Emilia Cienkowska, koordynatorka projektu "Zawód Pamiątkarz"

Regionalna Organizacja Turystyczna Województwa Łódzkiego to jedna z najważniejszych i najprężniej działających organizacji zajmujących się rozwojem turystyki w regionie łódzkim. Co charakteryzuje ROTWŁ to kompetentny zespół, ciekawe pomysły, rzetelna i systematyczna praca na rzecz turystyki. Na temat jednego z kluczowych projektów realizowanych przez organizację rozmawiamy z jego koordynatorką Emilią Cienkowską.

Skąd w Regionalnej Organizacji Turystycznej Województwa Łódzkiego pomysł na realizację projektu związanego z tworzeniem pamiątek?

Do podjęcia tematu zachęciła nas Dolnośląska Organizacja Turystyczna, która jako pierwsza podjęła się realizacji „Kursu Pamiątkarz”. Jak się bowiem okazało, na Dolnym Śląsku mimo tak wielu atrakcji turystycznych nie ma profesjonalnych pamiątek, które mogłyby promować województwo. Tam od września 2009 r. rozpoczęto nabór i szkolenia w tym kierunku.
Korzystając ze sprawdzonych wzorców, Regionalna Organizacja Turystyczna Województwa Łódzkiego postanowiła podjąć wyzwanie i przenieść projekt na grunt łódzki. Pomysłów na pamiątki w regionie łódzkim jest wiele, co nie oznacza niestety, że te pomysły zmieniają się w rzeczywistość. Ale myślę, że wizjonerstwo to nie tylko domena Polaków [uśmiech].
Na pewno w lepszej sytuacji jest Łódź, gdzie oferta pamiątek powiększa się z roku na rok. Są już: Ławeczka Tuwima, Miś Uszatek, Zestaw Fabrykanta czy piękne albumy. Powstają nawet firmy specjalizujące się w produkcji pamiątek. W regionie natomiast jest różnie. Czasami pamiątek jest sporo, ale od wielu lat takich samych, przez co zdążyły się już znudzić turystom. A turysta tak jak każdy klient, żeby coś kupić, musi mieć wybór i miejsce do zrobienia zakupów. Z tym poza Łodzią jest dosyć ciężko. Najlepiej zobrazuje to pewna „przypowieść”. Kiedyś zadano mi pytanie, jaki jest szczyt głupoty. „Kupić ciupagę nad morzem” — usłyszałam w odpowiedzi. Przez moment mnie to bawiło, ale po chwili refleksji stwierdziłam, że niekoniecznie musi to być sprawa głupoty, ale może po prostu braku wyboru, bo jak tu wrócić z podróży bez pamiątki.

Czy rzeczywiście turyści chcą kupować pamiątki i jest ich tylu, że zawód pamiątkarza może stać się opłacalny?

