Avatarowe kiszki, czyli zerknijmy sobie do środka
< powrót
Połowa listopada, a Sztokholm przesiąkł już zapachem świąt. Popołudniowy chłód zarumieniał policzki, a niektórzy nie zważając na temperaturę szusowali brawurowo na łyżwach w krótkim rękawku. Jako grudniowe elfy Świętego Mikołaja, chłoniemy atmosferę pełnymi piersiami! Jakie to dziwne, że w niektórych miejscach na świecie jest tak beztrosko i spokojnie, podczas gdy w innych hula wicher cierpkości i goryczy...