Komiks 2005 to pomysł Fundacji Wspomagania Wsi, która do konkursu zaprosiła wszystkich młodych artystów (zawodowców i amatorów) chcących zaprezentować swoją wizję przedsiębiorczości na wsi. Janusz Ordon jest laureatem konkursu zawodowców. Nam opowiedział, czym jest dla niego komiks.

Jesteś laureatem konkursu Komiks 2005 realizowanego przez Fundację Wspomagania Wsi. Powiedz, proszę, w jaki sposób dowiedziałeś się o tym konkursie i dlaczego Cię zainteresował?

O konkursie dowiedziałem się z ogłoszenia, które wisiało u nas na uczelni, ściślej mówiąc nasz asystent z pracowni grafiki projektowej mnie o nim poinformował. Konkurs zainteresował mnie, ponieważ z reguły, kiedy słyszę lub widzę słowo ’komiks’, to się tym interesuję.

Komiks na konkurs tworzyłeś wspólnie z Piotrem Michalczykiem. Jak wyglądała ta współpraca i czy dobrze pracuje się w duecie? Jakie są tego zalety?

Piotrek również rysuje komiksy (choć w tym przypadku napisał scenariusz), jest pasjonatem tego gatunku i dlatego dobrze się rozumiemy. Komiks na konkurs FWW jest naszym pierwszym wspólnym projektem. I myślę, że nie ostatnim. Co do zalet takiej współpracy, no cóż , komiks po prostu szybciej powstaje...

Czy uważasz, że promocja przedsiębiorczości na wsi w formie komiksu odniesie zamierzony skutek? Czy dzięki takiej formie wyrazu można zainteresować młodych ludzi wsią?

Oczywiście, komiks jest fantastyczną formą wyrazu i przekazu, dlatego myślę, że na pewno lepiej spełni swoje zadanie niż ulotka czy folder. Poza tym całe przedsięwzięcie jest ukierunkowane na ludzi młodych, więc myślę, że nie będzie problemu.

Czy Twoim zdaniem wieś może zainteresować ludzi z miasta, artystów? Czy sztuka ludowa może być ciekawą inspiracją w dzisiejszych czasach?

Oczywiście, że może być ciekawym źródłem inspiracji, z tym że trzeba umiejętnie wybierać. Sztuka to raczej pewne regiony, a nie poszczególne miejscowości. Poza tym daje się zauważyć pojawianie się np. motywów ludowych w sztuce projektowej, jeżeli chodzi o promocję regionów wiejskich itd.

Zajmujesz się komiksem od dłuższego czasu. Czy udział w konkursach, festiwalach jest dla Ciebie dobrą formą promocji? Co dają Ci takie przedsięwzięcia?

Mimo że udało mi się opublikować parę komiksów i wygrać kilka konkursów, to jednak ciągle jest to przede wszystkim moje hobby. Dlatego nie podchodzę do festiwali jak do formy promocji, po prostu biorę w tym udział, bo się tym interesuję, a same komiksy są ładnym uzupełnieniem portfolio.

Czy robisz coś oprócz komiksu? Czym się dodatkowo zajmujesz?

Zajmuję się projektowaniem graficznym, taki też kierunek studiuję. Robię też wizualizacje architektoniczne.

A czym chcesz zajmować się w przyszłości, jakie masz plany?

Po studiach chciałbym kontynuować naukę za granicą (Kanada albo Anglia) na kierunku związanym z multimediami (jeszcze dokładnie nie mam sprecyzowanego kierunku). Potem chciałbym zająć się projektowaniem właśnie na potrzeby multimediów — poczynając od wizualizacji do gier, przez projektowanie stron internetowych itd. Mam nadzieję, że mi się uda.


- Skąd ta skwaszona mina?
- Jestem w dole. Nie mam roboty i jestem do tyłu z forsą.
- Powiedz, znasz Bolka?
- Pewnie, że znam. Duży dom na końcu wsi...


- Widzisz Bolek nie zawsze miał ten duży dom. Miał za to starego ojca i matkę, których utrzymać musiał. A z nikąd pieniędzy...
Ale Bolek w ciemię bity nie był. Pochodził, popytał się. Tu dorobił pomagając w polu, tam pozmywał gary w knajpie. Kupił Nyskę starą.
- A po co mu auto?


- Cichooooo... Ja mówię.
Bolek kiedy już uporał się z samochodem - pojechał pod miasto do piekarni nowej. Tam dogadał się z kierownikiem.
- O pracę?
- Mówiłem cicho.



- Nie, Bolek założył firmę.
- Firmę? Po co?
- Tutaj we wsi sklepy są dwa i mało domów. Ale już wieś dalej sklep jest jeden - i marny w dodatku. I tam pojechał Bolek chleb rozwozić. Tam i po paru innych wsiach.
- Chleb z piekarni?
- Brawo bystrzaku... Oczywiście nic by mu się nie udało gdyby najpierw swojej usługi nie rozreklamował w kilku punktach strategicznych.


- Ludziom to sie podoba. Do sklepu rano nie trza iść - chleb sam pod drzwi frontowe zajeżdża.
- I tak się Bolek dorobił?



- Noo, nie od razu oczywista. Ale popatrz na niego teraz...
- I morał jest z tego taki, że mam rozwozić chleb?
- Ciemnyś jak tabaka w rogu... Morał jest taki, że trzeba chcieć i trochę głową ruszyć... i może ci się udać. Chociaż w Twoim przypadku chyba i tak nie za wiele pomoże...
Koniec

Komiks 2005 organizowany był przez Fundację Wspomagania Wsi
http://www.fww.org.pl