lewa

Chris Olley - 92 stadiony i fotografia w drodze

Jeżeli jest się Brytyjczykiem, całe dzieciństwo spędza się w Niemczech i nagle w wieku 18 lat okazuje się, że w twoim kraju mecze na stadionach mają zupełnie inny klimat, jest się blisko akcji, boiska, czujesz się częścią sportowego spektaklu, to od razu uświadamiasz sobie, że jednak angielski futbol to coś więcej niż tylko kilku facetów biegających za piłką i machanie klubowym szalikiem. Chris Olley był przyzwyczajony do niemieckich stadionów olimpijskich, gdzie boisko było oddzielone od kibiców szerokimi bieżniami lekkoatletycznymi, a same obiekty wyrzucone daleko poza miasto. Z kolei w Anglii stadiony były usytuowane w sercu miasta, stanowiły jego integralną część, a sam futbol w naturalny sposób odgrywał ważną rolę w życiu codziennym przeciętnego Brytyjczyka. Ten szok kulturowy, którego doświadczył, stał się źródłem zrealizowanego wiele lat później projektu fotograficznego „92 stadiony”.

Surowe, czarno-białe fotografie prezentowane w Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia w Gdańsku przedstawiają bryły wszystkich 92 stadionów czterech profesjonalnych lig angielskiego futbolu. Chris Olley, znany fanom muzyki alternatywnej przede wszystkim jako lider brytyjskiego zespołu Six By Seven, przez 2 lata systematycznie dokumentował zarówno gigantyczne, imponujące areny Premiership, jak i skromne obiekty przypominające raczej podmiejskie targowiska, budynki mieszkalne lub hurtownie mebli. Ukazał stadiony jako element tkanki miejskiej, skupił się na ich architekturze i usytuowaniu w przestrzeni, a pominął oczekiwany w takim wypadku wątek meczowy.

Odnosząc się do fotografii Walkera Evansa, który w ramach programu Farm Security Administration dokumentował sytuację regionów rolniczych w USA dotkniętych wielkim kryzysem i klęską żywiołową, Olley w podobny sposób potraktował obiekty sportowe. Dokonał zapisu stanu obecnego stadionów dokładnie oddając ich aktualny obraz. U Evansa były to w większości fotografie opuszczonych budynków, „martwych” miast i ulic wyludnionych na skutek masowej migracji, z kolei u Olleya widzimy areny sportowe bez tysięcy kibiców w tle, trochę niczym mroczne obiekty-widma. 

Artysta inspirował się także projektami niemieckich fotografów, Bernda i Hilli Becher, którzy programowo dokonywali dokumentacji typologii obiektów przemysłowych i zestawiali  dziesiątki pozornie podobnych obrazów budynków pełniących te same funkcje, jak np. wieże ciśnień. Segmenty, zdawałoby się, identycznych fotografii stadionów, poprzez wyeksponowanie jeden obok drugiego, pozwalają w rzeczywistości uwydatnić odrębność form, zwrócić uwagę na różnice w konstrukcji oraz wydobyć ich niepowtarzalne piękno i charakter.

Interesująca jest też sama wędrówka Chrisa Olleya i jego konsekwentne podejście do tematu – samotne przemierzanie całej wyspy wzdłuż i wszerz na motocyklu o pojemności 250cc z niewielkim aparatem Leica. Do tego klasyczna, czarno-biała fotografia, brak cyfrowej ingerencji w obraz, zachowanie pierwotnego kadru. To wszystko nadaje projektowi dodatkowego smaku. W efekcie projekt „92 stadiony” to nie tylko gratka dla fanów angielskiego futbolu, ale też przykład fotografii dokumentalnej w najlepszym wydaniu.