Fundacja Atelier istnieje od 1991 roku, a jej celem jest prowadzenie oraz wspieranie edukacji i twórczości plastycznej, tworzenie środowiska umożliwiającego aktywne uczestnictwo w sztuce dzieci, młodzieży i dorosłych. Jednymi z zajęć są warsztaty batiku, które prowadzisz. Jak zaczęła się Twoja współpraca z fundacją i dlaczego właśnie batik?

Z Fundacją Atelier współpracuję od trzech lat. Zaczęło się od tego, że szukałam miejsca, w którym mogłabym odbyć staż pedagogiczny, ponieważ właśnie kończyłam Podyplomowe Studium Pedagogiczne na ASP w Warszawie. Byłam pod wrażeniem tego miejsca, panującej tam twórczej atmosfery i sposobu pracy z dziećmi. Warsztaty batiku, które zaproponowałam, najpierw skierowałam jednak do młodzieży i dorosłych. A dlaczego batik? Zawsze podobała mi się ta technika, daje ona wiele możliwości i pięknych efektów nawet komuś, kto nie ma opanowanego warsztatu plastycznego -- może potrzebna jest tylko wrażliwość na kolor. Tworzeniu batiku towarzyszy również piękny zapach pszczelego wosku oraz skupienie, ponieważ wcześniej trzeba przemyśleć, jaki efekt chce się uzyskać. Tworzenie batików jest więc dobrą metodą na zrelaksowanie się po stresującym dniu w szkole czy pracy.

Jakie jest zainteresowanie warsztatami?

Warsztaty batiku dla dzieci miały swój początek na plenerze malarskim w Dłużewie, organizowanym corocznie przez Fundację Atelier. Prowadziłam tam zajęcia tylko dla chętnych i okazało się, że najbardziej chętne są właśnie dzieci. Okazało się że miały nie tylko zapał, ale że również świetnie im to wychodzi. Po prostu znalazły w tym dobrą zabawę. Po tych doświadczeniach powstały stałe, całoroczne zajęcia dla dzieci, które cały czas cieszą się dużym zainteresowaniem. Lista na warsztatach jest stale otwarta, można przyjść i wykonać na przykład tylko jedną pracę i zobaczyć, czy odnajdziemy się w tej technice.

Co dzieciom najbardziej podoba się w pracy z tkaniną?

Myślę, że jest tutaj wiele fascynujących momentów, np. malowanie tkaniny woskiem i obserwowanie, jak rozgrzany wosk się w nią wtapia, ale największym przeżyciem jest farbowanie tkaniny. Dopiero wtedy widać efekt wcześniejszego woskowania. To, co zostało pomalowane woskiem, się nie zafarbuje. Dzieci poznają w ten sposób zasadę mieszania się barw, dowiadują się, jak uzyskać większe nasycenie koloru, a jak lekki pastelowy odcień. Można porównać to do emocji, jakie się miało przy wywoływaniu zdjęć w ciemni fotograficznej.
Inną rzeczą, która bardzo podoba się dzieciom jest to, że co jakiś czas przeprowadzam zajęcia z wykorzystaniem naszych batikowych tkanin, takich „nieudanych”, porzuconych prac. Taka tkanina jest usztywniona od wosku, lekko transparentna i świetnie nadaje się na różne inne ciekawe działania. Robiliśmy już broszki, magnesy na lodówkę, zakładki do książek, a ostatnio kartki świąteczne z batikowym okienkiem i ozdoby na choinkę.

A jeżeli chcielibyśmy wykonać batik wspólnie z dzieckiem w domu, to jakie zajęcia proponujesz?

Można oczywiście wspólnie z dzieckiem wykonać pracę batikową u siebie w domu, trzeba tylko dobrze zabezpieczyć miejsce pracy przed zabrudzeniem. Potrzebny jest kawałek tkaniny bawełnianej, najlepiej takiej pościelowej, białej. Domowym sposobem wystarczy stopić białą świecę w małym garnku i podgrzać aż zacznie lekko parować, następnie pędzelkiem malować na tkaninie wcześniej naszkicowany wzór, pamiętając, że to, co pokrywamy woskiem już nam nie przyjmie koloru. Potem zanurzamy to w barwniku do tkanin i suszymy. Jeśli chcemy uzyskać kolejny kolor to po wysuszeniu tkaniny znowu malujemy rozgrzanym woskiem miejsce które chcemy utrwalić, a resztę farbujemy w innym barwniku. Tak krok po kroku powstaje batik. Na koniec prasujemy całą pracę przez papier gazetowy, usuwając nadmiar wosku.

