Krzysztof Czubak

Czy crowdfunding jest całkiem nowym zjawiskiem, które pojawiło się wraz z rozwojem nowych mediów, czy też tego typu praktyki uprawiano już wcześniej?

Pierwszej formy crowdfundingu – w formie prenumeraty – użyto już w XVII wieku do finansowania druku książek. W 1996 roku przeprowadzono pierwszą akcję typowo crowdfundingową w celu sfinansowania trasy koncertowej zespołu Marillion przez jego fanów. O ile więc model był znany wcześniej, o tyle rozwój internetu oraz nowych mediów pozwolił na eksplozję jego popularności.

Podobno crowdfunding na początku funkcjonował tylko w sferze muzycznej. Skąd pomysł na włączenie do niego innych obszarów? Czy każdy możliwy obszar, dziedzina jest akceptowana?

Dokładnie, zaczęło się od muzyki. Niewiele jednak było potrzeba, by dojść do wniosku, że model ten można wykorzystać również do finansowania innych pomysłów. Obecnie w ten sposób zbiera się fundusze na projekty związane z sektorem kreatywnym – innowacyjne i twórcze.

Jakiego typu projekty cieszą się największą popularnością?

Najpopularniejsze są projekty związane z grami, technologią, muzyką oraz designem. Nie jest jednak powiedziane, że projekt związany z teatrem nie pobije rekordów platformy. Wszystko zależy od tego, jak silne jest przedsięwzięcie. Zwyciężają projekty, które najlepiej rezonują ze swoją grupą docelową i wnoszą wartość dodaną w życie użytkowników czy też rozwiązują konkretny problem. O ile biurko innowacyjne nie jest, o tyle biurko z zakamarkami w miejscu szuflad dla kota może wzbudzić zainteresowanie i chęć pożądania u każdego właściciela tychże zwierzaków. Innowacja nie musi być skomplikowana – może być prosta i zabawna.

Krzysztof Czubak


Czy crowdfunding jest przejawem charytatywności, czy może osoby, które włączą się w finansowanie danego projektu, mają z tego określony zysk?


Często myli się dwa pojęcia – zbiórkę charytatywną (ang. fundraising) oraz finansowanie społecznościowe (ang. crowdfunding). To drugie nie ma nic wspólnego z tak zwanym „proszeniem o pieniądze”. Potraktujmy wspierających jak swojego rodzaju inwestorów, którzy w zamian za lokatę finansową w daną firmę otrzymują procent udziałów w zamian. Mogą oni także liczyć na unikalne bonusy, adekwatne do wysokości kwoty wsparcia. Często są to nagrody limitowane, których nie sposób nabyć poza kampanią. Dodatkowo zawsze istnieje szansa, że wsparty przez daną osobę projekt odniesie międzynarodowy sukces, tak jak to było w przypadku kilku naszych przedsięwzięć. Miło jest spojrzeć w telewizję i powiedzieć „To ja to zrealizowałem! To dzięki mnie!”.

Kto pierwszy wpadł na pomysł, aby Kickstarter – najpopularniejszy portal zagraniczny zajmujący się crowdfundingiem, stworzyć w polskiej wersji?


Przed Wspieram.to były już w Polsce próby stworzenia podobnego serwisu. Pierwszym z nich był beesfund Karola Króla, któremu niestety nie udało się osiągnąć sukcesu. Polska jest specyficznym krajem i trzeba najpierw pokonać pewne bariery, zanim będziemy mogli w pełni cieszyć się z dobrodziejstw tego modelu. Potrzebny jest do tego dobry plan działania i ekipa, która wytrzyma negatywne opinie, których na początku jest bardzo wiele. Konieczność edukacji społeczeństwa na temat mechanizmów i potencjału finansowania społecznościowego jest kluczowa dla sukcesu platformy.

Jakie warunki trzeba spełnić, aby zaistnieć na takiej stronie? Czy są jakieś kryteria, względem których dany projekt jest zatwierdzany i umieszczany na stronie?

Każda platforma finansowania społecznościowego ma swój profil i regulamin. W naszym przypadku projekty muszą mieć jasny koniec i w ich efekcie muszą powstać konkretne produkty bądź mają zostać zrealizowane konkretne wydarzenia. Do tego dochodzą również projekty zbierające fundusze na realizację inicjatyw. Przez pierwszy rok naszej działalności bacznie przyglądaliśmy się oczekiwaniom i potrzebom autorów oraz wspierających. W tym roku planujemy je kompleksowo zaadresować. Prawdopodobnie zawęzimy spektrum projektów, rezygnując z tych związanych z życzeniowymi inicjatywami, które znajdują się na konkurencyjnych platformach.

Czy tego typu praktyki są w jakiś sposób regulowane prawnie? Jak wygląda crowdfunding od tej strony?

Od strony prawnej Wspieram.to działa w oparciu o prawo handlowe w formie sprzedaży przedpłaconej. Jest to prawo powszechnie znane i dokładnie takie same, jak to którym posługuje się Allegro. Niestety w Polsce prawo o zbiórkach publicznych pochodzi z 1933 roku i pomimo nowelizacji, która wchodzi w życie w tym roku, wciąż nie będzie spełniało potrzeb naszej platformy, a nawet wprowadzi wiele komplikacji. Nam zależy na prostocie i przejrzystości platformy. Jesteśmy najbardziej przyjazną użytkownikowi platformą i wszelkie informacje na temat naszej działalności są powszechnie dostępne.

Kto zarabia na crowdfundingu? Czy tylko pomysłodawca, którego projekt jest dofinansowany? Czy operator platformy może na tej idei zarobić?

Oczywiście jak każda firma mamy swój model biznesowy. Zarabiamy na prowizji w wysokości 8,5% od zrealizowanych projektów. Jeżeli jednak projekt się nie uda, czyli nie zbierze 100% wymaganej kwoty w określonym przez autora projektu czasie, pieniądze wracają w całości do wspierających i prowizji nie pobieramy.

Rozmawiał Maciej Mazerant