Przez wiele lat wzornictwo było powszechnie ignorowane i niezrozumiane przez firmy. Wpływ projektu na produkt, a w ostatecznym rozrachunku na wizerunek firmy był niewłaściwie rozumiany przez jej kierownictwo. W rezultacie powstawały produkty nieodpowiednie; produkty, które nie zaspokajały oczekiwań użytkowników. Ponadto pracowano nad "produktami" jako takimi, bez uprzedniego przemyślenia ich "raison d'etre".

Firmy, tradycyjnie, koncentrowały się na minimalizacji kosztów produkcji, czy chodziło o materiały, o technologie czy o zasoby ludzkie. Taka polityka nie gwarantowała sukcesu. Nadal istnieją firmy, w  Chinach czy w Europie Wschodniej, które na skutek niskich kosztów pracy nie mogą konkurować w krajach swego pochodzenia. Skoncentrowały się na procesie produkcyjnym, nie biorąc pod uwagę „silnika” czyli istoty udanych produktów i usług, to znaczy fazy projektowania.

To niezrozumienie wynika po części z rozmytego obrazu dziedziny wzornictwa jaki mają firmy i menadżerowie. Nie jest to zaskakujące jeśli weźmie się pod uwagę samą istotę wzornictwa, które jest czymś pomiędzy sztuką a technologią. Stąd też różni projektanci podchodzili do wzornictwa z różnych pozycji: niektórzy przyjmując bardziej artystyczny punkt widzenia, inni w sposób bardziej techniczny. Ta różnorodność podejścia spowodowała chaos i brak odpowiednich standardów w zawodzie projektanta. Niedoświadczeni menadżerowie nie wiedzą, co projektanci mogą ich firmie zapewnić. Ponadto złe doświadczenie z tak zwanymi „projektantami” czy „artystami z dobrym smakiem” zniszczyło image zawodu, doprowadzając do braku zaufania pomiędzy kierownictwem firm a środowiskiem projektantów.

Jasne jest więc, że brak informacji (o funkcji i usługach projektantów), które nie docierały do kierownictwa firm oraz zła praca niektórych zawodowych projektantów zaowocowały obawą przed inwestowaniem w projektowanie. Ponadto niektórzy menażerowie nie są świadomi wpływu, jaki może mieć projekt na sukces/brak sukcesu danego produktu na rynku.   

Jednakże sytuacja ta obecnie się zmienia, a w krajach takich jak USA czy Włochy, gdzie wzornictwo postrzegane jest jako potężne i niezbędne narzędzie wytwarzania innowacyjnych produktów, zmieniła się dawno temu. Projektanci nie są już postrzegani jako artyści, którzy oddają firmie niewielki należny fragment pracy, lecz jako kontinuum, ludzie, którzy wiedzą jak dana firma działa i ukierunkowują jej działalność zgodnie z jej zasobami, wizerunkiem i strukturą.

Dzisiaj niektóre firmy tworzą działy projektowe, blisko współpracujące z działami marketingu i konstrukcyjnym w celu tworzenia produktów innowacyjnych. Tutaj projektant reprezentuje kolejny, zintegrowany element w strukturze firmy. Opinie projektantów są cenione i porównywane z opiniami innych działów, dając początek wymianie opinii i doprowadzając do powstania produktu starannie przemyślanego i zaplanowanego od samego początku. Produkt wart jest ryzyka inwestycji w nowe technologie i materiały ponieważ wspiera go proces badawczy.

Zaszła również zmiana stosunku firm do wzornictwa z powodu bardziej rygorystycznego podejścia samych projektantów do procesu projektowania. To znaczy, projektanci wykazują bardziej profesjonalne podejście, przyjmując procesy i narzędzia z innych dziedzin, takich jak inżynieria, socjologia, ergonomika, etc. W ten sposób wzornictwo stało się dziedziną wielodyscyplinarną z metodologiami i podejściem zapożyczonymi z innych dyscyplin i dziedzin.  Uważa kreatywną część profesji za rezultat rozwiązywania problemu uprzednio zbadanego i zgłębionego.

To szczególne i bardziej gruntowne podejście do projektowania znane jest jako zbieranie informacji. Ten typ projektowania, reprezentujący dokładniejsze zgłębianie zagadnień dotyczących konkretnego problemu, jest ściśle związane z użytkownikiem i zwane jest „skoncentrowanym na użytkowniku”. Badania dostarczyły projektowaniu rygoru i metodologii, których uprzednio brakowało, wzmacniając w ten sposób jego część kreatywną. Ten typ projektowania nie tylko ma za zadanie poprawić jakość produktu, lecz także dostarcza metod i wsparcia teoretycznego aby usprawiedliwić decyzje i działania związane z cechami produktu, uważanymi wcześniej za przypadkowe i nieprzewidywalne.