Dla dzieci jest to zabawa, Ty jednak zajmujesz się batikiem w swojej pracy twórczej. Czy możesz powiedzieć coś więcej o sobie?

Tak, batik stał się dla mnie medium twórczym, z jednej strony traktuję go jako unikatową technikę malarską, a z drugiej wykorzystuję właściwości samej tkaniny batikowej, projektując lampy, parawany i drobną biżuterię. Przede wszystkim batik pięknie prezentuje się podświetlony, bo tkanina zaimpregnowana woskiem jest usztywniona, a kolory są intensywne jak w witrażu. Na razie moje batiki powstają w tzw. międzyczasie, więc wiele projektów czeka na realizację.
Skończyłam Wydział Ceramiki i Szkła na ASP we Wrocławiu i głównym tworzywem, w którym pracuję jest ceramika. Na co dzień pracuję jako instruktor ceramiki i także w „międzyczasie” próbuję realizować ceramiczne formy. Mam nadzieję, że z czasem będę miała większą możliwość skupienia się na pracy twórczej.

Wywiad z Małgorzatą Steinmetz-Gackowska z Pracowni "Gliniarnia"

Pracownia Twórcza „Gliniarnia”, która istnieje od 2007 roku, prowadzi zajęcia dla dzieci, młodzieży i dorosłych, zapraszając do kreatywnego spędzania wolnego czasu poprzez modelowanie w glinie, zajęcia z rysunku, malarstwa i innych, atrakcyjnych technik plastycznych. Jednymi z zajęć są warsztaty batiku, które Pani prowadzi — czym jest batik?

Batik to pełna czaru i swoistej magii pradawna technika zdobienia tkanin. Polega na powlekaniu materiału (najlepiej pochodzenia naturalnego) roztopionym woskiem i barwieniu miejsc dotychczas nim nie pokrytych. Czynność nakładania wosku, a następnie zamaczania tkaniny w określonym barwniku, powtarzana jest kilkakrotnie, w zależności od tego, ile barw ma znaleźć się w naszej pracy. Ta jakże prosta, chociaż czasochłonna technika nie wymaga od autora wyjątkowych umiejętności czy też wyszukanych narzędzi, a jedynie sporo wytrwałości i odrobinę wyobraźni, aby móc zaplanować wstępną wersję pracy. Mówię wstępną, ponieważ zazwyczaj ukończona praca często nieco odbiega od projektu. Cały urok tworzenia batiku polega bowiem właśnie na nieprzewidywalności efektu końcowego, często zaskakującego nawet samego twórcę. Aby w pełni podkreślić piękno powstałych obrazów, można wykorzystać w tym celu zabieg podświetlenia ich światłem sztucznym lub też wykorzystać światło naturalne, np. zawieszając dzieło w oknie. Często batiki dlatego właśnie nazywane są woskowymi witrażami.

Jakie jest zainteresowanie tymi zajęciami?

Prace wykonane tą techniką zawsze wzbudzają wśród oglądających ogromne zainteresowanie. Trudno przejść obok nich obojętnie — urzekają oryginalnością, egzotyką oraz niecodziennym kolorytem. Wiele osób zauroczonych batikiem samodzielnie pragnie zgłębić jego tajniki, realizując prace według własnego projektu. Aby wykonać naprawdę efektowną tkaninę, należy jednak uzbroić się w cierpliwość i przygotować się na dość długi proces jej tworzenia. Na zajęciach, ze względu na ograniczenia czasowe, najczęściej realizujemy uproszczone wersje batiku. Zajęcia typu dwu-, trzygodzinnego jednorazowego warsztatu pozwalają jedynie na taki prosty wariant. Jeśli jednak ktoś dysponuje większą ilością czasu i zapału, to możliwa jest jego pełna realizacja.

Co dzieciom i młodzieży najbardziej podoba się w pracy z tkaniną?

Myślę, że w batiku najbardziej kuszące jest to, że aż do ukończenia pracy nigdy nie wiemy, jaki otrzymamy efekt końcowy. Każda praca jest dla nas niespodzianką i to zawsze miłą. Technika jest sama w sobie na tyle atrakcyjna, że nie wymaga od twórcy wyjątkowego talentu czy specjalnych umiejętności — wynik zawsze zaskoczy nas oryginalnością i pięknem.

