Giep Hagoort jest przedsiębiorcą kultury i profesorem Wydziału Sztuki i Ekonomii Utrecht University/Utrecht School of the Arts w Holandii. Jego książka "Art Management, Entrepreneurial Style as an update of Cultural entrepreneurship" została przetłumaczona na wiele języków europejskich. Wydanie w języku arabskim ukaże się w 2008 r. Podczas swojego wykładu inauguracyjnego na Uniwersytecie w Utrechcie Giep Hagoort omówił podstawy przedsiębiorczości w kulturze (skrócona wersja w języku angielskim ukaże się na stronie http://www.hku.nl

Napisał Pan książkę Cultureel Ondernemerschap którą na grunt Polski przeniosło Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Polska wersja ukazała się prawie 10 lat temu, co od tego czasu się zmieniło w obszarze przedsiębiorczości w kulturze w Europie i na świecie?

Przedsiębiorczość w kulturze, 10 lat później.

Moja książka “Przedsiębiorczość w kulturze” kładła duży nacisk na subsydiowanie sektora kultury. Sektor ten – muzea, teatry i zespoły muzyczne, ośrodki sztuk wizualnych, miał zachowawcze podejście do zarządzania: czekaj i zobacz, mówiąc ogólnie. W tamtym czasie środowisko oczekiwało czegoś bardziej aktywnego: zwiększenia kręgu odbiorców, wejścia do Europy bez granic, kreatywnych strategii sponsoringowych. Ten aktywny styl widoczny jest w podejściu przedsiębiorczym z dużym naciskiem na własną odpowiedzialność instytucji kulturalnej. Obecnie coraz więcej badaczy, nauczycieli i autorów, każdy na swój sposób, wprowadza ducha przedsiębiorczości w swoje prace. Także sieć europejska Encatc wskazuje na przedsiębiorczość w kulturze jako efektywny styl zarządzania dla sektora kultury. Co się obecnie zmieniło, nie tylko w Holandii lecz w całej Europie, to znaczenie małych firm zakładanych przez artystów, projektantów czy innych profesjonalnych twórców. Te Małe i Średnie Przedsiębiorstwa Kulturalne (MŚP K), częściowo subsydiowane i sponsorowane, a częściowo komercyjne, są częścią przemysłu kultury i twórczości i pełnią ważną funkcję w społeczeństwie na poziomach ekonomicznym, społecznym i kulturalnym. Związane z tym kwestie zarządzania: praca w zespole, kolektywne przywództwo artystyczne, kulturalne modelowanie biznesu (lub kreatywne finansowanie), uczenie się tworzenia sieci i partnerstwa. Dziesięć lat temu omawialiśmy problemy sektora kultury, obecnie pracujemy w kontekście kreatywnej ekonomii. I w tym kontekście artyści, projektanci i menadżerowie kultury mają istotny wkład w trwały i twórczy rozwój.

Moim zdaniem przedsiębiorczość w kulturze to nie dokładnie to samo co zarabianie pieniędzy na kulturze… To także realizacja projektów nie generujących zysku, wolontariat w kulturze, sama edukacja itd. Wszystko to co wzbogaca nasze uczestnictwo w kulturze oraz ma wpływ na jej rozwój. Kreuje i animuje rozwój kultury. Co to znaczy Pana zdaniem - przedsiębiorczość w kulturze?
     
Przedsiębiorczość w kulturze, czy chodzi o zysk?

Kiedy mówimy o  ‘przedsiębiorczości w kulturze’, nie myślimy: zysk na pierwszym miejscu. W mojej mowie inauguracyjnej, którą wygłosiłem jako profesor Wydziału Sztuki i Ekonomii Uniwersytetu w Utrechcie w czerwcu tego roku, wyjaśniłem na poziomie naukowym, że przedsiębiorczość w kulturze ma dwie podstawy: wolność artystyczną i wolność przedsiębiorcy. Wolność artystyczna zorientowana jest na wartości kulturalne i jest wspierana przez bardziej ekonomicznie zorientowaną wolności przedsiębiorcy. Jest więc ważne, by organizacja kulturalna miała przede wszystkim wyraźną misję kulturalną, i aby ta misja mogła być realizowana za pomocą polityki ekonomicznej. Polityka ta może przynosić zysk lub nie, zależy to od konkretnych sytuacji i okoliczności. Ale we wszystkich tych przypadkach określenie misji kulturalnej jest krokiem najważniejszym. Pokaże on, że możliwe jest, aby twoja misja koncentrowała się na pracy z wolontariuszami, amatorami i nowymi grupami odbiorców na zasadzie non-profit. Następnym pytaniem  z dziedziny przedsiębiorczości jest jak finansujesz swoją misję kulturalną.

Pan w swojej książce skupia się w dużej mierze na wielu aspektach zarządzania… Czy wiedza o zarządzaniu ma wpływ na postawy przedsiębiorcze? A może zarządzanie to tylko proces prawidłowej realizacji zadań w kulturze powstałych w wyniku postaw przedsiębiorczych?
  
Zarządzanie i przedsiębiorczość.

W swojej książce pokazałem różnicę między zarządzaniem jako techniką prowadzenia organizacji artystycznej, a przedsiębiorczością jako aktywnym podejściem do funkcjonowania organizacji. W tamtym czasie zarządzanie było kwestią ogólną, a przedsiębiorczość bardziej osobistym podejściem z mojej strony. Wiedza na temat zarządzania sztuką w sferze ‘jak to robić’ jest potrzebna, ale nie stworzy automatycznie przedsiębiorczego stylu. Przedsiębiorczość bierze odpowiedzialność za pytania ‘dlaczego i ‘co’, i jest z nimi związana. Trzecim aspektem jest ‘przywództwo kulturalne’, skoncentrowane na rozwoju wizji kulturalnej i motywowaniu ludzi, którzy cię otaczają. Takie przywództwo będzie ważne w najbliższej przyszłości, jeśli organizacje kulturalne chcą odegrać twórcza rolę w społeczeństwie.