Zbierający informacje muszą mieć świadomość zagadnień marketingowych, konstrukcyjnych i produkcyjnych, a także estetycznych. Projektanci nie odpowiadają już wizerunkowi „samotnego artysty”; są integralną częścią systemu, rozumieją, wykorzystują i porównują inne metody pracy, przejmując je, aby zaprojektować pełniejszy i bardziej spójny produkt.

Badania i zbieranie informacji były niezrozumiane i krytykowane przez bardzo wielu praktyków z dziedziny projektowania. Sam charakter tych badań uważany był za niekompatybilny z bardziej twórczym działaniem projektantów. To podejście doprowadziło do podziału praktyków projektowania na dwie grupy, mianowicie na zbieraczy informacji/badaczy i projektantów.

Niektórzy projektanci uważali ten rodzaj projektowania za stratę czasu poprzez zgłębianie „oczywistego”, a dostępne metodologie i inne narzędzia za ograniczanie ich twórczych umiejętności. Jednakże zbieranie informacji stanowi naturalną ewolucję tej dziedziny i jej adaptację w struktury firmy. Zebrane informacje pozwoliły zaprezentować menadżerom propozycje wcześniej  uzasadnione i poparte przez badacza i pracownię. W ten sposób menadżerowie mogli decydować i zastanawiać się nad koncepcjami, które zostały im wyjaśnione z ich punktu widzenia, następnie mogli wyrazić chęć współpracy, inwestowania i podjęcia ryzyka dla propozycji przedstawionych przez projektantów.

Wzornictwo, nieświadomie, zawsze było przypisywane pewnym, ograniczonym w zakresie, praktykom badawczym. Dzieje się tak gdyż projektowanie implikuje odszukanie rozwiązania problemu. A ponieważ niemożliwe jest zalezienie problemu bez zebrania informacji na temat problemów występujących w produktach lub niezaspokojonych potrzeb, jest więc oczywiste, że takie poszukiwania nie są czymś nowym w dziedzinie projektowania. Jednakże, istnieje różnica co do stopnia i dogłębności. To znaczy, nawet jeśli zbieranie informacji było potrzebne i robione od zawsze, zwracano niewiele uwagi na sam proces (poszukiwawczy), a głębokość penetracji była niewystarczająca.

Mała ilość uwagi poświęcanej procesowi badawczemu i czasu oddanego zgłębianiu zagadnień związanych z projektowaniem może wynikać z faktu, że firmy nie płacą za ten etap projektu. Usługa za którą płacą nie analizuje procesu czy pomysłu, lecz obiekt materialny lub produkt, a zwykle dotyczy  przeprojektowania pomysłu lub produktu już istniejących (re-stylizacja). Stąd też dodatkowe informacje nie są potrzebne ponieważ innowacyjność jest minimalna.

Jednakże duże firmy, takie jak Philips, Siemens, Sony, etc. uświadomiły sobie wagę włączenia zbieraczy informacji/badaczy w swoją politykę innowacyjności oraz zapewnienia docelowym użytkownikom produktów znaczących o wysokiej jakości. Firmy te postrzegają tworzenie nowych produktów, odpowiadających nowym stylom życia, itp. jako korzyść z ekonomicznego punktu widzenia. Dlatego w takich firmach inwestowanie w zbieranie informacji na zasadzie długofalowej postrzegane jest jako jedyny sposób tworzenia odpowiednich i udanych produktów, zdolnych przystosować się do nowych czasów.   

W tego typu firmach innowacja i rozwój postrzegane są jako nieprzerwany proces pozwalający na rozwój i konkurencję z innymi firmami, a nie jako jednostkowa interwencja. Panuje w nich kultura zmiany i doskonalenia, co znajduje odbicie w tworzeniu działów Innowacji i Rozwoju, które stale pracują nad poprawą istniejących produktów i nad nowymi produktami, jak również na odkrywaniu problemów i potrzeb konsumentów, aby polepszyć jakość życia ludzi oraz jakość ich pracy.