A jeżeli chcielibyśmy wykonać batik wspólnie z dzieckiem w domu, to co będzie nam potrzebne i w jaki sposób się do tej zabawy zabrać?

Mimo że technika batiku wymaga pracy z gorącym woskiem, to pod opieką osoby dorosłej i przy zachowaniu podstawowych środków ostrożności może stanowić doskonałą zabawę dla całej rodziny. Aby rozpocząć przygodę z batikiem, wystarczy zaopatrzyć się w wosk, farbę do barwienia tkanin, przybory do nakładania wosku (np. pędzle), plastikowe pojemniki do przygotowania kąpieli barwiącej i oczywiście kawałek tkaniny (najlepiej bawełny, lnu, może być również jedwab). Zanim przystąpimy do pracy, musimy pomyśleć jeszcze o wzorze, który naniesiemy na tkaninę. Polecam wcześniejsze wykonanie na papierze barwnego szkicu swojej pracy, co z pewnością będzie bardzo pomocne przy dalszej realizacji.

W bardzo uproszczonej wersji podstawowe etapy tworzenia batiku wyglądają następująco:
1. Przygotowanie materiału — zarówno stary materiał (możemy wykorzystać stare prześcieradła), jak i nowo zakupioną tkaninę należy wyprać. Czynność ta upewni nas, że usuniemy ewentualne zanieczyszczenia, a barwniki będą równomiernie farbować tkaninę. Zabezpieczamy się również tym samym przed jej ewentualnym skurczeniem podczas późniejszej pracy.
2. Naniesienie wzoru — przerysowujemy lub odbijamy zaplanowany wzór na tkaninie. Co do narzędzia są różne szkoły, jedne polecają wykonanie rysunku zwyczajnym jasnym pisakiem, inne proponują użycie w tym celu miękkiego ołówka.
3. Nanoszenie wosku — kiedy wzór jest już gotowy, w domowych warunkach możemy tkaninę rozłożyć na zwykłych szarych gazetach i zgodnie z wcześniejszym projektem starannie pędzelkiem nałożyć gorący wosk na wszystkie fragmenty, których nie planujemy poddać farbowaniu.
4. Farbowanie — tkaninę zanurzamy w roztworze barwnika. Jeżeli zaprojektowaliśmy batik o wielu kolorach, powtarzamy cykl nakładania kolejnej warstwy wosku i dalszego farbowania, pamiętając, że wosk możemy nałożyć po raz kolejny dopiero po wysuszeniu zafarbowanej wcześniej tkaniny. Cykl barwień rozpoczynamy od koloru najjaśniejszego, a kończymy najciemniejszym.
5. Usunięcie warstw wosku z tkaniny — jest to zabieg kończący pracę. Najprostszym sposobem jest prasowanie materiału przez gazety lub papierowe ręczniki.
I batik gotowy.

Zajęcia z batiku to jedna z możliwości twórczej pracy w „Gliniarni”. Co jeszcze w niej Pani proponuje?

Kiedy zakładałam pracownię, chciałam, aby głównym profilem jej działalności była praca w glinie (co zresztą sugeruje sama jej nazwa). Szybko się jednak okazało, że oczekiwania klientów są o wiele szersze. Aktualnie pracownia działa trzy razy w tygodniu w godzinach popołudniowych — jedno popołudnie przeznaczone jest na pracę jedynie w glinie, a dwa następne na tzw. techniki różne. W ich zakres wchodzą zajęcia z rysunku, malarstwa, szycia, wyszywania, wyplatania, a właściwie wszelkiej aktywności twórczej, na jaką uczestnik ma ochotę — oczywiście wszystko w granicach zaplecza materiałowego pracowni i oczywiście mojej wiedzy i umiejętności. Zawsze jestem do dyspozycji uczestników, chętnie służę radą i pomocą. Co pewien czas organizuję też warsztaty tematyczne, m.in. z rysunku czy batiku (w zależności od zapotrzebowania). Zajęcia skierowane są do osób w każdym wieku, a jedyne ograniczenie to liczba miejsc (mam ich zaledwie 12) w kameralnym pomieszczeniu Ponieważ sama działalność pracowni ma charakter dość eksperymentalny (podobnego miejsca w kraju nie udało mi się odnaleźć), myślę, że w miarę zdobywania przeze mnie doświadczenia oraz w ramach moich możliwości oferta pracowni będzie sukcesywnie modyfikowana.