Myślę, że zawód pamiątkarza ma szansę stać się zawodem opłacalnym. I nie jest to stwierdzenie czysto intuicyjne, ale poparte naukowymi analizami. W 2008 r. Regionalna Organizacja Turystyczna Województwa Łódzkiego przeprowadziła pierwsze w historii naszego regionu profesjonalne badania ruchu turystycznego. Wynika z nich, że w 2008 r. województwo łódzkie odwiedziło ok. 1 900 000 tys. turystów, a samą Łódź aż 800 000 tys. W obu przypadkach byli to głównie turyści krajowi, choć procent turystów zagranicznych w Łodzi był zdecydowanie wyższy niż w województwie.
W punkcie badań poświęconym ewentualnym wydatkom gości odwiedzających nasz region okazało się, że prawie 50% gości odwiedzających Łódź i województwo w 2008 r. była skłonna wydać więcej pieniędzy podczas swojego pobytu, niż to uczyniła. Dotyczyło to szczególnie turystów zagranicznych, czyli tych o potencjalnie zasobniejszym portfelu. W Łodzi sugerowanym celem dodatkowych wydatków okazały się głównie zakupy upominków, pamiątek, prezentów i były one ważniejsze od rozrywki, konsumpcji czy zwiedzania.
Turyści odwiedzający Łódź to w dużej mierze biznesmeni, którzy nie mają dużo czasu po pracy na zwiedzanie czy rozrywkę, ale chętnie zabiorą ze sobą jakąś pamiątkę. Co już teraz sugeruje, że doskonałym miejscem do sprzedaży pamiątek mogłyby być właśnie hotele. Sprawa ma się trochę inaczej, jeśli spojrzymy na województwo łódzkie. Tutaj sugerowanymi przez gości celami dodatkowych wydatków okazała się na pierwszym miejscu rozrywka, a dopiero potem zakupy pamiątek czy prezentów.
W regionie bardziej skłonni do wydawania pieniędzy byli turyści krajowi. Kolejny wniosek nasuwa się więc sam — te miejscowości, które przygotują atrakcyjny kalendarz imprez turystycznych i kulturalnych, mają większe szanse na rozwój pamiątkarstwa. Co więcej, jak przekonują naukowcy opracowujący badania ruch turystycznego, jeśli założymy, że każdy z deklarujących chęć zwiększenia wydatków podczas swojego pobytu w województwie łódzkim byłby skłonny wydać tylko o 1/10 więcej, to w skali roku region mogłoby zyskać dodatkowo ok. 35 milionów zł! Na takich właśnie danych bazowaliśmy, dostosowując projekt do realiów regionu łódzkiego.

Wykład Dyrektora ROTWŁ Zbigniewa Frączyka.

Zajęcia w Warsztacie Garncarskim w Bolimowie.


Jak przebiegała realizacja projektu i co wydaje się Pani z perspektywy czasu najtrudniejsze w jego realizacji?


Pracę nad projektem rozpoczęliśmy w październiku 2009 od działań informacyjno-promocyjnych, aby w listopadzie przystąpić do „działań w terenie” i organizacji spotkań informacyjnych oraz rekrutacyjnych dla potencjalnych beneficjentów projektu w Łęczycy i Łowiczu. Na spotkania rekrutacyjne z doradcą zawodowym zgłosiło się prawie 60 osób z różnych rejonów województwa, a mogliśmy przyjąć tylko 30 z nich. Po wnikliwej analizie doradca zawodowy stworzył ostateczną listę beneficjentów. Był to dość mozolny proces, który trwał prawie miesiąc.
Uczestników podzieliliśmy na dwie 15-osobowe grupy. W grudniu i styczniu zorganizowaliśmy szkolenia teoretyczne z zakresu psychologii, dziedzictwa kultury wsi i wzornictwa artystycznego, marketingu, prawa autorskiego i wiedzy o rynku turystycznym. Ten etap kursu miał uczestników zainspirować do tworzenia i odpowiedzieć na ważne pytania: jak wypromować swoją pamiątkę i do jakiego klienta ją skierować, gdzie szukać odbiorców, co zrobić, aby zastrzec swój projekt i jak funkcjonuje rynek turystyczny w naszym regionie?
Po teorii przyszedł czas na ćwiczenia warsztatowe, podczas których uczestnicy byli już pewniejsi siebie. Trenerzy — uznani twórcy ludowi i plastycy — uczyli ceramiki, rzeźby, wycinankarstwa, haftu, witrażu, malowania na szkle, decoupage i filcowania, w sumie 11 różnych technik. Szkolenia przeprowadziliśmy w układzie weekendowym w Łęczycy, Łowiczu i okolicach. Każdy z uczestników mógł się sprawdzić i wybrać maksymalnie 2 techniki plastyczne do praktyk indywidualnych — ostatniego etapu kursu. Podczas praktyk indywidualnych pod bacznym okiem trenera uczestnicy tworzyli prototypy pamiątek, które zaprezentowali szerszemu gronu podczas wystawy podsumowującej projekt w dniu 16. czerwca 2010 r. w Łódź Art Center w Łodzi.
Tak w skrócie wyglądała realizacja projektu, która oczywiście nie odbyła się bez różnych mniejszych i większych problemów. Trudności w realizacji projektu wynikały przede wszystkim z tego, że na etapie planowania nie wszystko da się przewidzieć, a wprowadzanie zmian do projektu w trakcie jego realizacji i ich akceptacja przez instytucję pośredniczącą są bardzo mozolne. Ciekawym przykładem problemów w realizacji projektu była np. rekrutacja trenerów do ćwiczeń warsztatowych. W regionie łódzkim jest wielu twórców ludowych, lecz większość z nich jest zdecydowanie zbyt skromna, by chwalić się swoimi osiągnięciami, i odmawiała udziału w projekcie, twierdząc, że są lepsi od nich. Nie mówiąc już o znalezieniu profesjonalnych warsztatów artystycznych, a nawet sal dostosowanych do prowadzenia zajęć plastycznych. Tu też było ciężko i wymagało to od nas dużej kreatywności [uśmiech].