W Polsce od czasu „Przedsiębiorczości w kulturze” książki Pana autorstwa nie została opublikowana żadna praca odnosząca się do zagadnień przedsiębiorczości w kulturze. Jak Pan myśli dlaczego? Czy temat ten jest tak trudny a może nie opłaca się po prostu nim zajmować?

Przedsiębiorczość w kulturze: wiele o niczym?

Ogólnie rzecz biorąc, prawdą jest, że mamy zaledwie kilkunastu autorów, którzy zajmują się zarządzaniem sztuką i przedsiębiorczością w kulturze. Tradycyjnie w Anglii i Stanach Zjednoczonych, przy dużym udziale Australii. Na kontynencie europejskim jest kilka ośrodków wiedzy, które zatrudniają profesorów zarządzania, takich jak ja. Z moich obserwacji wynika, że ich książki są wymienne, 60% ma ten sam spis treści. Nowością jest podejście empiryczne: tworzenie wiedzy na podstawie danych badawczych. Dlatego to nie książki są ważne, lecz prace, raporty badawcze i prezentacje podczas seminariów.
Z własnego doświadczenia wiem, że publikowanie nowych i innowacyjnych książek na temat zarządzania sztuką jest działalnością złożoną. Trzeba połączyć wartości kulturowe z ekonomicznymi i organizacyjnymi. W rzeczywistości trzeba być ekspertem w wielu dziedzinach z zakresu kultury i sztuki, oraz w dziedzinie zarządzania. Nie wszyscy mają sposobność, czas i twórcze umiejętności aby badać połączenia pełne dylematów i paradoksów. Powiem to wyraźnie: sztuka i kultura są na czele listy, kwestie zarządzania są ważne, ale z konieczności odgrywają drugorzędną rolę. Dynamika tej hierarchii jest jedną z fascynujących rzeczy w moim życiu osobistym i zawodowym.

W Polsce (ale również w większości krajów Europejskich) działalność kulturalną można podzielić na trzy obszary, prowadzoną przez instytucje publiczne, organizacje pozarządowe oraz firmy prywatne (sektor przemysłów kultury). W którym z tych sektorów przedsiębiorczość jest najbardziej potrzebna?

Przedsiębiorczość potrzebna jest wszędzie.

Z moich obserwacji wynika, że we wszystkich kulturalnych i twórczych sektorach – państwowym, organizacji pozarządowych i prywatnych, przedsiębiorczość jest czynnikiem kluczowym. Państwowy sektor sztuki musi rozwijać aktywne podejście, aby służyć kulturze społeczeństwa, a nie funkcjonować jako biurokratyczny przeżytek. Organizacje pozarządowe są w dalszym ciągu na początku drogi do stania się organizacjami wiedzy o przedsiębiorczości, służącymi społeczeństwu, a nie będącymi twierdzami w świecie subsydiów. Sektor prywatny, obok swojej strategii nastawionej na zysk, musi wytworzyć odpowiedzialność społeczną. Tak więc wszystkie trzy sektory muszą udoskonalić swoje przedsiębiorcze podejście. Ważne jest to, aby te trzy sektory korzystały z dobrych praktyk.

Jaką radę dał by Pan wszystkim którzy chcą związać swoje „zawodowe życie” z kulturą?
Kto ma większe szanse aby stać się skutecznym menadżerem kultury? Menadżer posiadający wiedzę dotyczącą zarządzania? Czy artysta który zna specyfikę sektora kultury i jest z nim emocjonalnie związany?
 
Profil przedsiębiorcy kultury?

Czy przedsiębiorca kultury jest artystą o umiejętnościach zarządzania, czy managerem o związkach z kulturą? Odpowiadam: patrz na praktykę. Widzimy managerów zorientowanych na kulturę, którzy kończyli szkoły biznesu o sercu oddanym kulturze, i widzimy liderów artystycznych z dobrze skompletowaną skrzynką pełną narzędzi do zarządzania. Ogólnie widzimy więc dwa typy. Bardziej konkretnie, ośrodki edukacji artystycznej i szkoły artystyczne powinny preferować przedsiębiorcę kultury z artystycznym wykształceniem ponieważ wiedza artystyczna jest podstawą zarządzania ośrodkiem lub szkolą. Także dla muzeów proponuję dyrektorów, którzy kończyli studia artystyczne. Takie wykształcenie ma zasadnicze znaczenie dla rozumienia artystów, odkrywania talentów i przyciągania nowych odbiorców. Istnieje także nowy obszar projektów twórczych (dla społeczności lokalnych, ludzi biznesu, szkół), niezależnych, o lekkiej strukturze zarządzania. Ci twórczy profesjonaliści mogą mieć różne wykształcenie (szkoły artystyczne, zarządzanie personelem, w dziedzinie komunikacji, dziennikarskie, etc.). Ważne są elastyczność i umiejętność tworzenia sieci. Ten twórczy ruch przedsiębiorczości może dać wiele szans tym, którzy chcą pracować w sektorze kultury i twórczości.

Pragnę podziękować za zainteresowanie wszystkim czytelnikom “Przedsiębiorczości w kulturze” oraz profesorowi Emilowi Orzechowskiemu za przedstawienie mojej książki naszym polskim kolegom i studentom.