Jest Pani absolwentką Wydziału Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, kierunek wychowanie plastyczne, oraz arteterapii w Studium Podyplomowym Gdańskiej Wyższej Szkoły Humanistycznej — czy to właśnie podczas studiów pojawił się pomysł stworzenia własnej pracowni twórczej?

Myśl stworzenia miejsca, w którym każdy mógłby realizować własne pomysły artystyczne w zakresie plastyki, towarzyszyła mi od bardzo dawna. Będąc jeszcze dzieckiem, często marzyłam, aby na moim osiedlu było takie miejsce, gdzie mogłabym spotkać ludzi pełnych twórczego zapału i głową pełną pomysłów, gdzie osoba bardziej doświadczona chętnie i życzliwie podpowiedziałaby, wyjaśniła lub pomogła. W ślad za swoimi marzeniami powoli coś we mnie zakiełkowało. Lata mijały, związek ze sztuką był coraz silniejszy, plastyka towarzyszyła mi zarówno w pracy, jak i poza nią. Podjęłam pracę w szkole jako nauczyciel plastyki i czułam, że to jest właśnie to, co zawsze chciałam robić — dzielić się z innymi wiedzą i umiejętnościami oraz czerpać z tego ogromną radość. Z czasem zaczęłam coraz wyraźniej zauważać i doceniać terapeutyczną rolę sztuk plastycznych. Rozpoczynając studia podyplomowe na kierunku arteterapii, byłam już niemal pewna, że spróbuję zrealizować swoje marzenia z dzieciństwa i stworzę na moim osiedlu malutką pracownię plastyczną dostępną dla każdego. Pracownia w takiej formie, w jakiej funkcjonuje obecnie, jest dosyć nowatorskim przedsięwzięciem i nie ukrywam, że nieco szalonym.

Od 6 lat związana jest Pani również z Ośrodkiem im. L. Braille'a w Bydgoszczy. Jest Pani nauczycielem plastyki, przewodnikiem dzieci i młodzieży z dysfunkcją wzroku po świecie sztuki. Proszę powiedzieć, jakie zajęcia dzieci lubią najbardziej i które są dla nich największą nauką świata.

Każdy rodzaj zajęć dla dziecka niewidomego czy słabo widzącego stanowi lekcję poznawania otaczającego go świata. Zajęcia plastyczne sprzyjają temu poznawaniu w sposób szczególny. Dziecko za pomocą dotyku, smaku, zapachu lub dźwięku próbuje poznawać otaczające je przedmioty, zjawiska czy przestrzeń, a potem ma możliwość przedstawienia swojej wizji przy pomocy rozmaitych środków wyrazu plastycznego. Dzieci niewidome najchętniej korzystają z technik plastycznych pozwalających na odbiór dotykowy. Same lubią sprawdzić, jak dana praca im się udała, lub obejrzeć, dotknąć pracę kolegi. Warto tu jednak nadmienić, że dzieci te nie unikają podejmowania barwnych przedstawień tematu. Prace obok wyraźnie wyczuwalnej faktury charakteryzuje również bogactwo rozmaitych kolorów. Chęć wykonania kolorowego obrazka jest u tych dzieci tak samo duża, jak u dzieci widzących, mimo że barwy, którymi się posługują, są im zazwyczaj znane tylko z opisu.

A czym są te zajęcia dla Pani?

Prowadzenie zajęć plastycznych z osobami niewidomymi oraz niedowidzącymi to duże wyzwanie dla nauczyciela. Aby plastyka dawała dziecku z dysfunkcją wzroku zadowolenie i satysfakcję, konieczne jest nieustanne poszukiwanie odpowiednich technik plastycznych, które najlepiej pozwolą mu wyrazić swoje odczucia lub wizje konkretnych obrazów. Ważne jest, aby dobrać odpowiednie zadanie do możliwości i umiejętności dziecka. Często sama opracowuję rozmaite bezwzrokowe techniki pracy i przyznaję, że wykonanie pracy przy ich pomocy nie jest zadaniem łatwym. Kiedy jednak widzę efekty działalności twórczej moich dzieci, niejednokrotnie jestem pod ogromnym wrażeniem. Tutaj niemożliwe staje się możliwe, a upór i wytrwałość w pokonywaniu trudności stają się godne naśladowania. Każde zajęcia są dla mnie doskonałą lekcją życia, uczą pokory, a jednocześnie umiejętności czerpania radości ze wszystkiego, co nas otacza.