Muzeum Włókiennictwa jest dobrym przykładem tego, jak należy wykorzystywać dziedzictwo przemysłowe w procesie kreowania produktu w obszarze kultury i przemysłów kultury. „Siedzibą muzeum jest »Biała Fabryka« — okazały czterokondygnacyjny kompleks klasycystycznych, biało tynkowanych (stąd nazwa) budynków, jeden z najpiękniejszych w Polsce zabytków architektury przemysłowej. Zbudowany w latach 1835–39 przez Ludwika Geyera, mieścił pierwszą w Łodzi mechaniczną przędzalnię i tkalnię bawełny, poruszaną pierwszą w mieście maszyną parową”. Opis obiektu przedstawiony na internetowej stronie instytucji w pełni oddaje charakter i klimat, w jakim realizowana jest obecnie misja instytucji.

Oferta kulturalna, jaką może się pochwalić Muzeum (np. Międzynarodowe Triennale Tkaniny, którego edycję w roku 2005 odwiedziło blisko 24 000 widzów — dane z raportu „Kulturalnie do celu”), jest przykładem tego, że pomysł i konsekwencja w jego realizacji to nadzieja na potencjalny sukces dla właścicieli zapomnianych, rujnowanych w Łodzi obiektów dziedzictwa przemysłowego. Długoplanowe i systematyczne działania, które obserwujemy w przypadku Muzeum, poparte wysokiej jakości ofertą merytoryczną, oraz precyzyjnie skonstruowana wizja docelowego stanu instytucji dają blisko 100-procentowe prawdopodobieństwo odniesienia sukcesu. Jest on mierzony liczbą zadowolonych klientów — odbiorców produktu kultury, którzy wywodzą się zarówno ze społeczności lokalnej, jak i z innych miast, dla których obiekt ten jest częścią ciekawej i wartościowej oferty turystycznej.

Beneficjentów korzyści wynikających z aktywności instytucji takich, jak Muzeum Włókiennictwa jest więcej. Łódź, która poszukuje produktów wyróżniających ją na tle miast polskich i europejskich, powinna być zainteresowana ścisłą współpracą z tego typu muzeum — dającym produkt turystyczny generujący przychody w sektorze turystyki kulturowej, która jest częścią składową przemysłów kultury.

W przypadku przedsięwzięć kulturalnych — tak samo jak w przypadku projektów czysto biznesowych — niezwykle ważny jest ciągły rozwój, w tym poszerzanie oferty oraz inwestycje. Powinny być one realizowane z wykorzystaniem środków wypracowanych w wyniku działalności takiej, jak np. wynajem sal, organizacja konferencji, sprzedaż dzieł sztuki czy poszukiwanie źródeł finansowania (fundusze europejskie, środki sponsorów to recepta na sukces w dzisiejszej rynkowej rzeczywistości). Takie działania podejmowane są przez zarządzających Muzeum Włókiennictwa. Rewitalizacja zabytkowego obiektu kosztowała ponad 20 milionów złotych, z czego 75% zadania zostało sfinansowane z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, a 25% z krajowych środków publicznych. Na stronie internetowej instytucji czytamy: „Rewitalizacja zabytkowego obiektu przyczyni się do pozyskania przez muzeum dodatkowej powierzchni wystawienniczej doskonale dostosowanej do prezentacji monumentalnych gobelinów i maszyn włókienniczych. Skansen łączący funkcje interdyscyplinarne i interakcyjne stanowić będzie wyjątkową atrakcję dla turystów. Wzbogacenie podstawowych celów ekspozycyjnych muzeum poprzez wprowadzenie do niego funkcji towarzyszących takich jak: otwarte warsztaty, sklepiki z wyrobami artystycznymi, kino letnie włączy muzeum w żywą nowoczesną przestrzeń miejską i dostosuje do wymogów współczesności”.

Widoczne jest poszukiwanie przez Muzeum Włókiennictwa zrównoważonych proporcji między działalnością komercyjną a merytoryczną. Widać również, że instytucja ta nie rozwinęła jeszcze w pełni palety możliwości działania „biznesowego”. Pozostaje życzyć, aby zawsze na pierwszym miejscu był program, wspierany przez umiejętne zarządzanie zasobami oraz umiejętne tworzenie produktów kultury dostępnych dla klientów z całej Polski, Europy i świata. Z kolei mieszkańcom Łodzi i regionu należy życzyć, aby dzięki działaniom takich podmiotów, jak Muzeum Włókiennictwa powstawało coraz więcej miejsc pracy w obszarze turystki kulturowej, hotelarstwie, gastronomii, czyli działach z gospodarczego otoczenia podmiotów kultury.