OD PROJEKTOWANIA DO BADAŃ, PERSPEKTYWA OSOBISTA

Jeśli ktoś już pracował dla firm jako projektant widzi jasno, że projekty dla takich firm podlegają licznym ograniczeniom. Inną rzeczą, która może uderzyć nowicjusza jest fakt, że firmy nie zawsze szukają nowych i innowacyjnych produktów, i że przez większość czasu wymagają re-stylizacji, która oznacza innowacyjność relatywną, jeśli w ogóle.

Małe i średnie przedsiębiorstwa nie mają środków, aby zainwestować w stały dział projektowania i zwykle zlecają tę usługę studiom projektowym. W dużych firmach, jednakże, usługę taką mogą świadczyć wewnętrzne działy danej firmy.

Małe i średnie przedsiębiorstwa zwykle nie są przygotowane do inwestowania w prawdziwe innowacje, gdyż wymaga to uprzednich inwestycji w badania; dlatego ich innowacyjność jest bardzo ograniczona i ściśle powiązana z polityką i zasobami firmy. Z drugiej strony, duże firmy inwestują ogromne kwoty w badania, wprowadzając w ten sposób naprawdę innowacyjne produkty i usługi na rynek. Firmy te zwykle współpracują z ekspertami z innych dziedzin, takimi jak konstruktorzy, projektanci, psycholodzy, itp. Ich podejście do projektowania jest globalne a nie jednostkowe, a innowacje jakie proponują nie są powierzchowne i sięgają sedna.

Praktyka studiów projektowych oferuje krótkoterminowe rozwiązania relatywnie trwałych problemów, co jest efektem krótkotrwałych dociekań; jednocześnie praktyki badawcze dużych korporacji zapewniają trwałe rozwiązania odkrytych lub dostrzeżonych problemów, co jest wynikiem dociekań długoterminowych. Wynika to przede wszystkim z uwarunkowań ekonomicznych i polityki danego przedsiębiorstwa.

O ile jest prawdą, że małe firmy mogą być bardziej elastyczne jeśli chodzi o asortyment produktów czy  zmianę polityki, są one jednocześnie niezdolne do wprowadzania nowych typologii produktów na skutek braku środków.

Projektowanie dla tego czy innego rodzaju przedsiębiorstwa oznacza różne praktyki, metodologie i podejście. Choć projektowanie dla małych firm może być ‘elastyczne” i dawać natychmiastowe rezultaty, oznacza jednocześnie mniej dogłębne zbadanie wybranego zagadnienia, co wymaga dokładniejszego i bardziej rygorystycznego procesu i włączenia metodologii i technik z innych dziedzin, zasilających proces twórczy ściśle związany z projektowaniem, w celu tworzenia prawdziwych innowacji. Oczywiście ten typ projektowania jest bardziej kosztowny pod względem ekonomicznym i to może być powodem, dla którego małe firmy nie mogą sobie na niego pozwolić, produkując, w niektórych przypadkach, produkty o niższej jakości.   

Z punktu widzenia konsumpcji materialnej jasne jest, że firmy wciąż mogą produkować „atrakcyjne” produkty o niskiej jakości dla potrzeb konsumentów, z niewielkimi inwestycjami w badania. Jednakże produkty takie, którymi zainteresowane są też duże przedsiębiorstwa, chcące utrzymać poziom cen sprzedaży, nie poprawiają i nie doskonalą jakości produktów, tak jak nie badają zmieniających się potrzeb użytkowników (jakości ich życia). Raczej starają się wypełnić lukę popytową poprzez zmianę wyglądu produktu już istniejącego, aby zwiększyć sprzedaż.

Być może większą uwagę należałoby poświęcić inwestowaniu w badania niematerialne, w celu stworzenia kilku, za to dobrze zbadanych i zaprojektowanych produktów niż zalewać rynek setkami produktów opartych głównie na komercji. Może tempo wytwarzania produktu przyśpieszyło tak bardzo, że nie ma czasu na namysł nad rzeczywistymi wymaganiami odnośnie produkowanych dóbr.

Następnym krokiem może być inwestowanie w badania, aby tworzyć nie produkty lecz wiedzę, aby dokonywał się postęp w jakości produktów i ogólnie życia. Projektowanie nie jako akt artystyczny czy holistyczny lecz zintegrowany i przemyślany. Projektować mniej i lepiej i czynić tak po długim, wyczerpującym procesie badania produktów otaczających ludzi. Wszystko to będzie możliwe dopiero gdy dokona się przesunięcie z czystego projektowania na badania projektowe, co ma już miejsce w niektórych firmach.