Zajęcia z tworzenia papieru czerpanego.

Zajęcia z tworzenia witraży.


Temat projektu był bardzo wdzięczny. Czy jednak procedury związane z realizacją projektów dofinansowanych z UE, tj. mnóstwo papierkowej roboty, nie wpłynęły negatywnie na zadowolenie uczestników projektu i zespołu projektowego?


Papierkowej roboty mieliśmy i mamy nadal sporo, a specjalnie zakupiona do projektu szafa na akta wypełniona jest już po brzegi. Ilość dokumentów nie miała wpływu na zaangażowanie uczestników, którzy bez słowa protestu wypełniali niezbędne ankiety, testy i wpisywali się na listy obecności. Inaczej sprawa wyglądała z trenerami. Samo przygotowanie do zajęć wymagało od nich wiele zaangażowania, więc na każdy dodatkowy formularz patrzyli niechętnie, stosując się jednak do wszelkich wytycznych. A co do zespołu projektowego to przypuszczam, że wszyscy jesteśmy już po trochu myślami na zasłużonych urlopach. Nie da się ukryć, że formalności mogłoby być zdecydowanie o połowę mniej.

Proszę opowiedzieć o uczestnikach projektu — kim są i jak poradzili sobie z udziałem w nim?

Grupa wytypowana przez doradcę zawodowego musiała spełniać pewne kryteria. Musieli być to pełnoletni, zatrudnieni mieszkańcy województwa łódzkiego mający zdolności manualne. Wskazane było, aby minimum 50% uczestników miało powyżej 45 lat. Również 50% stanowić miały kobiety. I tak też się stało. Ze względu na to, że zajęcia odbywać się miały w Łęczycy i Łowiczu oraz ich okolicach, do udziału w projekcie zgłosiły się głównie osoby z tych miast. Wśród uczestników stanowili oni większość, choć były też osoby z Łodzi, Kutna czy Pabianic. Uczestnicy projektu „Zawód Pamiątkarz” to 30 indywidualności, których połączyła pasja tworzenia i świadomość konieczności uczenia się przez całe życie. Są to ludzie, którzy na co dzień pracują w różnych zawodach, niekoniecznie związanych z pracą twórczą. Najlepiej można się o tym przekonać, przeglądając folder podsumowujący projekt, w którym przedstawiliśmy sylwetki uczestników i ich prace — pamiątki. Pamiątkarze poradzili sobie z udziałem w projekcie „śpiewająco”. Myślę, że wielu z nich na poważnie zajmie się pamiątkarstwem. Wszyscy zaś na pewno wyszli z projektu z bagażem pozytywnych doświadczeń i zapałem do pracy twórczej.

Wystawa podsumowująca realizację projektu.

Zajęcia w warsztacie wikliniarskim.


W ramach projektu zorganizowany został konkurs na najlepszy pomysł i prototyp pamiątki. Jakie były kryteria oceny? Poza tym wszystkie prace zostały zaprezentowane podczas wystawy poprojektowej. Proszę podzielić się wrażeniami z jej otwarcia.


