Felieton
Stoliczku przesuń się
Sztuka stołu. W rozwiniętym społeczeństwie konsumpcyjnym to ci dopiero sztuka! Wydaje się, że stół (zastawiony lub pusty) to dobry symbol czasów, w których główne postacie depresji oscylują pomiędzy anoreksją i bulimią. Nie sposób również nie zauważyć, że ten nieodzowny element każdego mieszkania utracił swój dawny, symboliczny charakter. Nie jest już "obiektem centralnym" - miejscem rodzinnych spotkań i rozmów, "sercem domowego ogniska", przedmiotem o charakterze niemalże sakralnym. Stół utracił grunt pod wszystkimi czterema nogami.
Współczesny stół to raczej przenośny podróżny stolik. Może być wszędzie. Nie musi posiadać czterech nóg, może mieć jedną, dwie lub trzy. Wszystkie warianty i materiały dozwolone. Powinien być lekki, ogólnodostępny, mobilny, dostosowany do wymagań epoki fast food. Nie musi być wygodny, i tak nie zagrzejemy przy nim miejsca na dłużej, bo współczesny konsument musi być wiecznie w ruchu. Takie wymagania stawia przed nim zglobalizowana rzeczywistość. Trzeba być w ruchu, żeby sprawnie funkcjonować. Stół musi być ruchomy, lekki, prosty w produkcji. I tani.
Obok plastikowych stolików z barów szybkiej obsługi spotykamy też inne, niezwykle charakterystyczne dla wyznawanych współcześnie stylów życia, modele: stoły masowej produkcji przeznaczone do samodzielnego montażu (z bogatej oferty sklepów typu IKEA, specjalizujących się w produkcji czegoś, co przypomina klocki LEGO dla dorosłych); aseptyczne, szklane stoły konferencyjne (zimne, czyste, niewygodne – przenaczone do podejmowania racjonalnych decyzji); stoliki komputerowe (ergonomiczne, wygodne, ułatwiające kontakt z wirtualnym światem); stoliki turystyczne ze Stadionu Tysiąclecia, na których handluje się wszystkim, o czym potrafimy zamarzyć...
Stoły są wszędzie. My, konsumenci, potrzebujemy się nimi otaczać, podobnie jak sklepowymi ladami i kontuarami barów. Świat-stół wykształcił w nas potrzebę permanentnej konsumpcji. I vice-versa – ustawicznie podsycana potrzeba konsumpcji wzmacnia ów obraz świata-stołu. Jednak świat-stół nie jest jednakowy dla wszystkich. To na czym jemy, czym jemy i co jemy, spełnia funkcję kulturowego kodu. W modnej sieci sklepów HABITAT pojawiły się jakiś czas temu produkty sygnowane przez gwiazdy biznesu, sportu, muzyki, sztuki (tzw. VIP collection): krzesło Ewan McGregor, lampa Helena Christensen, stolik Daft Punk, mata Deepak Chopra... Jeśli masz odpowiednią ilość pieniędzy możesz kupić sobie coś, co pozwoli ci poczuć się częścią tego wyjątkowego, elitarnego świata. Łyżki, talerze, kubki, krzesła, szklanki – wszystkie te przedmioty są wyznaczają nasz społeczny status.
Telewizyjny synoptikon trzyma nas w ryzach mocno, koryguje i potęguje nasze potrzeby. Większość rzeczy kupuje się tylko dlatego, że używa ich bohater telewizyjego spektaklu. Potajemna środowiskowa rywalizacja napędza ten mechanizm – rodzi się i rozwija cicha konkurencja o to, kto ma lepszy, nowszy, droższy, bardziej pożądany model zastawy stołowej z IKEI. Każde środowisko posiada własne emblematy finansowego sukcesu – przedmioty domowego użytku nadają się do spełniania tej funkcji idealnie.
ilustracja: Tomasz Kaczkowski
Jak grzyby po deszczu powstają nowe pisma, poradniki, programy telewizyjne dotyczące „sztuki” stołu, wystroju domu. Podobną funkcję spełniają filmy, seriale i – rzecz oczywista – reklamy. Nowoczesna klasa średnia uwielbia takie prowadzenie za rękę, bo rynkowa wolność zaowocowała masową dezorientacją w dziedzinie dobrego smaku. Ludzie nie umieją być odpowiedzialni za swój gust – wolą scedować go na innych, na projektanów wnętrz, stylistów, gwiazdy pop-kultury (w sklepie Habitat można nawet kupić budzik zaprojektowany przez boksera Lennoxa Lewisa!).
Zwrot „sztuka stołu” brzmi dumnie i na wyrost. Poradniki nowoczesnej „sztuki przedmiotów codziennego użytku” działają jak implanty dobrego smaku. Współczesny „stół” jest wszędzie i nigdzie. Nie jest już miejscem rodzinnych spotkań, miejscem rozmowy. Liczy się tylko jako element wystoju wnętrza, który ma podkreślać społeczną rangę użytkownika.
Stół ruchomy, stół na kółkach, stół kuchenny, stolik do komputera, stół-antyk, stół konferencyjny, stół z chińskiego fast-foodu... Wszystkie one ślizgają się po czystej, wyfroterowanej powierzchni nowoczesnego świata tak szybko, że coraz trudniej przy nich usiąść.
ZAREJESTRUJ SIĘ
Zyskujesz bezpłatny dostęp do wszystkich treści PURPOSE – magazynu i portalu branżowego dla twórców sektora kreatywnego.
Wywiady z praktykami, artykuły poradnikowe, analizy, warsztaty. Dołącz do czytelników PURPOSE.
Zaloguj się
jeżeli już posiadasz konto.
Zobacz numery archiwalne
nr 15 Grudzień 2005
temat numeru:
SZTUKA STOŁU
< spis treści
Artykuł
Podsumowanie
Prezentacja
"Sztuka stołu"
Kariera w kulturze
Widzieć to czego nie ma - rozmowa z Dagmara Kopalą
Przemysły kultury
Święta, święta, święta - Maciej Mazerant
Felieton
Stoliczku przesuń się - Kuba Wandachowicz