relations, a niektórzy włączają również turystykę czy rekreację.

Choć creative industries dopiero od niedawna funkcjonują jako dziedzina gospodarki, już stały się ważną jej częścią, a ich wpływ na tę sferę będzie coraz większy. Ważnym elementem jest ich interdyscyplinaryzm i międzynarodowy charakter. Stają się one także obszarem refleksji intelektualnej, np. na niektórych uczelniach zdążyły już powstać instytuty zajmujące się tą dziedziną. Queen’s University w Belfaście ma Centrum Przemysłu Kreatywnego, które jest częścią The Creative Industry Research and Development Network (CIRN). Ta międzynarodowa sieć jako swoje najważniejsze zadania wskazuje:
1. Stworzenie zespołu naukowców, praktyków i polityków w celu lepszego rozumienia organizacji i zarządzania twórczej działalności w gospodarce opartej na wiedzy.
2. Skupienie tej umiejętności na:
a) badaniu podstawowych aspektów procesu twórczego w obrębie różnych przemysłów i kontekstów,
b) usprawnianiu praktyki organizacji i zarządzania procesem twórczym w różnych dziedzinach i kontekstach,
c) wsparciu i wzbogaceniu wkładu, jaki jest udziałem przemysłów kreatywnych w rozwoju społeczno-ekonomicznym, przez idee, doświadczenia, produkty i usługi.
3. Usprawnianie i rozszerzanie międzynarodowych powiązań badawczych, inwestycyjnych i organizacyjnych w zakresie tej aktywności.
4. Przyciąganie dodatkowych środków dla wspomagania tej działalności przez granty badawcze i rozwojowe, projekty i sponsoring.
5. Koordynowanie, promowanie i rozpowszechnianie tej specjalistycznej wiedzy i dobrych praktyk, zarówno w obrębie sieci, jak i poza nią.

Widząc niezwykle szybki rozwój tej dziedziny gospodarki na świecie, musimy także u nas w kraju zwracać baczniejszą uwagę na przemysły kreatywne, w tym przemysły kultury. Szkoda więc, że mimo pozytywnej opinii nie otrzymał ostatecznie dotacji projekt studiów podyplomowych z zakresu przedsiębiorczości w kulturze, zaproponowany przez Partnerstwo TRIO — kultura, przedsiębiorczość, praca. (Projekt redakcji Purpose, UMŁ i SWSPiZ)