Tak, zorganizowaliśmy konkurs na najlepszą pamiątkę stworzoną w ramach kursu „Zawód Pamiątkarz”, który rozstrzygnęliśmy podczas wystawy podsumowującej projekt. Prace uczestników oceniała 3-osobowa komisja egzaminacyjna składająca się z ekspertów z zakresu, marketingu, turystyki i sztuki.
Prace oceniane były według szczegółowo określonych kryteriów, np. stopnia nawiązania pamiątki do regionu łódzkiego, oryginalności, zróżnicowania technik jej wykonania, możliwości dystrybucji, zróżnicowania potencjalnych odbiorców i proporcji jakości wykonanej pamiątki do zaproponowanej ceny. Nie chodziło o stworzenie rzeczy, która najlepiej prezentowałaby się na wystawie, tylko takiej, którą turysta chciałby kupić i zabrać ze sobą do domu.
Pierwsze miejsce w konkursie komisja egzaminacyjna przyznała Pani Monice Tokarek-Bartczak za projekt pamiątek — kubek i kieliszek „Szpula nici” oraz przybornik na biurko „Kominy łódzkie”. Drugie miejsce zajęła Pani Alina Kret, która wykonał biżuterię i torbę z motywami łowickimi. Trzecie miejsce w konkursie przypadło Pani Justynie Wiechno. Komisja doceniła jej „Pudełko na drobiazgi” oraz wełnianą poduszkę z motywami łowickimi. Nagrodę specjalną ROTWŁ otrzymali: Pan Bogdan Ignaczak za pamiątki: podpórkę do książek „Diabeł Boruta Bibliotekarz”, witraż „Panna Piotrkowska” i ceramiczne gwizdki „Ptaki–Flagusie”, oraz Pani Magdalena Lewandowska za ceramiczne pamiątki-zabawki, tzw. „Bziki”, „Koronkę” i „Grzebień”.
Wystawa spotkała się ciepłym przyjęciem odwiedzających. Typowano zwycięzców konkursu, a uczestnicy mieli okazję, żeby trochę powspominać, spotkać się w pamiątkarskim gronie i co chyba najważniejsze — odebrać certyfikat potwierdzający nabycie kompetencji w zawodzie pamiątkarza. Dla całej kadry projektu był to także bardzo emocjonujący wieczór. Podziękowaniom i uściskom nie było końca. Żal się było rozstać, tyle czasu spędziliśmy razem z uczestnikami.

Jak ROTWŁ będzie wspierał absolwentów projektu, w tym przede wszystkim zwycięzców i wyróżnionych w konkursie pamiątkarzy?

Owszem, mamy poczucie tego, że rzucamy pamiątkarzy na głęboką wodę, ale robimy to ze świadomością, że podstawy nauki pływania mają już za sobą. Rynek pamiątkarski — nie tylko w województwie łódzkim, ale i w całej Polsce — potrzebuje świeżego spojrzenia. Połączenia tradycji z nowoczesnością. Myślę, że uczestnicy wzięli to sobie głęboko do serca.
Moim zdaniem dobra pamiątka to nie taka, którą po przyjeździe z wakacji stawia się na półce i szybko o niej zapomnimy, ale taka, która będzie umilała życie codzienne i na każdym kroku przypominała miłe chwile spędzone na wyjeździe. Niech więc to będzie ciekawa torba z motywem wycinanki łowickiej, której zazdrościć nam będą wszystkie koleżanki, czy kubki w kształcie szpulki, które turyści zabiorą po wakacjach do pracy i dzięki nim w chwili wytchnienia będą snuć myśli o włókienniczej przeszłości Łodzi.
Regionalna Organizacja Turystyczna Województwa Łódzkiego będzie pomagać pamiątkarzom głównie poprzez włączanie ich w różne imprezy turystyczne i promocyjne w regionie, a co za tym idzie — stwarzać im miejsca do prezentacji swoich wyrobów. Będziemy promować ich twórczość w branży turystycznej regionu łódzkiego.

Rozmawiał: Maciej Mazerant